REKLAMA

Poniedziałkowy przegląd ofert: Mazda MX-5, ale niekoniecznie

Podobno Mazda MX-5 to odpowiedź na wszystkie motoryzacyjne pytania, także te, których nikt nie zadał. W dzisiejszym przeglądzie przyjrzymy się rynkowi Mazdy MX-5, ale nie tylko, bo na końcu spróbujemy poszukać, co kupić zamiast roadstera pierwszego wyboru.

Poniedziałkowy przegląd ofert: Mazda MX-5, ale niekoniecznie
REKLAMA
REKLAMA

Ja już mam roadstera. Ma zdejmowany dach, jest japoński, ma napęd na tył, a nawet można w nim położyć przednią szybę. To wprawdzie terenowy roadster marki Suzuki, ale w tym przeglądzie popatrzymy na roadstery, którymi można pojechać szybciej niż 78 km/h. Zaczynamy oczywiście od MX-5 – najpopularniejszego samochodu tego rodzaju na świecie. Mazda nieźle zagospodarowała tę niszę.

Mazda MX-5 – ceny

Na OLX mamy do wyboru 193 Mazdy MX-5. Ustawiamy je według najtańszych ofert na początku i zaczynamy skrolowanie. Miło ze strony sprzedających, że w przypadku najtańszych ofert od razu piszą, że to „anglik”, oszczędzając mi czasu na klikanie. Jeśli ktoś szuka auta do ścigania się, może rozważyć taką MX-5, ale jeżdżenie anglikiem po polskich drogach to dość słaba koncepcja. Najtańsza generacja to obecnie NB, czyli druga (1998-2005). Najmniejsza cena za taki samochód z kierownicą po lewej to 7000 zł, co pozwala nam nabyć pojazd w stanie znacznego zaniedbania. Opis jest uczciwy. Rodzynek to to nie jest. Nie no, jest, rodzynki też potrafią zgnić. Problem stanowi bardzo zły stan dachu. A dokładniej woda, która może przeciekać do wnętrza i przyspieszać procesy korozyjne.

mazda mx-5 używana
No piękna konfiguracja, tak. Przejdźmy dalej...

Niestety nie wszyscy sprzedający są tacy fajni. Oto najtańsza MX-5 NA, czyli pierwsza generacja (produkowana od 1989 r.), wystawiona za 8000 zł. Stan techniczny bdb, ale widać skorodowane, byle jak naprawione nadkola. Stan techniczny bdb, ale hamulce do przejrzenia. YYY to w końcu jaki jest ten stan techniczny? Pomińmy i kontynuujmy przegląd.

Zbliżając się do 10 tys. zł można zacząć rozmawiać o brzydkich NA, albo względnie ładnych NB. Co wybrać za te pieniądze? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Jeśli chcemy popróbować czy dobrze nam się jeździ roadsterem, polecam NB – za ten hajs będzie w lepszym stanie niż NA, choć ogólnie jako samochód jest nieco mniej trwała. Nie będzie to jednak nasz problem, bo popróbujemy, pojeździmy sobie trochę, a potem ją sprzedamy. Co innego, jeśli chcemy z MX-5 związać się na stałe, tak jak ja związałem się z Toyotą Starlet. Wtedy kupmy sobie MX-5 NA, zróbmy jakiś remoncik w najgorszym razie. Samochód ten nie straci już na wartości, choć byłbym ostrożny w przewidywaniu wzrostu jego cen.

mazda mx-5 używana
Stan bardzo dobry, czy coś

Mazda MX-5 za ok. 15 000 zł

Za te pieniądze można już rozpocząć poważniejsze poszukiwania wozu w idealnym stanie. Nie nastawiałbym się, że będzie łatwo. To, co z zewnątrz wydaje się idealne, może okazać się przypacykowaną zgnilizną. Jednak z drugiej strony nie przesadzajmy z negatywnym nastawieniem. Choć pierwsze przejrzane ogłoszenia nie nastrajają entuzjastycznie. „Chcę 14 000 zł, ale wyjąłem radio warte 200 zł” nie przekonało mnie. Z przykrością powiem, że także MX-5 NB z ładnym hardtopem od pana Andrzeja ma zdecydowanie za bardzo opadający zderzak jak na wóz za 14 klocków. Przy tym ogłoszeniu zacząłem się zastanawiać, czy były NB z elektrycznie zamykanym dachem. Może były, a ja do tej pory ich nie spotkałem. Jeśli chodzi o samochody do 15 000 zł, rozważyłbym NB od pana Eryka. Zdecydowanie kupił mnie tym „łututututu!”.

mazda mx-5 używana
Łututututu.

Mazda MX-5 za 20-25 tys. zł – ciekawe ogłoszenia

Zanim do nich przejdziemy, warto zwrócić uwagę na tę NA z kompresorem Eatona. Kompresor ten można włączać i wyłączać, a dzięki niemu silnik 1.6 ma rozwijać aż 185 KM. Podoba mi się koncepcja tuningu na włącznik. Chyba sobie zamontuję do Cinquecento. Opcjonalnie można rozważyć NB w pożądanej wersji Sportive – 6 biegów, szpera i LPG. Skreśl flamastrem na ekranie element niepasujący do układanki.

Mając do wydania 20 tys. zł możemy wybrać: albo bardzo słaba, tania NC (nie polecam – mogą być powypadkowe), albo bardzo dopasiona NB z 6 biegami i szperą (nie warto, za drogo), albo całkiem ładna NA – chyba najsensowniejsza opcja za te pieniądze. Na przykład taka od pana Janusza. Z Niemiec, czyli wersja amerykańska. Panie Januszu, gdzie zdjęcie przebiegu? Bez obrazy ale wolałbym tę sztukę. Za samą kierownicę z początku produkcji i radio Alpine. Widać, że ktoś na niej nie oszczędzał.

mazda mx-5 używana

Mazda MX-5 NC – powyżej 25 tys. zł

Powyżej 25 tys. zł zdecydowanie mówimy już o generacji NC produkowanej od 2005 r. Nastąpiła tu spora zmiana koncepcji, ponieważ ten samochód miał wśród opcji składany dach sztywny. Jednak wiele egzemplarzy wystawionych na sprzedaż to zwykłe wersje z dachem miękkim. I bardzo dobrze, bo jest on lżejszy i prostszy w obsłudze. Auta ze sztywnym dachem nadają się do użytku całorocznego, jednak kosztują ok. 30 tys. zł i więcej. Zdecydowanie ponad 30 tys. zł przyjdzie nam wydać, jeśli oprócz sztywnego dachu chcielibyśmy jeszcze mieć pod maską mocniejszą wersję 2.0 160 KM, zamiast 1,8-litrowego wariantu o mocy 126 KM. Czy warto? Trudno powiedzieć, gdybym miał mieć tylko MX-5 – pewnie wolałbym sztywny dach, natomiast wersja silnikowa nie robiłaby mi żadnej różnicy. Może zadzwoniłbym do tego ogłoszenia. Konfiguracja mi odpowiada. Przy okazji, gdyby ktoś chciał pooglądać bardzo artystyczne zdjęcia do ogłoszenia, to tu ma niezłego artystę. Takie trochę nagrobne.

mazda mx-5 używana
Grosz do grosza, a będzie MX-5 NC od pana Bartosza.

Mazda MX-5 – alternatywa

Co kupić zamiast MX-5? Jest parę pomysłów. Założyłem jednak, że samochody z napędem na przód nie są żadną konkurencją dla Mazdy, podobnie jak jakieś pokraczne kabriolety typu Volkswagen Eos. Dlatego na arenie nie zostało wielu rywali. Najmocniejszym jest bez wątpienia BMW Z3: małe, ładne, lekkie i już nie tanieje. Realna cena za ten samochód to 20 tys. zł, a ofert nie ma jakoś szczególnie dużo. Odważni mogą spróbować takiej konfiguracji: 1.9 140 KM, ale z automatem. Ciekawe, ile przyjemności z jazdy ten automat zabiera. Sporo aut jest po tuningu, a czy ten tuning się komu podoba, czy nie, to już „de gustibus non disputandum est”. Od takiego BMW mniej podoba mi się Mercedes SLK (to chyba jedyny przypadek, gdy wolę BMW od Mercedesa), jednak w przypadku aut z gwiazdą wybór jest większy. 12-15 tys. zł wystarczy na wersję z kompresorem, wyraźnie mocniejszą od MX-5. Niestety, jakość ofert wydaje mi się gorsza. Jeśli już trafia się prywatny egzemplarz, to nie ma klimatyzacji (zdjęcia w nocy!!!). Albo ma LPG i napisy na klapie w przypadkowym miejscu. Albo nie ma opisu, więc możemy tylko zgadywać czy na przykład nie miał zderzenia z lokomotywą. SLK daje radę, ale oferta rynkowa zniechęca.

mazda mx-5 używana

Ostatni rywal to Honda S2000. Ceny tego samochodu to jakiś żart. Przejechałem się kiedyś takim pojazdem (do zdjęć w Maxi Tuningu) i wolałbym sobie za te pieniądze kupić 10 Opli niż jedną Hondę S2000. Moja rekomendacja to: nie, oraz nie, a także nie. Zostaje totalnie niszowy MG F, ale ma silnik centralnie, podobnie jak Toyota MR2, więc w rzeczywistości to inny rodzaj samochodu, a nie bezpośredni rywal.

REKLAMA

Mazda MX-5 za 4350 zł

Najlepsze jednak zostawiłem na koniec. Być może obejrzeliście już film, który nakręciłem o Maździe MX-5 NA mojego znajomego. Auto było w stanie średnim – dobre mechanicznie, słabe blacharsko. „Kultowa” wczesna NA została wystawiona za 6000 zł, poszła za 4350 zł. Tyle kosztują słabe egzemplarze i nie ma co się oszukiwać, że zardzewiała MX-piątka to bezcenny klasyk. Wniosek ostateczny? Do 10 tys. zł kupisz samochód „do polatania” (NB), do 20 tys. zł – egzemplarz wart zachowania na dłużej (NA), a więcej chyba wydawać nie warto, chyba że bardzo zależy ci na elektrycznie składanym sztywnym dachu w generacji NC.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA