REKLAMA

Kolejni producenci wyrzucają z aut radio AM. Ja lubię sobie w nocy złapać Tunezję

Słuchanie radia na falach średnich to w Europie zadanie dla hobbystów. W Stanach Zjednoczonych usunięcie tej funkcji z aut staje się realnym problemem.

radio am
REKLAMA
REKLAMA

Czasy słuchania radia w samochodzie powoli odchodzą do przeszłości. Jestem przekonany, że tradycyjne rozgłośnie – podobnie jak linearna telewizja – nigdy nie znikną. Nie da się jednak ukryć, że teraz mają sporą konkurencję. Serwisy streamingowe, radio internetowe, podcasty – to wszystko sprawia, że dżingle z nazwami klasycznych stacji słychać w autach coraz rzadziej.

O odbieraniu radia na falach średnich wiele osób już po prostu zapomniało

To ta funkcja w waszym aucie, którą włączacie czasami przypadkiem i radio zaczyna wtedy szumieć. Modulowany sygnał AM, fale średnie (MW) i długie były w Europie kiedyś używane masowo. Dziś to raczej zabawa dla hobbystów. W Polsce można na długich falach odbierać Program Pierwszy Polskiego Radia, ale nie ma to większego sensu, bo jakość FM jest lepsza.

W Stanach Zjednoczonych sprawa wygląda trochę inaczej. Jak ocenia „The New York Times”, z radia AM korzysta nawet co piąty użytkownik radia w tym kraju. Dlaczego? Na takich pasmach nadaje tam wiele rozgłośni. Wiele z nich wyłącznie w taki sposób. Mowa głównie o stacjach religijnych, których w innym wypadku nie byłoby stać na nadawanie na paśmie FM, wymagającym większych nakładów. Poza tym, starsi Amerykanie (osoby powyżej 65 roku życia stanowią ok. 1/3 słuchaczy pasma AM) są przyzwyczajeni do takiego odbierania radia.

Fale AM są też używane w sytuacjach zagrożenia

radio am

„Pomimo innowacji, jak smartfony i media społecznościowe, radio AM/FM pozostaje najbardziej niezawodnym, darmowym i dostępnym sposobem komunikacji dla urzędników publicznych do komunikowania się ze społeczeństwem w sytuacjach kryzysowych” – napisał senator Edward J. Markey w cytowanym przez Interię liście do 20 producentów aut.

Dlaczego potrzebne są apele do branży motoryzacyjnej? Nad radiem AM zawisły czarne chmury. Producenci planują usuwać możliwość ich odbierania ze swoich nowych modeli. Niektórzy już to zrobili. BMW, Mazda, Polestar, Rivian, Tesla, Volkswagen i Volvo to marki, w których miłośnicy radia AM nie mają już czego szukać. Choć mówimy – póki co – tylko o modelach elektrycznych.

Radio AM „nie dogaduje się” z samochodami elektrycznymi

Pokaźne okablowanie tego typu wozów tworzy zakłócenia, które sprawiają, że odbiór fal jest utrudniony. Producenci tłumaczą też, że coraz mniej osób korzysta z tego typu częstotliwości. W wielu modelach nie ma już także radia FM, które zostaje zastąpione przez cyfrowe DAB. Jest taniej i łatwiej.

W Stanach Zjednoczonych wzbudza to emocje i dyskusje. Jak widać, w sprawę angażują się politycy. W Europie nie obchodzi to nikogo.

Oprócz mnie

W poprzednim samochodzie miałem radio pozwalające na odbiór średnich fal. Wieczorne przejażdżki połączone ze zwiedzaniem światowego eteru były jednym z moich ulubionych sposobów na spędzanie wolnego czasu. Z klimatycznych szumów i trzasków wyławiałem tajemnicze języki i nieznane mi utwory. Sprawdzałem potem, kogo udało mi się usłyszeć. Rumunia to standard i najłatwiej dostępne atrakcje. Białoruś, Rosja – takie radia też można złapać. Gdy ma się więcej szczęścia, w głośnikach samochodu można usłyszeć katalońską rozgłośnię nadającą audycje sportowe, kilka stacji z Wielkiej Brytanii i z Irlandii. Najciekawsze są jednak egzotyczne radia. Usłyszałem kiedyś Tunezję, Egipt i prawdopodobnie Arabię Saudyjską. Świat radia jest fascynujący i ma sporo uroku czasów, które już minęły. Jak widać, mijają coraz szybciej. Nie będę darł szat w obronie fal AM w samochodach, ale po prostu kupię odpowiedni sprzęt i zrobię nasłuch w domu. Czytałem, że pewien zapaleniec w ten sposób usłyszał kiedyś siedząc pod Warszawą radio z Peru.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA