Wiemy jak wygląda wnętrze Maserati Grecale. Ekran, ekran i jeszcze jeden ekran
Wiemy już, jak wygląda wnętrze Maserati Grecale. Włosi postanowili nie bawić się w półśrodki i użyć dużo ekranów, ale zrobili to kosztem elegancji.
Uważam, że samochody Maserati mają swój pewien urok. Ich produkty nie są naszpikowane najnowszymi technologiami, multimedia zazwyczaj wołają o pomstę do nieba, ale jednego nie można im odmówić — tego, że ich wnętrza zrobione są ze smakiem. Nieważne czy to kilkunastoletnie Quattroporte, czy produkowane od pięciu lat Maserati Levante. Na sam widok wnętrza chciałoby się w nim wygodnie zająć miejsce i posłuchać niesamowitego brzmienia ich silnika. To silniki stanowią siłę marki. Nie wiem, jak Włosi to robią, ale one zawsze brzmią wspaniale. Od jakiegoś czasu trwają jazdy testowe najnowszego dzieła z Modeny — Grecale, które ma być mniejszym bratem Levante. Maserati wiąże z tym modelem wielkie nadzieje, bo potrzebują impulsu sprzedażowego i związanego z tym zastrzyku gotówki. Fotografom udało się przyłapać egzemplarz z całkowicie odsłoniętym wnętrzem. I chyba gdzieś znikła włoska elegancja, którą znamy z Levante:
Nawet w wersji z czerwoną skórą wygląda bardzo estetycznie.
Wnętrze Maserati Grecale będzie znacznie bardziej nowoczesne
A to oznacza jedno — dużo ekranów o dużych przekątnych. Tak wygląda uchwycony egzemplarz testowy:
Po kliknięciu linku umieszczonego w tweecie, można zobaczyć więcej zdjęć wnętrza zrobionych pod różnym kątem.
We wnętrzu znajdziemy trzy ekrany, które bardzo chętnie zbierają odciski palców. Widać to nawet na tych zdjęciach. Jeden ekran znajdzie się przed oczami kierowcy, natomiast dwa umieszczono w konsoli środkowej. Pomiędzy nimi znalazło się miejsce na cztery duże przyciski, które nie wyglądają zbyt dobrze. Zapewne zastanawiacie się, co robią te przyciski — otóż mają na sobie litery PRND, więc służą do obsługi automatycznej skrzyni biegów. Muszę przyznać, że to bardzo kontrowersyjne miejsce na ich umiejscowienie.
Warto podkreślić, że Grecale będzie występowało wyłącznie z automatyczną skrzynią biegów produkcji ZF. Zapewne górny ekran służy do obsługi systemów samochodu, nawigacji i tym podobnych, natomiast dolny będzie odpowiadał za obsługę klimatyzacji. Podobne rozwiązanie zastosowało np. Audi w modelu A8. Na górze deski rozdzielczej znalazł się tradycyjny zegarek, który pasuje tu jak róża do kożucha. Nie wiem, dlaczego kierowca testowy maca wyświetlacz za kierownicą, ale sądząc po licznych odciskach palców, robi to wyjątkowo często.
System multimedialny to zaprezentowany w 2020 roku UConnect 5, który oparty jest na Androidzie. Znajdziemy go w różnych produktach dawnego FCA — Alfie Romeo, Jeepie czy chociażby w Fiacie. Wszystko wskazuje na to, że Maserati w końcu zadebiutuje z systemem, który nie jest przestarzały w dniu premiery, a ta będzie miała miejsce dopiero za kilka miesięcy, bo zabrakło półprzewodników. Może nie trzeba byłoby ich zużywać tak dużo, gdyby tylko zrezygnować z jednego, albo dwóch ekranów?