REKLAMA

Widziałem najdziwniejszą Kię na świecie. Pragnę jej z całego serca

Kia Ray jest samochodem produkowanym wyłącznie na rynek koreański, ale spotkałem go w Warszawie. To kei car z drzwiami przesuwnymi z jednej strony i zwykłymi z drugiej.

kia ray
REKLAMA
REKLAMA

Napływ obywateli Ukrainy do Polski sprawia, że na naszych ulicach i parkingach pojawiają się samochody, które śmiało można nazwać egzotycznymi. Stare Łady to już rzadkość. Stosunkowo często pojawiają się za to auta chińskie albo wozy sprowadzane z Japonii. Wielu z nich nigdy wcześniej nie widziałem, nawet na zdjęciach.

Dotąd nie wiedziałem też o istnieniu takiego modelu, jak Kia Ray

Siedziałem sobie dziś na ławce w mojej okolicy, kiedy nadjechało COŚ. Miało kolor czerwony i wyglądało zupełnie tak, jakby przyjechało z Tokio. Małe, kanciaste nadwozie z małymi kołami kazało mi od razu sprawdzić, po której stronie ma kierownicę. Zdziwiłem się, że ten kei-car to auto, w którym kierowca siedział „normalnie”, po europejsku, czyli po lewej stronie. Rzut oka na znaczek wszystko wyjaśnił. To nie Daihatsu, Honda czy Suzuki, tylko Kia. Kia Ray. Została stworzona na rynek koreański, a tam jeździ się tak, jak w Europie.

kia ray

Po chwili COŚ… ehkm, Kia, zatrzymało się. Widziałem dokładnie lewy bok auta, ale pasażerka wysiadała z tyłu z prawej. Przetarłem oczy z niedowierzaniem. Czy tam są drzwi przesuwne? Czemu nie ma ich z lewej?

Owszem, Kia Ray ma drzwi przesuwne tylko z jednej strony

kia ray

Szybkie wpisanie w wyszukiwarkę nazwy modelu rozwiało wątpliwości. Ten wóz rzeczywiście miał takie rozwiązanie fabrycznie. Prawe drzwi z tyłu się przesuwają, nie ma tam też słupka B. Wszystko po to, by na ciasnych parkingach łatwo było wsiąść i wysiąść pasażerom. Nieocenione również przy „montowaniu” dzieci w fotelikach. Genialne i bardzo praktyczne. O to właśnie chodzi w kei-carach, nawet jeśli nie są japońskie.

kia ray

Czego jeszcze dowiedziałem się o Kii Ray? Zadebiutowała w 2011 roku, a w 2017 roku przeszła lifting, ale egzemplarz, który widziałem, to wersja sprzed modernizacji. Mierzy 3593 mm długości, a pod maską pracuje litrowy, trzycylindrowy motor o mocy 78 KM. To wersja spalinowa, ale była też elektryczna. Kia Ray EV miała 67 KM i mogła przejechać na jednym ładowaniu 138 km.

Kia Ray to na pewno doskonały samochód do miasta

REKLAMA

Właściwie – jeden z najlepszych, bo jak przystało na kei-cara (albo prawie kei-cara), jest zwinny, mały z zewnątrz, ale duży w środku, a w dodatku ma genialny patent z przesuwnymi drzwiami. Pewnie do tego mało pali. To się nazywa carspotting. Kia Ray jest w Polsce z pewnością rzadsza od zdecydowanej większości Lamborghini i Ferrari. Kto wie, może to jeden z kilku egzemplarzy, jakie u nas jeżdżą? A może nawet jedyny? Nie chciałbym być tylko w skórze właściciela, gdy przyjdzie do szukania części i czekania na nie.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA