Kia zrobiła hybrydę na trzy paliwa. Dobrze policzcie, zanim się zdecydujecie
Hybrydowa Kia Niro Tri-Fuel jeździ na prądzie, benzynie i gazie LPG. Ta wersja trafia teraz do Europy – na razie na rynek włoski, ale...
W Korei Południowej wszystko jeździ na LPG. Wiele samochodów nawet jako nowych ma mikrozbiornik benzyny i dużą butlę na gaz – benzyna służy tylko do ułatwiania rozruchu. Sprzedawane są zarówno samochody dostawcze, jak i limuzyny, a wszystko napędzane gazem. Z jakiegoś powodu temat ten bardzo niechętnie jest podejmowany przez koreańskich producentów w Europie. W przypadku Hyundaia oferowano fabryczne LPG do modeli i10 czy i20, Kia proponowała instalację (ale montowaną w Polsce) marki BRC do Picanto, Rio (już go nie ma) i Stonica.
Ale oto wjeżdża coś wyjątkowego: model Niro zasilany trzema paliwami
Druga generacja Niro występuje jako hybryda, plug-in albo pojazd czysto elektryczny. Nie rozpędzałbym się z nazywaniem go SUV-em czy crossoverem, jest to typowy hatchback. Jak ktoś nie wierzy, to proszę, oto porównanie bocznej linii Kii Niro i Kii Ceed.
Skoro mamy już tę kwestię ustaloną, to można przejść do rzeczy, to jest do trójpaliwowej Kii Niro na rynek włoski. Ten kraj w Europie również słynie z dużej liczby samochodów napędzanych płynnym gazem, czemu trudno się dziwić przy włoskich cenach benzyny. Niektórzy producenci już wcześniej przygotowywali specjalne wersje samochodów na rynek włoski właśnie wyposażone w fabryczne LPG. To oczywiście Renault i Dacia (Clio, Sandero, Jogger), Fiat i Lancia (obecnie Lancia już nie oferuje Ypsilona z gazem), i właśnie Hyundai-Kia z modelami Hyundai Bayon i Kia Picanto. Wszystkie te auta są raczej proste i tanie, więc uznano że przygotuje się też coś dla klientów chcących samochodu lepiej wyposażonego.
Kia Niro Tri-Fuel to typowa hybryda, tyle że ma jeszcze butlę na LPG w bagażniku
Konfiguracja jest bardzo podobna do Priusów jeżdżących po Polsce jako taksówki. Samochód ma 40-litrową butlę na LPG i 42-litrowy zbiornik benzyny, co w sumie daje podobno zasięg nawet 1600 km. Oczywiście w tej wersji Niro to hybryda zamknięta, bez możliwości doładowywania z gniazdka. Silnik włącza się i wyłącza sam bez udziału kierowcy i przy małych prędkościach pojazd jedzie zasilany tylko prądem zgromadzonym w małym akumulatorze trakcyjnym. Jeździłem Kią Niro poprzedniej generacji (oczywiście bez LPG) i realne spalanie benzyny to ok. 5,5 l/100 km w cyklu mieszanym, więc niechby nawet i paliła 6,5-7 l gazu na 100 km – to daje ok. 20 zł za przejechanie stu kilometrów. Rewelacyjny wynik jak na tak spory samochód. Ale czy na pewno to się opłaca?
Przy czym to również jest instalacja „nakładkowa” BRC, montowana zapewne przez włoskiego importera marki Kia, ale skoro sprzedają to z fabryczną gwarancją, to nie widzę problemu.
No właśnie, sprzedają, ale za ile?
Model Niro GPL (po włosku to oznacza „LPG”) jest normalnie w konfiguratorze, a dopłata do wersji standardowej to 2000 euro. Cena Niro z instalacją gazową to 34 450 euro, to oznacza 148 500 zł.
Powstaje tylko jeden problem. We Włoszech litr benzyny kosztuje 1,40 euro, a litr autogazu - 0,67 euro. Przypuśćmy, że takie Niro, optymistycznie rzecz biorąc, zużywa 5 litrów benzyny na 100 km lub 6 litrów LPG. Czyli 100 km na benzynie będzie kosztować 7 euro, a na LPG – 4 euro. Mamy więc oszczędność 3 euro na 100 km. Aby koszt początkowy w wysokości 2000 euro się zwrócił, trzeba byłoby przejechać 67 000 km i to na samym gazie, nie licząc zużytej benzyny na uruchamianie. Zatem jeśli ktoś nie planuje tym jeździć na przewozie osób, wyciskając po kilkadziesiąt tysięcy kilometrów rocznie, to ta inwestycja po prostu mu się nie opłaci.
Ale za to z rynku wtórnego będzie to istny rarytas
Nie mogę się doczekać importowanych z Włoch Niro Tri-Fuel jeżdżących jako „taxi na appkę”. Ciekawe czy będą tak bezsensownie trwałe jak Priusy i czy z czasem będą do nich części. Ciekawi mnie też, czy skoro już opracowano metodę montażu instalacji BRC do hybrydowego Niro, to na podobny krok zdecyduje się polski importer. W końcu firmy w rodzaju „wynajem aut na taxi” kupują ostatnio wyłącznie Toyoty, więc jest pole do walki z konkurencją.