REKLAMA

Woda wpływa do klamek i samochód otwiera się podczas jazdy. Producent nie zna rozwiązania

Volkswagen przerwał produkcję modelu ID.4 w amerykańskiej fabryce w Chattanooga z powodu powtarzających się skarg na nieszczelne klamki zewnętrzne. Na razie nie wiadomo co z tym zrobić.

volkswagen ID.4 GTX test
REKLAMA

Jeśli użytkujecie Volkswagena ID.4, to może się wam przytrafić dość niecodzienny problem: obudowy klamek zewnętrznych są nieszczelne i przez nie woda wpływa do środka drzwi. Gdyby tylko wpływała i chlupotała sobie radośnie, to nie byłoby problemu innego niż „w końcu zardzewieje”. Ale ta usterka jest bardziej złośliwa: wilgoć uszkadza płytkę drukowaną wewnątrz drzwi i powoduje, że klamka drzwi z nagła się otwiera, w losowym momencie. Nie jest to coś, z czym się nie da jeździć, ale stanowi idealny punkt zapalny dla awanturujących się klientów. Jednak może nawet być tak, że drzwi odblokują się podczas jazdy – wystarczy sobie wyobrazić lewe drzwi otwierające się w trakcie pokonywania zakrętu w prawo i uderzające w auto nadjeżdżające z naprzeciwka.

REKLAMA

Sprawa dotyczy ok. 100 tys. egzemplarzy ID.4

Zarówno tych z Chattanooga, jak i z fabryki w Zwickau. Zarówno tych już sprzedanych, jak i czekających na klientach na przyfabrycznych placach. Problem okazał się tak trudny w usunięciu, że podjęto decyzję o wstrzymaniu produkcji, na razie tylko w Stanach Zjednoczonych. Nikt nie wie, jak sobie z tym poradzić i o ile zwykle jestem pierwszy, żeby dogryzać producentom, to tym razem nawet trochę takiemu Volkswagenowi współczuję.

Bardzo ładna fabryka, szkoda że nie działa

Prześledziłem występowanie tego problemu na forach i grupach VW ID.4

Pojawia się on już w wątkach z 2022 r. Wygląda na to, że zajęto się nim dość późno, bo dotyczy nawet samochodów wyprodukowanych w roku 2021. Powszechnie spotyka się niedziałający przycisk zamykania drzwi od wewnątrz (ten trójkątny), regularnie również klamka zewnętrzna po prostu przestaje działać. Nie da się tego łatwo naprawić, bo jeśli woda wniknęła do środka i poniszczyła układy drukowane, to jest to problem wymagający ingerencji zdolnego elektronika.

Można się zastanawiać, i wiele osób to robi, czemu Volkswagen tak niepotrzebnie skomplikował cały ten układ. Przecież w rzeczywistości to wszystko nie wymaga zaawansowanej elektroniki. Mamy silnik siłownika, który otwiera rygiel i do tego centralkę, która tym siłownikiem steruje. Nie bardzo potrzeba więcej elementów. Tymczasem Volkswagen uczynił z tego prawdziwy superkomputer, w dodatku słabo zabezpieczony przed wilgocią. Teraz próbuje się więc twórczo rozwiązać problem, który samemu sobie stworzono.

Nie należy jednak uznawać, że Volkswagen ID.4 to szczególnie problematyczny samochód

REKLAMA

Wszystkie nowe auta mają swoje problemy wynikające przeważnie z nadmiernego skomplikowania konstrukcji i prób cięcia kosztów. Na przykład Volvo chciałoby mieć tylko taki zgryz jak Volkswagen z tą klamką, biorąc pod uwagę kwestię pękających bloków w dieslach.

W przypadku ID.4 prawie wszystkie zgłaszane przez użytkowników problemy to właśnie usterki klamek i tylnych lamp. Poza tym auta jeżdżą i bardzo rzadko dochodzi do poważnych awarii. Równie rzadko jednak zdarza się, że producent zamyka całą fabrykę z powodu takiej usterki i przyznaje, że nie wie, jak ją naprawić. Użytkownicy mają więc prawo czuć się trochę pozostawieni sami sobie. Czekam teraz tylko na reakcję przeciwników samochodów elektrycznych, którzy napiszą, że to wszystko przez elektryczny napęd i w aucie spalinowym nigdy by się to nie stało.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA