Nowy Mercedes GLA wjeżdża do Polski. Ceny od 158 200 zł
Mercedes zaprezentował oficjalny polski cennik swojego najmniejszego crossovera. Do oferty trafiły zarówno wersje benzynowe, jak i wysokoprężne, a jedne i drugie można zamawiać w wersji z napędem na obie osie.
W tej chwili gama nowego Mercedesa GLA w Polsce składa się z 7 wariantów w następujących cenach:
- GLA 200 d - 168 500 zł
- GLA 200 d 4MATIC - 178 000 zł
- GLA 220 d - 179 900 zł
- GLA 220 d 4MATIC - 189 400 zł
- GLA 200 - 158 200 zł
- GLA 250 - 172 400 zł
- GLA 250 4MATIC - 181 900 zł
Co warto w skrócie wiedzieć o tych jednostkach napędowych? Wszystkie mają 4 cylindry i prawie wszystkie mają blisko dwa litry pojemności. Wyjątkiem jest benzynowa wersja GLA 200, która wprawdzie ma nadal 4 cylindry, ale zamiast 2 litrów pojemności ma tylko 1,33.
Szczęśliwie żadnej wersji nie można określić jako powolnej. Najwolniejsze - GLA 200 d, GLA 200 d 4MATIC i GLA 200 - przyspieszają do 100 km/h w odpowiednio 8,6, 8,9 i 8,7 s. Pozostałe na ten sam wyczyn potrzebują albo mniej niż 7,5 s (GLA 220 d i 220 d 4MATIC), albo mniej niż 7 s (GLA 250 i 250 4MATIC).
Można przy tym założyć, że z czasem oferta silnikowa będzie jeszcze większa. Przykładowo na dole gamy brakuje jednostki 180 d (2 litry, 115 KM), którą znajdziemy w GLB. Zapowiedziano już także premierę m.in. odmiany AMG 35, a także wariantów hybrydowych (plug-in), z elektrycznym zasięgiem wynoszącym ponad 60 km. Oczywiście w teorii, bo w praktyce pewnie ten zasięg będzie mniejszy, choć i tak wystarczający do przynajmniej chwilowego kręcenia się po mieście bez uruchamiania silnika spalinowego.
Czyli, jak to bywa w Mercedesie, na brak wyboru jednostek napędowych z całą pewnością nie będziemy narzekać.
A co z wyposażeniem?
To Mercedes, więc większość ciekawych dodatków znajdziemy na liście dodatkowo płatnych, niezbyt tanich opcji. Co jednak nie znaczy, że GLA jest całkowicie goły.
Według polskiego konfiguratora na liście standardowego wyposażenia znajdziemy m.in.:
- kamerę cofania
- Touchpad
- system mocowania bagażu Easy-Pack
- alarm antywłamaniowy
- reflektory LED statyczne
- elektrycznie otwieraną klapę bagażnika
- pakiet siedzeń komfortowych
- pakiet wizualny i oświetleniowy
- aluminiowe relingi dachowe
- wielofunkcyjną kierownicę obszytą skórą
- 17-calowe felgi aluminiowe
- fotele częściowo wykończone sztuczną skórą
- klimatyzację automatyczną Thermatic (jednostrefową)
- system multimedialny MBUX
- asystenta utrzymania pasa jazdy
- aktywnego asystenta hamowania
- asystent limitu prędkości z odczytywaniem znaków
- tempomat
- manetki zmiany biegów przy kierownicy
Oczywiście bez trudu dołożymy jeszcze kilkadziesiąt tysięcy w opcjach, jeśli będziemy chcieli mieć naprawdę przyjemniej wyposażone auto. Jeśli ktoś chce to zrobić jednym kliknięciem to może zamówić model specjalny Edition 1. Pakiet ten wyceniono na ponad 31 000 zł (przy czym po wybraniu cena zmienia się na niecałe 26 000 zł) i obejmuje on m.in. pakiet wyposażenia z linią AMG, stylizację AMG, sportowe fotele, przyciemniane szyby, podgrzewane przednie siedzenia, sportową kierownicę, czarne relingi dachowe, oświetlenie ambientowe, podświetlane listwy progowe, 20-calowe felgi (?!) i automatyczną, dwustrefową klimatyzację.
A co na to konkurencja?
Jeśli chodzi o niemieckie marki, to do wyboru mamy dwóch rywali - BMW X1 (ceny od 117 000 zł) oraz Audi Q3 (od 132 900 zł). Z Europy mamy jeszcze Volvo XC40 za co najmniej 134 800 zł. Z Japonii z kolei swoją propozycję wystawia Lexus w postaci modelu UX, wyceniając wariant benzynowy na minimum 155 000 zł (hybryda od 168 000 zł). Cenowo do tej grupy pasuje jeszcze Land Rover Discovery Sport (od 168 000 zł), ale to auto wyraźnie większe, więc niekoniecznie musi pasować tym, którzy chcą jeździć podniesionym autem, ale zachować przy tym przyjaźniejsze do poruszania się po mieście, kompaktowe wymiary. Bardziej oczywisty, mniejszy Land – Evoque – kosztuje min. 173 900 zł.
A że nowy GLA jest stosunkowo drogi? Nie mam wątpliwości, że niedługo w salonach i tak zaczną ustawiać się kolejki. O ile już tego nie robią.