Nadchodzi mniejsze Jaecoo 5. W zapowiedzi udało się nie zapowiedzieć prawie nic
Marka Omoda & Jaecoo wysłała zapowiedź rozszerzenia gamy Jaecoo o nowy, mniejszy model w postaci kanciastego SUV-a. Przeczytałem tę informację kilka razy, żeby wiedzieć, co wam o nim napisać i jestem skonfundowany.

Gdy koncern Chery wchodził do Polski z markami Omoda i Jaecoo, przedstawił bardzo ambitne plany zdobycia pięcioprocentowego udziału w naszym rynku. Wówczas wydawało się to zupełnie niemożliwe, ale obecnie – patrząc na szybki rozwój choćby sieci salonów – można uznać, że idą w dobrym kierunku. Na ulicach Warszawy coraz częściej widzę Omodę 5 i Jaecoo J7, oczywiście w wersjach spalinowych. Elektryczne nie budzą w naszym kraju zainteresowania.
Naturalnym działaniem jest więc poszerzenie gamy
Nie bardzo wiem jak to ma wyglądać jeśli chodzi o podział rynkowy, tzn. w jaki sposób Omoda i Jaecoo chcą się dzielić swoją bazą klientów bez kanibalizowania się nawzajem. Wypadałoby w jakiś sposób je odróżnić, na przykład Omoda robiłaby auta osobowe, a Jaecoo – SUV-y, albo coś. Na razie jednak zapowiedziane Jaecoo 5 będzie nachodziło wymiarami i ceną na Omodę 5. Są to na razie moje przypuszczenia, ponieważ w informacji prasowej napisano głównie, że będzie wariant spalinowy i elektryczny.
Dzięki Jaecoo za przysłanie zdjęć – przynajmniej wiemy jak ten pojazd będzie wyglądał
Z zewnątrz:

Z zewnątrz, ale w plenerze:




Konkrety o Jaecoo 5:
- wielowahaczowe zawieszenie, jednak nie wiadomo czy z przodu i z tyłu
- ekran za kierownicą o przekątnej 22,5 cm, ekran centralny – 33,5 cm
- za dopłatą – panoramiczny dach
- nadwozie krótsze niż w Jaecoo 7
Na tym właściwie koniec, niczego więcej się nie dowiadujemy. Napisano też, że liczbę fizycznych przycisków ograniczono do minimum, co wydaje mi się raczej wadą niż zaletą i niespecjalnie chwaliłbym się tym w informacji prasowej. Poza tym mamy następujące wyrażenia:
- dynamiczne przetłoczenia boczne nawiązują do naturalnych form skał i nurtu rzek
- optycznie poszerzona bryła sprawia, że sylwetka auta jest jednocześnie solidna i zwinna
- połączenie geometrycznej prostoty i muskularnych detali, które nadają nadwoziu zwięzłą, ale zdecydowaną sylwetkę
- harmonijne przejście między przodem i tyłem nadwozia wzmacnia wrażenie czystości formy
Nie mam pojęcia co to dokładnie znaczy, natomiast mam wrażenie, że Jaecoo 5 wygląda trochę jak malutki Range Rover, a to w połączeniu z dobrą ceną oznacza, że będzie się sprzedawał. Oczywiście o cenie jeszcze mowy nie ma, ani o wymiarach, ani o danych technicznych – na razie mamy tylko zachwycić się linią i ucieszyć, że zrezygnowano z fizycznych przycisków w kabinie. Co do silnika spalinowego, to można przypuszczać że będzie to coś w rodzaju 1.5 turbo, co do elektrycznego – pewnie układ będzie taki sam jak w Omodzie E5, chociaż nie wiem czy zdecydują się na akumulator 63 kWh – to chyba za małe auto na tak dużą baterię.
Odkładając ironię na bok, uważam że ten pojazd ma spore szanse na rynku
Wygląda dobrze, trochę tak terenowo (ani słowa o tym, czy będzie miał napęd na 4 koła), do tego pewnie wpadnie cena z gatunku „o 5 złotych mniej niż za Dacię Duster” i już konkurencja może czuć się nieswojo. Jeśli wersja spalinowa dostanie w standardzie automatyczną skrzynię biegów, to tym bardziej można spodziewać się sukcesu. Trudna do wymówienia nazwa marki to w polskich warunkach raczej atut niż problem. W końcu najpierw pokochaliśmy Daewoo, a potem Hyundaie.