O te samochody będziesz pytał w salonach w przyszłym roku. Mogą zaskoczyć cię cenami
MG weszło do Polski i od razu pokazało, że zamierza ostro walczyć ceną o klienta. Poznaliśmy też trzy pierwsze modele tego producenta, które zadebiutują na naszym rynku, ale na horyzoncie są już... co najmniej cztery kolejne, o które pewnie ludzie będą się dopytywać w salonach.
Gdyby ktoś jakimś cudem przegapił niedawne zamieszanie - chińskie MG, popularne w całkiem sporej liczbie europejskich krajów, zdecydowało się na debiut na naszej ziemi. Debiut był o tyle mocny, że po raz pierwszy od dawna zobaczyliśmy ceny za nowe samochody, które można uznać za naprawdę kuszące. Elektryczne MG4 za 124 200 zł, crossover ZS za mniej niż 80 000 zł i kompaktowy SUV HS za nieco ponad 100 000 zł. Pozycja Dacii w naszym kraju pewnie jeszcze się nie zmieniła, ale ktoś zdecydowanie solidnie pod nią dołki kopie.
To dopiero początek, bo MG już zapowiada, że idzie nowe.
I to nowe w kilku formach, jak podaje serwis Autocar. Przy czym być może jedną z ważniejszych nowości jest to, że MG deklaruje utrzymanie prac zarówno nad gamą spalinową, jak i elektryczną. Jeśli więc komuś do elektromobilności umiarkowanie spieszno - nie musi się martwić tym, że Chińczycy skusili go wizją benzynowego 1.5 tylko po to, żeby za chwilę się z tego wycofać i zamiast tego wciskać mu jakieś ampery i inne waty.
Co z tego wynika? Zgodnie z oficjalnymi deklaracjami, jeszcze w 2024 r., mają pojawić się m.in. nowe wersje spalinowego MG3 (segment B, póki co nie jest oferowany w Polsce), a także crossovera ZS, który - przynajmniej patrząc na cenę - może się niedługo stać popularnym widokiem na naszych drogach.
Zmiany - ale tym razem dotyczące już głównie wnętrza - mają też dotknąć innego modelu oferowanego na naszym rynku, czyli elektrycznego MG4. Zgodnie z zapowiedziami mają być "duże", ale na razie niestety nie podano szczegółów.
Czytaj więcej o MG:
W ciągu najbliższych 12 miesięcy odświeżonych wcieleń doczeka się też MG5 oraz MG7, przy czym niestety deklaracje dotyczą wyłącznie wersji spalinowych, które nie są chyba oferowane na żadnym europejskim rynku. I tutaj mała uwaga, bo chyba czas zacząć lepiej orientować się w ofertach chińskich marek - MG w Europie oferuje model 5, który jest sprzedawany w formie elektrycznego kombi. Natomiast w Azji i okolicach od 2020 produkowane jest MG5, które z elektrycznym kombi nie ma właściwie nic wspólnego i pod maską siedzi tutaj benzynowe 1.5.
Podobnie spalinowe MG7 nie jest większym kombi, tylko dużym sedano-coupe, będącym - przy odpowiednim uproszczeniu - następcą nieodżałowanego Rovera 75. Wygląda tak:
Pod maskę w tym przypadku może trafić albo 1.5, albo 2.0, generujące ponad 260 KM. No ale tego w Europie na razie mieć nie będziemy, możemy najwyżej pozazdrościć i mieć świadomość, że coś takiego jest.
Na szczycie gamy MG stanie jednak coś innego.
I to już niestety będzie - choć zaskoczenie jest niewielkie - elektryczny SUV w postaci następny modelu Marvel R. Na razie niestety na jego temat nie wiadomo zbyt wiele, poza tym, że ma być "czymś zupełnie innym niż poprzednik", a do tego zostanie osadzony na platformie MSP, która umożliwia zastosowanie pakietów akumulatorów o pojemności nawet do 150 kWh.
Czy sztandarowy SUV trafi do Polski?
Tego na razie nie wiadomo, aczkolwiek nie jestem pewien, czy nie jest przypadkiem na to jeszcze za wcześnie. Klienci w naszym kraju chyba muszą się najpierw w ogóle oswoić z nową marką pochodzącą z kraju, który do tej pory raczej nie kojarzył się z najlepszymi na świecie samochodami. Zresztą do premiery nowego modelu jest jeszcze chwila - o ile odświeżone modele spalinowe i elektryczne zadebiutują w 2024 r., o tyle nowy Marvel to już raczej 2025 r. Do tego czasu będzie się już można przekonać, co Polacy myślą na temat MG - a raczej jak zagłosują swoimi portfelami.