REKLAMA

Ja też jeździłem Dacią Sandero. Wiem, czego nie widzi gość w okularach

Pingle mu zaparowały. Nowa Dacia Sandero z LPG to nie hot hatch, to coś znacznie lepszego.

nowa dacia sandero test 2021 lpg
REKLAMA
REKLAMA

Zebraliśmy się tu po to, by osądzić, czy redaktor prowadzący oszalał. Ostatnio wydawało mu się, że Dacia Sandero z LPG jest hot hatchem i że to jest taki analogowy samochód. Należy poddać głębokiej zadumie, czy cierpi na nieuleczalną klikozę, a w jego żyłach jest więcej pragnienia wzbudzenia kontrowersji niż przeciwciał na nowe samochody. Szczęśliwie również ja jeździłem tym samym egzemplarzem, więc mogę wydać wyrok. Brzmi on: nie tyle się mylił, co nie powiedział wszystkiego, wszystkiego wspaniałego.

nowa dacia sandero 2021 test lpg

Jest lepiej niż to przedstawił

Pierwsze moje słowa po przejechaniu kilku kilometrów to: to jest normalny samochód. Nie przechyla się na zakrętach, prowadzi się absolutnie zwyczajnie, niczego mu nie brakuje. Oszczędności nie kłują w oczy (no może poza klapą bagażnika), a wyposażenie w testowanym egzemplarzu było więcej niż wystarczające. Tylko dwie jego cechy mi nie pasują, ale na pewno nie jest to samochód za karę, który kupuje się pracownikowi ochrony bez zaglądania do środka. Można zajrzeć, przejechać się i nie wystraszyć, no ale co z tym hot hatchem?

To w rzeczywistości hot crossover

W Dacii Sandero siedzi się zaskakująco wysoko i jest mnóstwo miejsca nad głową, a testowany egzemplarz to nie była wersja Stepway. Wsiadanie jest więc ułatwione, a o to w crossoverach chodzi. A jak już się wsiądzie, to nie bardzo jest się czego przyczepić, nawet nie trzeba pamiętać, że to tani samochód taniej marki. W dodatku, jak się go trochę doposaży, to powiedzieć, że wstydu nie ma, to jak nic nie powiedzieć.

dacia sandero bagażnik

Sandero mówi to co ten gość w Trainspotting na rozmowie o pracę, że jego największą wadą jest perfekcjonizm. Może Dacia niedokładnie cytuje jego słowa, ale jej normalność to jest poważna wada. Droższe marki koncernu powinny czuć się zaniepokojone, bo po co płacić więcej w innej części salonu, jak w Dacii jest już wszystko i wcale nie jest analogowo. Zwyczajny a nie elektryczny ręczny, to dla wielu osób (a zimą to już wybitnie) zaleta.

W przeciwieństwie do Tymona z przyjemnością korzystałem ze zbliżeniowego otwierania pojazdu (Dacia Sandero może mieć kartę zamiast kluczyka, handluj z tym), a w zupełnym szoku byłem, gdy odkryłem, że Apple CarPlay działa tu bezprzewodowo. Dopiero co chwaliłem za to Arteona. Automatyczna klimatyzacja też jest dostępna, podobnie jak kamera cofania i czujniki cofania z przodu i z tyłu, za podgrzewanie siedzeń też się da dopłacić.

Normalny samochód, mówię wam. Najbardziej zaskoczyło mnie nie wyposażenie, ale to, że za niższą cenę dało się zrobić samochód, który obsługuje się przyjemniej od wielu droższych pojazdów.

dacia sandero 2021 opinie

Dacia Sandero bije kilka marek

Może i plastik deski rozdzielczej jest twardy, ale co z tego, skoro boczek drzwi Volkswagena T-Roca R jest tak betonowy jak Betonowy Lukasz. Narzekam czasami, że zmienianie biegów w niektórych samochodach jest pierwszym krokiem do śmierci z nudów, a nie żadną zwiększoną kontrolą nad samochodem. Pół biedy, jeśli chodzi po prostu o nudę, jak w Suzuki Vitara, w Dacii Sandero przyjemniej zmienia się biegi niż w Fordzie Focusie, nie ma irytującego chrupnięcia na końcu.

nowa dacia sandero 2021 test lpg
Prestiż. To gałeczka podpowiada, żeby zmienić bieg, ale nie mówi który i nie robi tego zbyt nachalnie.

Lepsza jest też praca trzycylindrowego silnika, ten w Dacii ma wtrysk pośredni, w przeciwieństwie do bezpośredniego z Focusa. W Sandero nie ma też takich wibracji, ani wrażenia braku mocy znanego z trzycylindrowca z Opla Astry. Trudno nawet jest jechać poniżej 2 tys. obrotów, bo silnik wkręca się na nie błyskawicznie. Lekkie wibracje w trakcie postoju się zdarzają, ale nie przybiera to groteskowych rozmiarów.

Nie dość, że Sandero nie jeździ się za karę, to z tym silnikiem i skrzynią biegów, było lepiej niż w wielu samochodach. Tylko dwie rzeczy nie pasowały mi w Dacii Sandero, ale wyłącznie dlatego, że mam inne potrzeby.

Wyścigi Sandero to raczej w mieście

Nie, w ogóle ścigać się nie wolno, ale Sandero to wciąż miejski i podmiejski samochód. Przy prędkości 130 km/h i silnym wietrze na autostradzie, jednak robi się odrobinę nerwowo, ale bez przesady. Przejechałem Sandero po drogach dwupasmowych prawie 400 kilometrów i żyję i wciąż nie jest to poziom Suzuki S-Cross, w którym kilka lat temu miałem problem by wcelować w czarny obszar przy 140 km/h. To po prostu nie jest samochód do przemierzania wielkich dystansów z takimi prędkościami, a ja jeżdżę sporo.

Przy prędkości 120 km/h Sandero zużywało 9 litrów gazu, czyli tyle ile Tymonowi w mieście. Po przełączeniu na benzynę wynik spadał o prawie litr, lecz to wciąż ponad 8 litrów na setkę, mniej więcej jak u wielkiego Talismana. Lepiej trzymać się dróg z niższym limitem prędkości.

Ta druga cecha to bagażnik o pojemności 328 litrów. To jednak trochę za mało, żeby napsuć też krwi kompaktom. Jak ktoś nie nastawi się, że do Sandero zapakuje pięcioosobową rodzinę, to rozczarowany nie będzie. Jednak w roli rodzinnego samochodu wersja Stepway, ta z tymi fajnymi relingami ułatwiającymi montaż boxu dachowego, już nie jest bez szans.

Czy Dacia to marka premium?

No może nie aż tak. Pięciu biegów w podstawowej wersji nie ma się jednak co wstydzić, w końcu nawet najtańsze Audi A1 ma ich tyle samo, a kosztuje dwa razy więcej. Renault Clio bez automatycznej skrzyni biegów, zawsze ma ich pięć. Poprawność nie oznacza jednak blasku luksusu.

uchwyt na telefon dacia sandero

Ta urocza tapicerka na desce rozdzielczej jest krzywo osadzona, wzór nie biegnie równolegle do krawędzi plastiku. Uchwyt na telefon, który możemy zamocować na stałe niezbyt nadaje się do użytkowania, bo do jego obsługi potrzeba trzech rąk, a mało kto ma ich tyle. System multimedialny mógłby mieć lepszą rozdzielczość, a samochód oferować ładowanie bezprzewodowe, ale Dacia nie może mieć wszystkiego co najlepsze, bo naprawdę nikt nie poszedłby po Renault Clio, ani nawet po Captura.

nowa dacia sandero 2021 test lpg

O krok od samochodu ostatecznego

Za około 60 tys. zł możemy mieć samochód przyzwoicie wyposażony, na pewno we wszystko co wedle powszechnego pojęcia potrzebne jest do życia. Z tym hot hatchem to może Tymon trochę przesadził, z tą miłością do analogowych samochodów też, ale Dacia Sandero potrafi okrutnie przywalić konkurencji, tam gdzie się tego nie spodziewali. Złotych gór nie obiecuje, ale przynosi co najmniej srebrne. Trochę pojemności bagażnika więcej i plastiku na jego klapie, a Dacia Sandero z LPG zaspokajałaby potrzeby większości użytkowników samochodów i to bez żadnego bólu zębów. Zaskakująco dobry samochód. 

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA