REKLAMA

Oto nowe Renault 5 E-Tech. Witaj w krainie szminek i uchwytów na bagietki

Elektryczne Renault 5 E-Tech jest nieduże, nie bardzo ciężkie, bardzo ładne i może nie będzie drogie. Czy to przepis na idealny samochód elektryczny? Nie wiem, ale usiadłem i nakruszyłem w środku.

Oto nowe Renault 5 E-Tech. Witaj w krainie szminek i uchwytów na bagietki
REKLAMA
REKLAMA

Fotele były niesamowite. Nie mogłem się na nie napatrzeć. Mięsiste, obiecujące komfort i zarazem przygodę. Chciałem wkładać lniane spodnie i przemierzać na nich francuską Riwierę, krusząc na nie bagietką. Tym kusiła mnie wersja Turbo Renault 5 z 1980 roku, która w studio towarzyszyła premierze nowego Renault 5 E-Tech. Czy w Renault 5 debiutującym na nowo w 2024 r. fotele urzekły mnie tak samo? No przecież, że nie uprzedzajmy faktów.

Rozbudzam apetyt.

Demokratyzujące Renault 5

Pierwsze Renault 5 pojawiło się w 1972 roku. Celowało w klientów o mniej zasobnych portfelach i odpowiadało na kryzys paliwowy. W porównaniu z innymi autami tak niewielkich rozmiarów oferowało sporo przestrzeni wewnątrz pojazdu. Sprzedawane było nawet w Stanach Zjednoczonych pod nazwą Le Car. Sukces był, wykreowano nową grupę klientów. Prasa wychwalała układ napędowy, niską masę, niewielkie zużycie paliwa. Model był wymieniany w artykułach o nazwach takich jak "Nowa logika w inżynierii małych samochodów." Wprawdzie w tym samym tekście można znaleźć też Fiata 126p, ale nie psujmy tego poczucia wyjątkowości. Renault 5 sprzedawało się znakomicie. Jeśli jakiś produkt jest tani i dobrze się sprzedaje, to mówi się, że trafia pod strzechy. Renault 5 trafiało. Teraz ma trafić ponownie, tym razem jako pojazd elektryczny.

Właściwie mniam.

Brzmi to dość odważnie, że elektryczny samochód miałby zapewniać dostęp do motoryzacji, ładnie tak to nazwijmy, szerszym kręgom społecznym. Zazwyczaj nie są to najtańsze pojazdy na rynku, ale ostatnio idzie fala, która ma to zmienić. Na niej ma płynąć nowe Renault 5. Przyjrzałem mu się, dotykałem, na nawet siedziałem w środku.

Renault 5 E-Tech tył

Nowe Renault 5 - dowieziony design

Niedaleko padło jabłko od auta koncepcyjnego. Nowe Renault 5 jest bardzo bliskie tego, co pokazywano jako koncepcję samochodu. Jest atrakcyjne wizualnie, bez dwóch zdań i z której strony by nie spojrzeć. Są tu francuskie smaczki, koguciki w reflektorach, na szybie, flaga Francji, wszechobecna cyfra pięć. Nie da się pomylić kraju pochodzenia tego pojazdu, szczególnie że w jego wewnątrz można zamontować uchwyt na bagietkę (to nie jest żart).

Renault 5 E-Tech uchwyt na bagietkę

Na masce jest wyświetlacz, który ma wskazywać poziom naładowania pojazdu. Nie cały czas, na przykład, gdy właściciel będzie zbliżał się do pojazdu, czy w trakcie ładowania. Pierwszą moją myślą było, że to doklejony na siłę gadżet, ale może być zaskakująco pożyteczny. Nie trzeba zerkać do wnętrza pojazdu, by sprawdzić, ile jeszcze trzeba stać przy ładowarce.

Z zewnątrz prezentuje się jak unikat w gamie Renault. Wnętrze już miałoby większe szanse w programie "Twoja twarz brzmi znajomo". Znajomo brzmi kierownica, umieszczony za nią gąszcz dźwigienek, czy deska rozdzielcza. Ile masz dźwigienek? Wszystkie. Nawet ekran na masce może nie obsłużyć cyfry będącej prawidłową odpowiedzią.

Wnętrze pojazdu może nie dostać oceny 5

Jest ładnie, pięknie, estetycznie, modnie, nowocześnie, ale czy powielono cechy słynnego poprzednika? Czy osoby z lękiem przestrzeni poczują się niepewnie wewnątrz nowego Renault 5? Raczej nie. Miejski, modny samochodzik powinien wyglądać na sportowy. Może się nawet prowadzić jak sportowy (jeszcze nie jechałem), jak już musi, ale lepiej dla niego, żeby mylił przeciwnika sportowymi cechami, a w rzeczywistości był zakamuflowanym, wygodnym crossoverem. Renault 5 na pewno nawet nie puszcza oka, że chciałoby się wpisać w modę na SUV-y, czy podniesione pojazdy.

Renault 5 E-Tech

Siedzi się nisko, bardzo nisko. Gdyby siedziało się jeszcze niżej, byłby to pierwszy samochód z piwnicą. Udało mi się odsunąć tak, żeby siedzisko fotela miało szansę, choć na minimalny kontakt z udami moich długich nóg. Kontakt fizyczny nastąpił, mniej więcej taki, jak w friendzonie. Kierownica nadążyła za mną zakresem regulacji, ale siedziałem wtedy za słupkiem B, co średnio lubię. Za to dorosłe osoby z tyłu mogą bawić się równie średnio. Nie ma tunelu środkowego, podłoga jest płaska, co zawsze jest cenne, ale nie da się zmieścić stóp pod przednimi fotelami. Tak zupełnie się nie da, zero szans. Styl wygrał tu z cechami użytkowymi. Można było nie umieszczać tych wszystkich kogutów i flag, bez tego też da się odgadnąć kraj.

Renault 5 E-Tech wnętrze

Hamulce "brake by wire"

Powinienem zapamiętać, że zmniejszono tu ślad węglowy, a zwiększono bezpieczeństwo, ale bardziej utkwiła mi personalizowana końcówka dźwigni skrzyni biegów, zwana e-pop shifter i przypominająca szminkę. Niech nie przyjdzie nam do głowy ograniczać tej oferty wyłącznie do kobiet, jesteśmy we Francji.

Renault 5 E-Tech

Auto będzie wyposażone system multimedialny od Google tak jak inne modele koncernu. Skutkuje to między inny tym, że to mapy będą wspomagać planowanie ładowania w trasie, także podgrzewając akumulatory. Obecny będzie też asystent zwany Reno, któremu można zadać trudne zadanie typu: "Hej Reno, posprzątasz okruchy z bagietki?". Nie, przesadziłem, ale komendę "zaplanuj ładownie jutro na 8 rano" już przyjmie. Przynajmniej w teorii.

Renault 5 E-Tech Reno

"Brake by wire" - tak swój elektroniczny system hamowania nazywa Renault. Pedał hamulce jest połączony z modułem elektronicznym, a nie z zaciskami. Mam pewne wątpliwości, czy nie lepiej byłoby nazwać go trochę inaczej, na wypadek, gdyby nie wszyscy klienci ufali takiemu rozwiązaniu, ale Francuzi na szczęście nie są pasjonatami nauki języka angielskiego. Kierowca daje komendę pedałem, a system sam ma sobie wybierać, czy woli użyć klocków i tarcz, czy wyhamować auto, odzyskując energię. Ma być to niewyczuwalne dla użytkownika.

Może nie ma miejsca na stopy, ale jest dość szeroko.

Wyczuwalna ma za to być niska masa pojazdu, która ma schodzić poniżej 1,5 tony. To dość niecodzienna cecha w przypadku samochodu elektrycznego.

Cena nowego Renault 5 nie jest znana

Cena znana jeszcze nie jest, ale znane są ambicje. Auto ma rywalizować w dość niskim segmencie cenowym, czyli atakować 25 tys. euro. W leasingu socjalnym niedawno uruchomionym we Francji, i szybko wstrzymanym, miesięczne kwoty za użytkowanie tego samochodu miały wymykać się granicom przyzwoitości. Kilkadziesiąt euro miesięcznie, to prawie jak za darmo w przypadku tego auta. To jest prawdziwa szansa na ponowne wykreowanie nowego typu klienta i wyjście do mas (przynajmniej we Francji).

To ładowanie wyszło na piątkę.

Aspiracje cenowe niekoniecznie współgrają z wyglądem auta. Nie wygląda ono na niskobudżetowe. Posiada też technologię V2L, czyli może oddawać prąd do otoczenia. Przednia szyba jest dźwiękochłonna już w standardzie. Może miejsce na stopy nie było priorytetem w akcie tworzenia tego pojazdu, ale na pewno nie widać oszczędności. A odpowiadając na pytanie z pierwszego akapitu — czy fotele są równie mięsiste jak w słynnym poprzedniku — nie, nie są, ale samo auto wygląda pysznie, jak francuskie ciasto. Będę go zjadł.

Nowe Renault 5 - wybrane dane techniczne:

  • długość to 3,92 m
  • rozstaw osi to 2,54 m
  • wysokość to 1,5 m (Twingo będzie wyższe)
  • zestaw akumulatory o dwóch pojemnościach, 40 i 52 kWh
  • wielowahaczowe tylne zawieszenie
  • silniki o mocach 70, 90 i 110 kWh
  • moc ładowania prądem przemiennym 11 kWh
  • moce ładowania prądem stałym to 80 i 100 kW
  • Zielony Pop to kolor podstawowy bez dopłaty
  • przekątna centralnego ekranu to 10 cali
  • ten przed kierowcą ma mieć 7 cali w podstawowe wersji, w pozostałych już 10
  • bagażnik ma pojemność 326 litrów
  • zbudowany na nowej platformie AmpR Small
  • napęd na tylną oś
  • 10,3 to średnica zawracania
  • większy akumulator składa się 4 modułów i jest chłodzony cieczą
  • przyspieszenie do setki poniżej 8 sekund.
To chyba ten jeans, z jednej z wersji wyposażenia.
Renault 5 E-Tech fotele
Fizyczne cosie.
Pasażerowie tylnej kanapy mogą uczyć się historii.
To są te wymienne nakładki-szminki.
REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA