Auto z logo MG powstaje w Wielkiej Brytanii i w niczym nie przypomina chińskich krewnych
Choć to Chińczycy obecnie rządzą w MG, to brytyjskie dziedzictwo marki jeszcze nie wszystek umarło. Jednak najnowszy model z ośmiokątnym logo to zupełnie inna bajka niż HS i ZS.

Brytyjska firma Frontline Cars Ltd, to niewielka firma z siedzibą w Poole, w hrabstwie Dorset. Właśnie wprowadziła model o nazwie MGA Factory Edition, który jest fantastycznie wyglądającym restomodem, opartym na kultowym modelu MG A, obchodzącym w tym roku siedemdziesiątą rocznicę powstania.
Nowoczesne bebechy w klasycznym opakowaniu
MGA Factory Edition to klasyczny restomod oparty na całkowicie odrestaurowanych modelach z lat pięćdziesiątych. Jest on dostępny z nadwoziem coupe, lub roadster, który zachował swój klasyczny design, choć z kilkoma poprawkami unowocześniającymi.

Auto porusza się na 15-calowych szprychowanych felgach, choć można również zamówić opcjonalne felgi aluminiowe „Dunlop style”, które odbiorą nieco zabytkowego uroku, lecz zmniejszą masę nieresorowaną i poprawią prowadzenie. Z przodu zaś drogę rozświetlać będą nowoczesne reflektory w technologii LED.

Kolejne subtelne unowocześnienia znajdziemy we wnętrzu. W drzwiach znalazły się praktyczne kieszenie, zaś na desce rozdzielczej za klasyczną kierownicą z elektronicznym wspomaganiem ujrzymy nieoryginalne, choć utrzymane w stylu retro wskaźniki Smiths. Niepozorny, choć w pełni współczesny jest także system audio z dwoma głośnikami wysokotonowymi, wzmacniaczem i możliwością sparowania telefonu via Bluetooth. Dodatkowo, na liście wyposażenia za dopłatą znajdziemy także m.in. elektryczne szyby, podgrzewane siedzenia, klimatyzację, a nawet indukcyjną ładowarkę do smartfonów.

Sportowy duch został zachowany
Pod maską zamiast silnika 1.6 serii B znalazł się fordowski, dwulitrowy silnik serii Duratec o mocy 225 KM i momencie obrotowym 241 Nm, połączony z pięciobiegową manualną skrzynią biegów z Mazdy. Dzięki niskiej masie wynoszącej 815 kg (nota bene - o niemal 90 kg mniejszej niż oryginał), MGA przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4,8 s, a prędkość maksymalna jest elektronicznie ograniczona do 250 km/h. Jeżeli jednak dla kogoś to za mało, może zamówić też większy silnik o pojemności 2.5 l, generujący 290 KM i 330 Nm - wtedy przyspieszenie skraca się o 0,7 s.
W zawieszeniu, z tyłu zamiast klasycznych resorów piórowych zamontowano nowoczesne zawieszenie wielowahaczowe. Pewności w prowadzeniu dodaje także mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu i nowoczesny układ hamulcowy z zaciskami dwu- i czterotłoczkowymi.

O tych chińskich MG przeczytasz tutaj:
Pierwsi klienci odbiorą kluczyki za rok
Oficjalne przedstawienie publiczności odbędzie się na wydarzeniu dla członków klubu miłośników festiwalu w Goodwood pod koniec kwietnia. Choć Frontline Cars już przyjmuje zamówienia, to pierwsze MGA Factory Edition dotrą do klientów latem 2026 r. Co jest dość nietypowe w przypadku takich aut wytwarzanych w Wielkiej Brytanii, można je zamówić nie tylko z kierownicą po prawej, ale też po lewej stronie.
Oznacza to, że jeżeli ktoś z Polski chce kupić prawdziwe, właściwe MG zamiast generycznego, hybrydowego SUV-a, którego jedynym wyróżnikiem jest niska cena, może pojechać do Poole i je zamówić, a potem legalnie i komfortowo jeździć po polskich drogach. Tylko pytanie, ile trzeba będzie na coś takiego wydać - niestety, choć restomody to wspaniały wynalazek dla fanów motoryzacji, to zawsze są niesamowicie drogie, z cenami lecącymi w setki tysięcy funtów.