Nowy Peugeot 308 chce, żebym zostawił zęby na kierownicy. Ma hamulce ostre jak maczeta
Nowy Peugeot 308 może i jest piękny, ale ja bez przednich zębów na pewno będę wyglądał gorzej. Jak tak dalej pójdzie, zostawię je na kierownicy.
Pamiętacie swoją pierwszą próbę hamowania lewą stopą? Pewnie u każdego wyglądała podobnie. Któregoś razu – pewnie jakieś kilka dni po otrzymaniu prawa jazdy - naczytałem się za dużo artykułów o rajdach i stwierdziłem, że ja też chcę być jak Solberg i Loeb. Choć nie wiem, czy oni akurat stosowali tę technikę.
Na szczęście miałem na tyle dużo oleju w głowie, by spróbować dopiero wtedy, gdy nikt nie będzie za mną jechać. Spróbowałem.
Świat gwałtownie się zatrzymał
Lewa stopa, przyzwyczajona do wciskania sprzęgła, nacisnęła na pedał hamulca z siłą huraganu. Samochód zahamował tak szybko, że poczułem się niczym narażony na ekstremalne przeciążenia pilot myśliwca. Mało brakowało, a moje zęby zostałyby na kierownicy – i to pomimo zapiętych pasów.
Od tamtej pory rzadko ćwiczyłem technikę hamowania lewą stopą. Zdarzyło mi się tak jeździć kilka razy, przede wszystkim z nudów i głównie w autach z automatyczną skrzynią biegów. Prawa wciska gaz, lewa hamulec. Wiem, że niektórzy zawsze tak prowadzą, gdy jadą „automatem”. Dla mnie to bez sensu, bo od tego jest taka skrzynia, by nie ruszać lewą nogą.
Dlaczego o tym piszę?
Wszystkie te wspomnienia z samych początków „rajdowej techniki” wróciły do mnie wczoraj. Spowodował je najnowszy Peugeot 308. Marka Peugeot – owszem – ma spore tradycje w sporcie samochodowym (pamiętajcie B-grupową 205-tkę?), ale wcale nie chodziło o charakter nowego modelu. 308 trzeciej generacji nie jest zbyt ostre, nawet w 225-konnej wersji hybrydowej plug-in – a taką testuję.
Choć jeden jest element jest ostry jak brzytwa
Już pierwsze dotknięcie hamulca - prawą stopą - podczas manewrowania w garażu salonu Peugeota, z którego odebrałem auto, trochę mnie zdziwiło. „No dobrze, muszę się przyzwyczaić, poza tym mam wielkie i ciężkie, zimowe buty, to może dlatego” – pomyślałem. Po 10 kilometrach było tylko odrobinę lepiej, a gdy już sądziłem, że udało mi się w miarę przywyknąć, stanąłem dęba na zjeździe do garażu. Chciałem tylko trochę zwolnić.
Nie pomogła zmiana butów, bo w lekkim obuwiu sportowym problem nie zmalał. Nie pomogła nawet… zmiana kierowców. Dziś rano przekazałem auto naszemu fotografowi, by zrobił zdjęcia Peugeota. O niczym mu nie wspomniałem, bo nie chciałem go uprzedzać. Gdy wrócił i oddał mi kluczyki, usłyszałem: „Fajny samochód, ale dlaczego ten hamulec jest tak ostry?!”.
Można tu zostawić zęby na kierownicy
Dobrze, że jest mała, bo to minimalizuje szansę na przygodę motoryzacyjno-stomatologiczną. Ale pasażer oblewający kawą ładną, nowiutką tapicerkę to już scenariusz z wielkimi szansami na wprowadzenie w życie. Wiele aut hybrydowych ma ostre, wymagające przyzwyczajenia hamulce. Ale to, jak trudno jest właściwie dozować siłę hamowania w Peugeocie 308 Hybrid, jest czymś naprawdę niezwykłym. Nawet nie chcę myśleć, jak źle sprawdziłoby się to na torze - a przecież 225-konnym kompaktem niektórzy mogliby się już chcieć tam wybrać. Nie chodzi o to, że 308 hamuje za dobrze - tylko że pedał hamulca działa niezwykle zerojedynkowo. I dlatego powstał ten krótki przedwpis, poprzedzający właściwy test. Tam pewnie napiszę więcej ciepłych słów. Tak więc nie zwalniam, nie hamuje, tylko jadę się przejechać.
WSTAWIANIE ZĘBÓW WARSZAWA CENA
(a nie, czekajcie, to nie tutaj się wpisuje)