REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Niemcy już czyste. Teraz idziemy po selwydże z Ameryki

Maszyna się nie zacięła, ale się przekalibrowuje. Na rynku aut używanych przebija się nowy trend. Czyżbyśmy wyczyścili już Niemcy i prestiż jest teraz w USA?

05.06.2024
16:41
Dodge Durango SRT
REKLAMA

IBRM Samar udostępnił dane dotyczące importu używanych aut osobowych i dostawczych. Na szczycie tabeli dokonał się malutki przewrót, ale to się może wszystko wyprostować i prawowity król wróci do władzy. Interesujący jest jeden z kierunków importu, rozpędza się strumień aut z Ameryki Północnej. Właściwie to on już jest rozpędzony, teraz idzie fala.

REKLAMA

Mała detronizacja, do korekty — import aut używanych 2024

Dane za maj wciąż tchną optymizmem dla podmiotów zajmujących się sprowadzaniem aut używanych. Pewnie zwolennicy teorii, że wjeżdża do nas wyłącznie złomy na kołach, niezbyt się cieszą. Jest to 11. miesiąc, w którym odnotowywany jest wzrost importu. Od początku roku sprowadzono 366 823 sztuki aut używanych, czyli o 26,1 proc. więcej niż w takim samym okresie rok temu. Chyba nie bardzo się przejmujemy wszystkimi opowieściami o złomach i truciu.

Najchętniej sprowadzaną marką jest Volkswagen. Tak też było w całym 2023 roku, nie jest to zaskoczenie. Za to wśród modeli nastąpiła mała korekta. Podium najchętniej sprowadzanych modeli w 2023 roku wyglądało tak:

  1. Audi A4 (21 057 szt.)
  2. Opel Astra (20 849 szt.)
  3. Volkswagen Golf (20 484 szt.)

Dalej walczyły BMW serii 3, Ford Focus, Audi A3 i oczywiście Volkswagen Passat. Pierwszą dziesiątkę dopełniały Opel Corsa, Ford Fiesta i Audi A6.

Po pierwszych pięciu miesiącach 2024 roku czołówka wygląda następująco:

  1. Opel Astra (10 264 szt.)
  2. Volkswagen Golf (9 664 szt.)
  3. Audi A4 (9 228 szt.)

Dalej jest już praktycznie tak samo, choć popularność zyskał używany Nissan Qashqai, który wskoczył do pierwszej dziesiątki. Jej reszta wygląda tak:

4. BMW serii 3

5. Ford Focus

6. Audi A3

7. Volkswagen Passat

8. Nissan Qashqai

9. Opel Corsa

10. Ford Fiesta

Polacy nie mogą tak zostawić porażki, jakiej doznało Audi A4, z rąk (kół?) Opla Astry. Niemiecki prestiż musi wygrać na koniec roku. Tylko, czy jest to możliwe, skoro tak dużą popularność na rynku aut nowych zyskały już dawno SUV-y? Skąd brać te wszystkie Audi A4 i Audi A6, jeśli to inne modele urządzają teraz świat? Wprawdzie średnia wieku sprowadzanego samochodu to 12,2 roku, ale niedługo zbiorek aut uwielbianych przez Polaków zacznie się zmniejszać. Rynek wtórny nie podskoczy ponad rynek nowych. Co sprzedaje się nowe, później robi się stare i trafia do Polski. Niemcy już wyczyściliśmy, teraz osuszymy USA.

Rynek aut używanych:

Skąd sprowadzamy samochody używane - 2024

Najpopularniejszym krajem są oczywiście Niemcy. Ich udział w imporcie wyniósł teraz 52,3 proc. To nie zmienia się od lat, ale widoczne są też skoki popularności innych kierunków. Najczęściej sprowadzamy auta z (kraje):

  1. Niemcy – 209 231 szt. (24,9%)
  2. Francja – 42 436 szt. (7,8%)
  3. Belgia – 30 058 szt. (37,3%)
  4. Stany Zjednoczone – 26 400 szt. (71,3%)
  5. Holandia – 20 177 szt. (13,6%)
  6. Włochy – 12 890 szt. (44,0%)
  7. Szwecja – 10 945 szt. (14,4%)
  8. Dania – 10 875 szt. (35,3%)
  9. Austria – 9 755 szt. (23,5%)
  10. Szwajcaria – 9 379 szt. (19,8%)
  11. Kanada – 2 737 szt. (46,6%)
  12. Czechy – 2 554 szt. (44,9%)
  13. Norwegia – 2 553 szt. (8,2%)
  14. Wielka Brytania – 1 775 szt. (20,9%)
  15. Luksemburg – 1 592 szt. (40,5%)
  16. Finlandia – 1 497 szt. (13,2%)
  17. Hiszpania – 1 017 szt. (18,9%)
  18. Litwa – 803 szt. (42,9%)
  19. Japonia – 757 szt. (36,9%)
  20. Słowacja – 549 szt. (38,6%)

Wzrosło praktycznie wszystkim i to znacznie. Jedynie Francja zanotowała jednocyfrowy wzrost, choć też nie jest niski. Nie sposób przeoczyć wzrostów zainteresowania samochodami z USA - 71,3 proc., ale też z Kanady - 46,6 proc. Wprawdzie w przypadku Kanady mówimy tylko o 2 737 sztuk, ale Stany Zjednoczone wydały nam 26 400 egzemplarzy. To wciąż niewielka część importu z Niemiec, który przekroczył 200 tys. pojazdów, ale jaką długą drogę trzeba przebyć.

Źródło: IBRM SAMAR

REKLAMA

To pokazuje, że żyjemy w dwóch światach. Jeden polityczno-aktywistyczny opowiada o spalinach, zajmowaniu miejskiej przestrzeni, samochodach elektrycznych i strefach czystego transportu. Drugi, widzi w tym jakąś opowieść, która zdaje się kompletnie nie dotyczyć jego własnych mieszkańców. USA i Kanada nie słyną z mikroskopijnych samochodów, zużywających symboliczne ilości paliwa w maciupeńkich silniczkach. Dodge Durango można sobie z Ameryki Północnej sprowadzić i zaparkować koło niego blok, bo jego rozmiary sprawiają, że to nie on parkuje obok bloku, tylko jest odwrotnie.

Styk tych światów przyjmie zaskakującą formę. Wielkie amerykańskie samochody, często można kupić stosunkowo tanio, bo wiele z nich ma wbite w papiery "salvage title", co oznacza, że po tamtej stronie oceanu nie mogły być już dopuszczone do ruchu. W Polsce będzie zdarzać się tak, że ich rok produkcji pozwoli wjeżdżać ich właścicielom do stref czystego transportu. Z niecierpliwością czekam na wyniki na koniec roku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA