Skoro jest nowy Nissan Juke, to sprawdźmy co psuje się w poprzednim
Ostatnio w komentarzach padło mnóstwo propozycji tematów co do nowego Nissana Juke. Najsensowniejsza wydała mi się sugestia, żeby napisać jak sprawuje się poprzedni.
Widziałem kiedyś mężczyznę jadącego Nissanem Juke. Pewnie to był mechanik, który robił jazdę próbną, albo coś. To pewnie jeden z bardziej sfeminizowanych modeli na rynku. PR Mercedes-Benz Polska powinien być w siódmym niebie. Czy wyrażenie „w siódmym niebie” nie jest przypadkiem obraźliwe? Nieważne. Sprawdźmy, co się sypie w Juke i na co jego użytkownicy najczęściej narzekają. To jest wpis o usterkach, awariach i problemach, więc jeśli ktoś szuka tu informacji o pojemności bagażnika, to nie.
Nissan Juke – awarie silników
Zaczynamy od tych najpoważniejszych, czyli związanych z silnikami. Na początek krótkie przypomnienie. Bazowy silnik w Juke to wolnossący 1.6 z serii HR16DE rozwijający 94-117 KM. Nie ma on bezpośredniego wtrysku paliwa. Poza tym stosowano jeszcze 1.2 DIG-T (HR12DDT – wtrysk bezpośredni) oraz 1.6 DIG-T (MR16DDT) z bezpośrednim wtryskiem paliwa. 1.6 wolnossący i 1.6 DIG-T nie mają ze sobą nic wspólnego, nawet pojemność skokowa się różni. Po stronie diesli stosowano tylko 1.5 dCi z Renault o mocy 110 KM.
Najbezpieczniejszy wybór to wolnossący 1.6, przynajmniej jeśli chodzi o silnik. Przeszukałem całe forum polskie i zagraniczne, zadzwoniłem do warsztatu robiącego auta japońskie, wszyscy potwierdzili – 1.6 nie chce się psuć. Owszem, była akcja serwisowa na wymianę przekaźnika w układzie zapłonowym, jego awaria skutkowała nagłym zgaśnięciem silnika. Tyle że akcja dotyczyła wszystkich samochodów z HR16DE, nie udało mi się ustalić jaki wśród nich był udział Juke’ów. Niektóre silniki 1.6 mają problem z odpaleniem w niskich temperaturach, ale pomaga wymiana świec na „cieplejsze”.
Problemy zaczynają się w przypadku 1.2 DIG-T. Podobnie jak w 1.6, zastosowano tu łańcuch rozrządu. Niestety, nie jest on wzorem trwałości. W niektórych egzemplarzach zaczynał grzechotać już przy 20-30 tys. km, większość użytkowników jednak do wymiany pokonywała ok. 70-80 tys. km. Dziś to będzie raczej problem kolejnego właściciela – gwarancji już nie ma, a rozrząd na zamiennikach prędzej czy później zacznie hałasować. W 1.2 DIG-T jest to jeszcze do wytrzymania cenowo, gorzej gdy ta sama usterka przytrafi się w 1.6 DIG-T. Szukałem zamiennikowego rozrządu do tego silnika, ale chyba dobrze go ukryto, bo nie znalazłem. Znalazłem za to w ASO, za ok. 4500 zł z robocizną.
Rozrząd można wymienić, gorzej gdy silniki 1.2 i 1.6 zaczną brać olej. Niestety, problem wcale nie jest taki rzadko spotykany. Jeśli mowa już o spalaniu rzędu litr na 2000 km, to trzeba zainteresować się stanem pierścieni tłokowych. Problem ich przedwczesnego zużycia dotyka 1.2 i 1.6 w podobnym stopniu, choć oczywiście sportowa eksploatacja mocnego Juke’a 1.6 DIG-T przyspiesza zużycie pierścieni. Niektórzy nawet doświadczyli przerażającego mignięcia kontrolki ciśnienia oleju podczas jazdy. Autoryzowane serwisy wymieniały wówczas pompę oleju, ale żadnej informacji o akcji serwisowej na ten element nie znalazłem. Tak czy inaczej, ani 1.2, ani 1.6 DIG-T trwałością nie grzeszą.
Diesel 1.5 dCi, dla odmiany, to już bardzo dopracowany silnik. Wczesne silniki z tej serii w Clio czy Megane faktycznie się rozsypywały, ale tłuką go już tak długo, że udało się skutecznie usunąć 99% jego usterek. W Juke’u pojawia się jedna: nieszczelne rury od turbo.
Nissan Juke – awarie skrzyń biegów
Niektóre Juke’i występują z bezstopniową skrzynią CVT, którą Nissan stosuje od lat i zdążył już dobrze dopracować. To typowa konstrukcja z łańcuchem napędowym, wzorowana na koncepcji zastosowanej po raz pierwszy w samochodzie DAF. Klienci często boją się tej przekładni, ale niesłusznie, bo jest trwała. Nie lubi tylko gwałtownego przyspieszania, więc połączenie jej z silnikiem 1.6 DIG-T trochę nie ma sensu. W końcu Juke w tej wersji jest „sportowy”. Przypadki uszkodzeń CVT są rzadkie, ale bardzo trudno znaleźć warsztat, który będzie gotów ją naprawić.
Przeważają oczywiście Juke’i z manualną skrzynią biegów. To pięciobiegowa konstrukcja Renault o oznaczeniu JR5339 lub JR5319. I niestety wiele dobrego powiedzieć o niej nie można. Problemy z wrzucaniem biegów pojawiają się po ok. 100 tys. km, czasem wcześniej (wymiana oleju przy ok. 60 tys. km wydłuży żywotność). Często trudno wrzucić wsteczny, piątka zaczyna wyć lub wypadać, w końcu problemy stają się na tyle dotkliwe, że skrzynię można tylko wymienić. Da się oczywiście trafić używaną, ale czy będzie w lepszym stanie? Bardzo trudno to sprawdzić. Na wszelki wypadek podczas jazdy próbnej rozpędźmy się do prędkości, przy której można wrzucić 5. bieg i sprawdźmy, czy nie dzieje się coś niepokojącego.
Nissan Juke - inne usterki
Skrzypiące łożyska kolumn McPhersona to usterka znana z Renault, która przeniknęła do Nissana dzięki aliansowi obu marek. Trzeszczenie deski rozdzielczej i plastików to także „ficzur” do którego można się tylko przyzwyczaić. Niektórzy jednak poradzili sobie ze skrzypieniem z kabiny, dokręcając wygłuszenie ściany grodziowej, które w fabryce zamocowano dość… swobodnie.
Co z rdzą? To ciekawy temat, bo jak się wpisze w internet „Nissan Juke rust”, to oczywiście wychodzi milion wyników. Większość z nich to tematy napisane przez przewrażliwionych użytkowników, którzy uważają nalot korozyjny na elementach podwozia za „przerażający przejaw rdzy”, albo mylą zanieczyszczenia z pyłu drogowego czy opiłków żelaza z ogniskami korozji. Nie dajmy się zwariować, wiadomo że Nissany z lat 90. czy wczesnych 2000. korodowały jak szalone, ale naprawdę sporo udało się poprawić i Juke nie zamienia się w kupkę rudego proszku… chyba, że jest powypadkowy.
Czasem zdarzają się jeszcze drobne problemy z działaniem radia, czujników parkowania i innych elementów elektroniki – nie wpływają na sprawność pojazdu. Czyli ogólnie jak jest? Czyli ogólnie nieźle. Może poza tą skrzynią biegów. Gdybym miał kupować jakiegoś Juke’a z drugiej ręki, to 1.6 z CVT wydaje się najsensowniejszym wyborem. Żartowałem, żaden Juke nie jest sensownym wyborem. Piekło prędzej by zamarzło niż kupiłbym ten wóz. Idę oglądać niezardzewiałe Micry K11 na OLX.