W Rosji wracają szalone lata 70. w motoryzacji. Łada Niva jest jeszcze bardziej zubożona
Łada Niva Classic 2022 to powrót do lat 70. Nie miałbym nic przeciwko, żeby Rosja powróciła do 1920 roku.
W największym terrorystycznym kraju na świecie, który nie wiedzieć czemu nadal istnieje, zachodnie sankcje odcisnęły wyraźne piętno na motoryzacji. Z racji opuszczenia Rosji przez zachodni kapitał oraz problem z dostępnością nowoczesnych rozwiązań produkcja samochodów się załamała. To oczywiście bardzo dobrze, ale niestety ich przemysł nadal leci siłą rozpędu. Żeby chociaż w minimalnym stopniu dostarczyć nowe auta podjęto decyzję o cofnięciu ich zaawansowania do lat 90. Silniki miały spełniać normę Euro 2, poduszki powietrzne stały się luksusem, o tempomacie jeszcze nie słyszeli. Jednak i to nie wystarcza. Parę dni temu pracę wznowiła fabryka Avtovaz w Togliatti. Będzie tam produkować zubożone wersje samochodów. Ale wśród nich wyróżnia się jedna.
Łada Niva Classic 2022 to srogi wehikuł czasu
Tak swoją drogą zwrot wehikuł czasu obrzydziła mi jedna z najgorszych, a jednocześnie najbardziej przereklamowanych polskich piosenek, jednego z najbardziej przereklamowanych i najgorszych polskich zespołów. W tej kwestii nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym. Wracamy do Łady. Classic 2022 oznacza totalny brak nowoczesnego wyposażenia. Według komunikatu prasowego w samochodzie znajdziemy następujące udogodnienia: wspomaganie kierownicy, elektryczne szyby, mocowanie ISOFIX, światła do jazdy dziennej, stalową osłonę silnika, 16-calowe felgi (wiadomo, że stalowe). I oprócz tego zostaje nam jeszcze jedna pozycja — moja ulubiona.
Przygotowanie do montażu multimediów
W jej skład wchodzi antena i wiązka przewodów dla dwóch przednich głośników, których też nie ma w zestawie. Wyborne. Łada Niva w wersji Classic 2022 nie ma klimatyzacji, ani świateł przeciwmgielnych, którymi jeszcze niedawno chwaliła się Łada. Teraz chwalą się, że udało się im przezwyciężyć zachodnie sankcje.
W ogóle mnie to nie smuci. Wręcz przeciwnie, jestem oburzony, że mają moce produkować nawet tak prymitywne pojazdy. Ale może zmieni się to w najbliższych miesiącach i prezes Avtovazu będzie chwalił się, że właśnie zaczynają produkcję dorożek.