MG do podbicia Europy wybrało elektrycznego hatchbacka - oto MG 4

MG 4 będzie nazywać się 4 za granicą, a na rodzimym lądzie, gdzie samochód został właśnie zaprezentowany, nazywa się Mulan. Chińczycy przedstawiają go jako crossovera, choć patrząc na zdjęcia, nie możemy się pozbyć wrażenia, że to określenie trochę na wyrost – Mulan nie wygląda, jakby był zawieszony wyżej niż zwykły, kompaktowy hatchback.

Za cel obrało sobie m.in. Volkswagena ID.3. Jest od niego niecałe 4 cm dłuższe i podobno można liczyć, że będzie tańsze. Chińczycy nie podali jeszcze żadnych szczegółów dotyczących wyposażenia i osiągów. Wiadomo tylko, że auto ma być dostępne w wersji z napędem na tylną oś albo wszystkie koła. W tej drugiej ma potrafić osiągnąć 100 km/h w 4 sekundy od startu. Byłoby więc znacznie szybsze od większości aut elektrycznych z Grupy VW, czy marek koreańskich.

Nie brakuje mu ostrych wcięć i odważnych linii, niektórzy mówią, że z przodu ma coś wspólnego z Lamborghini Urus.

Wóz wyróżnia się mocno nawet na tle gamy modelowej samego MG. MG 5, MG EHS ani MG ZS nijak nie przypominają nowego modelu 4. Nawet najodważniej narysowane MG Marvel R nie zbliża się do niego stylizacją. Biorąc pod uwagę spójność stylistyczną dominującą wśród marek sprzedawanych w Europie, jest to bardzo odważny krok ze strony MG. Czy zostanie przekuty w sukces – to się dopiero okaże.

Kiedy? W przypadku MG 4 prawdopodobnie w ostatnim kwartale tego roku. Pozostałe wymienione wyżej modele już są dostępne i nawet się jakoś sprzedają – na samo MG ZS znalazło się w tym roku już ponad 11 tys. klientów.

Z mapy na stronie producenta wynika, że wciąż go nie mamy. Ale na zachód od naszej granicy trochę ich już jest. Pojedyncze egzemplarze z oferty marki trafiają się też w serwisach z ogłoszeniami, ale oczywiście nie ma jeszcze wśród nich modelu MG 4. Czy to wóz, którego zakup moglibyście rozważyć?