REKLAMA

Nielegalne nocne wyścigi pod ostrzałem. Niestety, poselskich pytań

Grupę posłów bardzo zaniepokoiła sprawa nocnych wyścigów. Dlatego zadają pytania ministrowi, choć mogą odpowiedzieć sobie sami.

Nielegalne nocne wyścigi pod ostrzałem. Niestety, poselskich pytań
REKLAMA

Piraci drogowi, nocne wyścigi, drift, cokolwiek źle samochodem, wszystko to stało się ostatnio politycznie nośne za sprawą tragicznych śmierci i drobnych problemów policji z zatrzymywaniem sprawców. Nie za bardzo mamy na kogo innego liczyć, więc musimy liczyć na polityków, że rozwiążą jakieś problemy. Ci wzięli się do pracy, choć swoje możliwości chyba przespali.

REKLAMA

Interpelacja w sprawie nielegalnych wyścigów

Grupa posłów zwróciła się z interpelacją do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Zaniepokoiły ich nocne wyścigi w Warszawie i innych miastach Polski. Przywołują stołeczny przykład, gdzie grupa Warsaw Night Racing zablokowała ruch na kilkupasmowej ulicy, dając tam różnorakie popisy. Wszystko można było zobaczyć w mediach społecznościowych. Udało się to wielu osobom, nawet posłom, a policji się nie udało.

Nie dziwię się posłom, że zadają pytania, bo policja to obecnie łatwy cel, a temat gorący. Można nawet dokonać skrótu myślowego, zupełnie jakby bohaterowie nagłówków Łukasz Ż., czy Sebastian M. byli członkami, czy uczestnikami WNR (nie byli). Posłowie pytają, a w ministerstwie trwają prace nad zmianą przepisów. Jako że efekt tych prac nie jest jeszcze znany, to pomogę posłom i na ich pytania odpowiem.

Trzeba było zająć się tym wcześniej.

Wątpię, by posłom zależało na odpowiedzi, pewnie zadowala ich zabłyśnięcie pytaniami, ale trudno.

Pytanie 1. - Czy ministerstwo jest świadome eskalacji problemu nielegalnych nocnych wyścigów w Warszawie oraz innych miastach, podczas których nie tylko łamane są przepisy ruchu drogowego, ale też blokowane publiczne ulice i stwarzane poważne zagrożenie dla życia i zdrowia obywateli?

Tak, ministerstwo jest świadome. Nie da się nie być świadomym. Tylko nie bardzo rozumiem sens pytania. A rok temu, gdy autorzy pytania jeszcze rządzili, nie było świadome? Jednym z autorów jest Michał Woś, były podsekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości i minister środowiska. Nocnych wyścigów od tamtej pory nie ubyło, ani nie przybyło.

Pytanie 2. - Jakie konkretne działania podejmują Policja i inne służby porządkowe w celu zapobiegania tego rodzaju nielegalnym wyścigom i ich zwalczania? Dlaczego w przypadku tak jawnego łamania prawa reakcje organów ścigania są tak opóźnione bądź w niektórych przypadkach nie następują wcale?

W tym przypadku odpowiedzi jestem ciekawy, ale obawiam się, że nie doczekamy się wielu konkretów. Zapewne padnie przykład policyjnej akcji, na przykład tej sprzed kilku dni, gdy skontrolowano kilkuset kierowców, a średnia wartość wystawionych mandatów wyniosła ponad 400 zł. Dzieje się? No dzieje.

Pytanie 3. - Czy ministerstwo planuje wprowadzenie bardziej skutecznych regulacji, które pozwolą na natychmiastową interwencję w takich przypadkach, na przykład poprzez szybsze mobilizowanie sił porządkowych lub przyznanie im dodatkowych narzędzi prawnych do likwidowania tego typu zgromadzeń?

Przyzwoite pytanie. Jest grupa SPEED, ale jest tam problem z pracą zmianową. Rozbijanie takich wyścigów nie jest specjalnie trudne, to nie przestępczość zorganizowana białych kołnierzyków. Trzeba po prostu nocą zebrać wielu funkcjonariuszy. Raz, drugi, trzeci się to uda, bo jest takie polityczne zapotrzebowanie, ale na dłuższą metę raczej trudno policji, przy ograniczonych zasobach, jest tak działać. Ile taka, na stałe działająca grupa, musiałaby liczyć osób, żeby złapać więcej niż jedno auto, kilkanaście, kilkadziesiąt? I nie zapominajmy, że poza Warszawą są też inne miasta. Powstanie wielu takich grup jest mało prawdopodobne, chyba że tylko na papierze, to wtedy tak.

Pytanie 4. - Czy ministerstwo zamierza przeprowadzić kontrolę działalności grupy Warsaw Night Racing oraz podobnych grup w innych miastach, które promują łamanie prawa w mediach społecznościowych, i jakie kroki zostaną podjęte, by ukrócić takie zachowania?

Wprawdzie o grupie WNR stało się ostatnio głośno, bo zablokowali ulicę w dość krótkim czasie po jednej z tragicznych śmierci na drodze. Nie zdziwiłbym się, gdyby wzięto ich na tapet, bo ktoś musi za coś odpowiedzieć, trzeba wykazać się jakimiś sukcesami. Czy ministerstwo będzie miało ochotę publicznie przyznać, że kogoś rozpracowuje? Wątpię. Nieśmiało przypomnę też byłemu panu ministrowi, że WNR nie założono po 13 grudnia 2023 r., grupa działała znacznie wcześniej.

REKLAMA

Pytania, których nie zadano.

Wprawdzie te poselskie pytania to zwyczajowe bicie piany z okazji nośnego tematu, ale zastanowić się można. Grupa szybkiego reagowania jest mało realna, choć potrzebna. Proponowane zmiany w przepisach też nie nastrajają szczególnie optymistycznie. Żadnym z podnoszonych publicznie pomysłów nie przejąłby się Łukasz Ż., ani Sebastian M. Opowieści o karaniu wysokimi kwotami za próbę driftu na rondzie wyglądają jak potrząsanie szabelką. Coś jednak zrobić trzeba. Pytanie brzmi, czy w ogóle polska władza i podległe jej służby mają intelektualne i organizacyjne zdolności, by wyeliminować z ruchu bandytów drogowych? Raczej wątpię, ale może chociaż niechcący uda im się zdyscyplinować wielu innych kierowców.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA