Ram 1500 w „roboczej” wersji debiutuje w Europie. Można go kupić także w Polsce. Z gwarancją i LPG
Jeśli ktoś chciałby kupić wielkiego, amerykańskiego pickupa, ale odstraszają go procedury sprowadzania wozu zza Oceanu, teraz już nie musi się tym martwić. A do polskiej oferty firmy Ram właśnie dołącza prostsza, tańsza odmiana.
![Ram 1500 dostępny także w Polsce. Ma 400 KM, LPG i gwarancję](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/09/RAM-1500-Polska.jpeg)
Niewiele osób o tym wie, ale pickupy firmy Ram (teraz już jako osobna marka, a nie jako Dodge) można oficjalnie kupić w Europie. Występują w specyfikacji kanadyjskiej, dlatego zegary są w nich wyskalowane w kilometrach. Kupujący otrzymuje dwuletnią gwarancję, a także – co wyjątkowo istotne w naszych warunkach – może zdecydować się na instalację LPG.
W Polsce są cztery salony oferujące takie samochody.
![RAM 1500 SLT](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/09/RAM-1500-w-Polsce-04.jpeg)
Dwa z nich znajdują się pod Warszawą: mowa o firmie Power Outlet w Józefowie i o firmie Nikar w pobliskim Sulejówku. Oprócz tego Ramy można kupić też w Chorzowie (Performance Automotive Polska) i w podwrocławskiej Długołęce (CarsVIP).
Salony mają podpisane umowy albo z jednym z trzech importerów, albo ze wszystkimi trzema: mowa o firmie AGT Europe Automotive Import ze Szwajcarii, a także o jednej firmie niemieckiej i jednej szwedzkiej. Przeglądy i naprawy gwarancyjne można wykonywać albo tam, gdzie kupiło się samochód, albo w którymś z serwisów grupy FCA, który ma autoryzację Rama. Najczęsciej są to te serwisy, które naprawiają także Jeepy. O tym, czy dana usterka zostanie rozliczona na gwarancji, decyduje importer (podobno odpowiada w ciągu 15 minut). Chorzowski serwis może sam podejmować decyzje, jeśli kwota naprawy nie przekracza 15 tysięcy dolarów.
Dlaczego Ram nie jest importowany bezpośrednio przez FCA? Wszystko rozbija się o kwestie homologacji i emisji spalin. Ram 1500 spełnia co prawda normę Euro 6, ale w momencie, w którym trafia do Europy w ograniczonej liczbie egzemplarzy, procedura jest uproszczona i tańsza.
Polska oferta została wzbogacona o nową odmianę.
Dotychczas sprzedawano w nich drogie, luksusowo wyposażone wersje. Ociekały chromem, ale kosztowały nawet 300 tysięcy złotych i więcej. Teraz postanowiono jednak dodać do oferty także wersję o nazwie SLT. Ma zdecydowanie bardziej roboczy charakter.
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/09/RAM-1500-Polska-3.jpeg)
Oczywiście to nie znaczy, że jest ubogo wyposażona. Na rynku kanadyjskim nie jest wersja podstawowa, tylko druga „od dołu”. To oznacza, że ma m.in. system dostępu bezkluczykowego i system multimedialny z pięciocalowym ekranem dotykowym.
Cena takiego Rama ma być porównywalna z europejskimi konkurentami.
Chodzi między innymi o Volkswagena Amaroka V6 i Mercedesa klasy X. Ram 1500 ma jednak nad tymi samochodami pewną przewagę. Mowa o silniku. Wersja SLT na rynek europejski zostanie wyposażona w „klasyczny” motor 5.7 V8 o mocy… okrągłych 400 KM.
![RAM Polska](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/09/RAM-1500-Polska-5.jpg)
Całe to stadko na koła będzie przenosić ośmiostopniowa skrzynia automatyczna. O to, by właściciel auta nie zbankrutował na stacji benzynowej, z jednej strony zadba system odłączania czterech cylindrów podczas spokojnej jazdy, a z drugiej - instalacja LPG. Można wybrać instalację firmy Prins montowaną w Antwerpii, do której auto dociera z Kanady lub zdecydować się na instalację montowaną w salonie. Jak powiedział mi przedstawiciel salonu w Chorzowie, u nich montowana jest instalacja firmy Zenit. Jest to robione przy pełnej aprobacie producenta i z zachowaniem gwarancji. Butla ma 95 litrów i jest montowana pod autem, w miejscu koła zapasowego.
Taki model będzie sprzedawany jako Ram 1500 SLT Classic.
Słowo „Classic” ma odróżnić (trochę tak, jak przed laty w przypadku Opli Astra) starszy model od nowszego. Starszy jest w ofercie od 2009 roku i nadal w niej pozostanie – właśnie jako bardziej roboczy, tańszy samochód. Z kolei nowy Ram 1500 jest nowocześniejszy, lepiej wyposażony i lepiej się prowadzi, ale najniżej wyceniony egzemplarz, który znalazłem w Polsce, kosztuje 289 000 złotych netto.
![RAM 2019](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/09/RAM-1500-Polska-2.jpeg)
Od jakiegoś czasu zauważyłem, że zaczęły mi się podobać wielkie, amerykańskie pickupy. Gdybym był zamożnym rolnikiem albo kimś, kto często ciągnie wielkie przyczepy (uciąg Rama 1500 to 3,5 tony), z pewnością wolałbym taki samochód od Amaroka czy Mercedesa. W końcu co V8, to V8. Trzeba chwytać ostatnie okazje, kiedy jeszcze da się taki samochód legalnie kupić i użytkować.
Ciekawe, czy w ofercie importera marki Ram znajdzie się także model Promaster City…
![Ram Promaster City](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/02/Ram-Promaster-City.jpeg)