Pierwsza Tesla Cybertruck zarejestrowana w Polsce? Już na pierwszy rzut oka coś tu nie gra
W serwisie X.com wyświetliło mi się zdjęcie przedstawiające Teslę Cybertruck rzekomo zarejestrowaną w Polsce. Możliwe, że komuś ten trik się udał, ale równie możliwe, że ktoś po prostu przełożył tablice z innego samochodu na Cybertrucka, żeby wzniecić aferę w internecie.
Na początek wyjaśnię: nie da się legalnie zarejestrować Tesli Cybertruck w Polsce normalnymi metodami. Są dwa powody, które to uniemożliwiają: pierwszy to oświetlenie nieprzystające do europejskich wymogów, drugi to ostre krawędzie, zabronione przez polskie rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów. Rozmawiałem już z kilkoma diagnostami i wszyscy zgodnie powiedzieli, że nie przepuściliby Cybertrucka przez pierwsze badanie techniczne w Polsce.
To nie znaczy, że samochodu nie da się w Polsce zarejestrować, ponieważ przepisy zostały zliberalizowane
Do tej pory rejestracja auta z USA niespełniającego warunków technicznych w Polsce była możliwa, ale tylko za zgodą ministra infrastruktury. Przy liczbie wniosków sięgającej 1200-1500 rocznie czas oczekiwania na rozpatrzenie wniosku mógł być nieskończenie długi. Jednak odkąd wprowadzono kary za niezarejestrowanie samochodu w terminie 30 lub 90 dni od sprowadzenia, powstał problem – auta nie da się zarejestrować, bo minister nie wyrabia z wydawaniem tzw. odstępstwa od warunków technicznych, a importerzy płacą kary. System został więc zmieniony i od 2022 r. zamiast ministra, decyzję o odstępstwie od warunków technicznych wydaje Transportowy Dozór Techniczny.
Czy to znaczy, że można zarejestrować zupełnie każdy samochód?
Tak i nie. Opłata wynosząca 450 zł za rozpatrzenie wniosku o odstępstwo raczej nie odstraszy kogoś, kto kupił Cybertrucka za 100 tys. dolarów. Problem w tym, że auto, co do którego ubiegamy się o odstępstwo, również musi przejść polskie badanie techniczne. Jego wynik może być negatywny (w sumie dlatego wnioskujemy o odstępstwo), ale trzeba napisać uzasadnienie, dlaczego naszym zdaniem pojazd powinien być zarejestrowany w Polsce mimo negatywnego wyniku badania. Może to być na przykład pojazd specjalistyczny typu wiertnica, gdzie co do zasady elementy zabudowy mogą wystawać poza skrzynię ładunkową albo jakiś samochód pomocy drogowej czy do przewozu osób niepełnosprawnych. Instytucja odstępstwa nie służy do tego, żeby bogaci mogli sprowadzać sobie ze Stanów trzytonowe zabawki ze sklepu Elona Muska i straszyć nimi ludzi na ulicach swoim nieprzepisowym oświetleniem.
Ale najwyraźniej właśnie temu służy
Jeśli ktoś miał dobrego radcę prawnego i odpowiednie kontakty, to może uzasadnił że jego Tesla Cybertruck jest mu absolutnie konieczna do prowadzenia działalności gospodarczej i żaden inny samochód się do tego nie nadaje (tu podwawelska, proszę). Wprawdzie zakrawa to na kpinę z przepisów i wskazuje na konieczność przeprowadzenia kontroli co do zasadności tej decyzji, ale nie jest niemożliwe. Co więcej, z takim odstępstwem właściciel będzie jeździł na kolejne badania techniczne i przechodził je pozytywnie, mimo ewidentnych przeszkód. Trudno mi sobie wyobrazić, że TDT wydaje odstępstwo dla samochodu dostawczego do 3,5 tony (podejrzewam, że tak jest zarejestrowany Cybertruck) dla ostrych krawędzi nadwozia, uznając że to chyba nikomu nie zrobi krzywdy.
Problem polega na tym, że te tablice pochodzą z Tesli Model 3 Long Range
SWP1 to skrócone tablice śląskie z VI zasobu dla miasta Częstochowa. Jest duża szansa, że ktoś po prostu przełożył je na Cybertrucka. Baza ubezpieczeniowa UFG podaje „brak danych” dla tego numeru rejestracyjnego, więc albo to kit, albo jeszcze nie wprowadzono tych danych do bazy. Jeśli to po prostu podłożony numer, to gratuluję żartu – całkiem udany. Jeśli natomiast udało się faktycznie zarejestrować Cybertrucka na zasadzie odstępstwa od warunków technicznych, to cały Transportowy Dozór Techniczny powinien się podać do dymisji, bo nie rozumie czemu służą przepisy, które stosuje.