I cyk, MG już na pierwszym miejscu listy bestsellerów w lutym. W Hiszpanii ZS jest o 20 tys. zł tańszy niż w Polsce
To dość niespodziewane, aby chiński samochód zajął pierwsze miejsce na liście sprzedaży nowych samochodów na jednym z największych rynków europejskich. MG właśnie tego dokonało – w Hiszpanii, zapewne dzięki agresywnej strategii cenowej.
Chociaż pod względem liczby ludności Hiszpania jest porównywalna z Polską, to jednak tamtejszy rynek jest zauważalnie inny. Po pierwsze – Hiszpanie kupują więcej nowych aut niż Polacy, co każe sądzić, że są jeszcze bardziej opętani samochodozą. Różnica jest szokująca, bo w Hiszpanii rocznie sprzedaje się milion samochodów, w Polsce – około połowa tego. Przy tym Hiszpanie tradycyjnie zawsze kupują najtańsze modele, przeważnie z segmentu miejskiego lub kompaktowego, takie jak Seat Ibiza, czy ostatnio Dacia Sandero. To właśnie Dacia szturmem zdobyła hiszpański rynek, oferując po prostu tanie narzędzie do jeżdżenia, czyli dokładnie zgodnie z tamtejszymi gustami. Najwyraźniej jednak ma mocnego konkurenta, i to takiego, który już zdołał ją pokonać w minionym miesiącu. To MG ZS.
W Hiszpanii samo MG ZS zdobyło 3 procent rynku w lutym
A liczba sprzedanych aut przekroczyła 2600 sztuk, podczas gdy Dacia Sandero znalazła 2467 nabywców. W liczbach bezwzględnych od początku roku nadal Sandero nieznacznie wyprzedza MG, ale po lutym ta przewaga jest już minimalna i stopniała do 400 egzemplarzy. Oba samochody mają bardzo porównywalne ceny, ale MG ZS jest crossoverem, co po prostu bardziej podoba się nabywcom. A że Hiszpanie markę narodową mają tylko jedną i w dodatku są do niej średnio przywiązani – to idą do salonu po pojazd chińsko-brytyjski (tak na serio to chiński, brytyjskość kończy się na ciągłości marki i logotypu).
W Hiszpanii MG ZS z napędem spalinowym kosztuje od 14 390 euro
To 59 860 zł. W Polsce cena modelu ZS Classic, czyli odpowiednika hiszpańskiego ZS-a bez hybrydy zaczyna się od 79 800 zł. Z czego wynika dwadzieścia tysięcy złotych różnicy, skoro oba kraje należą do UE? Obstawiam że z niczego, po prostu firma SAIC, czyli macierzysty koncern MG uznała, że to auto da się u nas sprzedawać drożej niż w Hiszpanii i więcej na tym zarabiać. Dotychczasowe sukcesy MG na naszym rynku wskazują, że mają rację i wcale nie trzeba oferować tych samochodów jakoś przesadnie tanio. W Hiszpanii, gdzie klienci niespecjalnie zwracają uwagę na prestiż, a bardziej na cenę i używają samochodu jako urządzenia do przemieszczania się, cena musi być niższa – i jak widać, tam ta strategia też się sprawdza.
W przypadku nowszego modelu ZS Hybrid+ też mamy ładną różnicę cenową
W Hiszpanii, w przeliczeniu – 85 tys. zł, w Polsce – 99 tys. zł. Skoro klienci chcą płacić, to firma może tylko się cieszyć, że na Polakach zarabia lepiej niż na Hiszpanach. Zresztą ZS jest trochę ewenementem, bo zarówno nowe MG3, jak i większy HS w Hiszpanii sprzedają się póki co słabo, okupując miejsca 28. i 31. na liście bestsellerów lutego. Z tego względu całe MG jako marka jest dopiero na siódmym miejscu w Hiszpanii. A co jest na pierwszym? Tu ujawnia się największe podobieństwo między Polską a Hiszpanią, bo oczywiście jest to Toyota, która wyprzedza Renault, Volkswagena, Kię, Seata i Peugeota. Wygląda na to, że wystarczy po prostu przez wiele lat robić samochody, które się nie psują, nawet jeśli wizualnie są atrakcyjne jak kromka chleba przed posmarowaniem masłem. Zapewne MG też chciałoby pójść tą drogą. A na razie warto zapamiętać ten epizod, że Chińczycy wskoczyli na pierwsze miejsce dużego rynku w Europie, bo to się będzie powtarzać.
