REKLAMA

Tym Maserati z wielkim V8 można jeździć bez prawa jazdy. To w pełni legalne

W Olsztynie właściciel jednej ze szkół jazdy oferuje kursantom możliwość zasmakowania włoskiej egzotyki z silnikiem V8 jeszcze przed uzyskaniem prawa jazdy. To prawdopodobnie najszybsza „L-ka” na świecie.

maserati nauka jazdy
REKLAMA

Jakim samochodem uczyliście się jeździć? W moim przypadku była to Skoda Fabia z wolnossącym silnikiem o mocy 70 KM i z ręczną skrzynią biegów. Teraz w Warszawie autem egzaminacyjnym - a więc i używanym przez zdecydowaną większość szkół jazdy - jest Hyundai i20, choć czasami można na ulicach spotkać nawet Lanosa z „L”-ką na dachu, którym uczą się jeździć uczniowie technikum samochodowego.

Na ulicach pojawia się też coraz więcej „dziwnych” aut nauki jazdy

REKLAMA

Czasami widuję Toyotę C-HR, a kiedy indziej nawet DS3 Crossbacka. To auta, którymi jeżdżą kursanci robiący coraz popularniejsze prawo jazdy wyłącznie na samochody z automatyczną skrzynią biegów. Od czasu do czasu widać też jeszcze bardziej nietypowe modele. Ale Maserati z „L”-ką na dachu nie widziałem nigdy.

Taki samochód jeździ po Olsztynie

Materiał na ten temat przygotował popularny youtuber, Hi_5. Jak twierdzi właściciel auta, pan Radosław, będący jednocześnie właścicielem szkoły nauki jazdy w Olsztynie, to jedyne Maserati przerobione na naukę jazdy w Polsce i prawdopodobnie też najszybsza „L-ka” na świecie.

Mówimy o Maserati GranTurismo Sport z wolnossącym silnikiem 4.7 o mocy 460 KM, znanym też np. z Ferrari California czy 458. To samochód z automatyczną skrzynią biegów. Jak mówi pan Radosław, początkowo kupił Maserati jako samochód dla siebie i nie miał wtedy jeszcze szkoły jazdy. Gdy ją założył, kursanci często zwracali uwagę na włoskie GT i prosili, by ich przewiózł, co chętnie robił. Później zaczęli jednak pytać, czy mogliby usiąść za kierownicą. Dopóki nie mieli prawa jazdy, nie byłoby to zgodne z prawem. Konieczne były przeróbki, ale pan Radosław uznał, że warto spróbować.

Dostosowanie Maserati do nauki jazdy nie było łatwe

Ze względu na konstrukcję auta i umiejscowienie skrzyni biegów, montaż dodatkowego pedału hamulca połączonego z „głównym” i umieszczonego przed instruktorem (obowiązkowego w każdym aucie nauki jazdy), nie był prosty. W końcu panu Radosławowi udało się znaleźć specjalistę, który - jak mówi - „po rozebraniu połowy auta” znalazł na to sposób. Oprócz tego, GranTurismo musiało także zyskać dodatkowe lusterka i koło zapasowe. W przepisach widnieje zapis o obowiązku wożenia w L-ce „ogumionego koła zapasowego”, trzeba było się więc o takie postarać i gdzieś je zmieścić.

Pan Radosław zastanawiał się też, czy nie kupić Maserati w wersji cabrio i nie dostosować do jazdy z kursantami. Taki samochód nie spełniałby jednak zapisu o obowiązkowej w aucie nauki jazdy podgrzewanej tylnej szybie.

Maserati GranTurismo Sport osiąga 100 km/h w 4,7 s

Kursanci mogą, oczywiście w granicach przepisów, skorzystać z osiągów auta. Ile to kosztuje? Pół godziny „jazd doszkalających” wyceniono na 200 zł, a godzinę na 300 zł. Jak mówi szef szkoły jazdy, chodziło o to, by doświadczenie z włoskim egzotykiem było przystępne.

Czy się opłaca? Niekoniecznie, bo koszty serwisu muszą być ogromne, a V8 w mieście pali nawet 30 litrów na 100 km. Przy okazji - i to głównie o to chodzi - to doskonała reklama firmy, zwłaszcza że wóz jest odpowiednio oklejony. W komentarzach pod filmem widzowie wskazują, że na Zachodzie widok Porsche czy Audi R8 w firmie nauce jazdy nie jest niczym dziwnym. Teraz w Polsce też można urozmaicić sobie jazdy.

Czy Maserati dałoby się zdawać egzamin?

Teoretycznie tak, zwłaszcza że egzaminy na prawo jazdy „na automat” mogą być wykonywane autem dostarczonym przez naukę jazdy. Pan Radosław odbywał już rozmowy na ten temat. Wymóg jest jednak taki, by wóz ze zdającym zmieścił się w polu zatrzymania w czasie ćwiczeń na placu manewrowym. Pole ma pięć metrów długości, czyli niemal dokładnie tyle samo, co Maserati z przednią, lekko wystającą tablicą rejestracyjną. Konieczność wymierzenia co do milimetra stanowiłaby istotne utrudnienie dla przyszłych kierowców, więc Maserati raczej pozostanie wozem na przejażdżki po ulicy. Bez prawa jazdy, ale legalnie.

Dobrze, że to egzemplarz z automatyczną skrzynią. Nie chcę wiedzieć, ile kosztowałaby wymiana sprzęgła w manualu i jak często trzeba by ją wykonywać.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-20T10:45:10+02:00
Aktualizacja: 2025-05-19T13:55:11+02:00
Aktualizacja: 2025-05-19T12:20:04+02:00
Aktualizacja: 2025-05-19T10:44:24+02:00
Aktualizacja: 2025-05-18T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-16T19:31:07+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA