Oto Hyundai Ioniq po liftingu. Najwięcej zmian – w wersji elektrycznej
Hyundai Ioniq to nad wyraz udana konstrukcja koreańskiego koncernu, walczący o klientów m.in. z Toyotą Prius. Pokazano już model po liftingu.
Lifting Hyundaia Ioniq obejmie oczywiście wszystkie trzy wersje, czyli hybrydę, hybrydę plug-in oraz wariant z napędem wyłącznie elektrycznym. Zmiany wprowadzono zarówno na zewnątrz jak i w środku auta.
Nadwozie otrzymało nowe oświetlenie przednie i tylne, inne wzory felg (16-calowe w Ioniqu Electric, 15- lub 17-calowe w hybrydach), a także zrestylizowany grill. Ten ostatni, tak jak poprzednio, jest różny w wersjach hybrydowych i elektrycznej. Do gamy trafią także 4 nowe kolory nadwozia: Fluidic Metal, Electric Shadow, Liquid Sand i Typhoon Silver. Nie zwiększy to jednak liczby dostępnych kolorów - nowe barwy zastąpią kilka spośród oferowanych do tej pory. W sumie do wyboru będzie 9 opcji kolorystycznych.
Hyundai Ioniq - jakie zmiany we wnętrzu?
Kompakt Hyundaia otrzymał nową deskę rozdzielczą. Jej głównym elementem jest większy niż dotychczas ekran systemu multimedialnego - teraz ma on przekątną 10,25 cala. Nie zabraknie obsługi Android Auto oraz Apple CarPlay, a także możliwości podłączenia jednocześnie dwóch telefonów komórkowych przez Bluetooth. Niestety, od teraz ekran będzie wystawał ponad deskę, przypominając nieco tablet. W wersji sprzed liftingu był umieszczony niżej. Co prawda nie wygląda to tak źle jak przykładowo w Mercedesach klasy A czy CLA poprzedniej generacji, ale przed liftingiem całość była jednak bardziej spójna.
Zmieniły się też kratki nawiewu i panel sterowania systemem wentylacji i ogrzewania. Zmodyfikowano również daszek nad panelem wskaźników, pod którym (a nad wskaźnikami) jest teraz... otwór. Wygląda to ciekawie, ale czy będzie się sprawdzać podczas codziennej eksploatacji - trzeba będzie ocenić po pojawieniu się auta w salonach sprzedaży. Wersja elektryczna będzie seryjnie wyposażana w 7-calowy ekran zamiast tradycyjnych wskaźników (w hybrydach będzie to opcja).
Zmian w układzie napędowym doczekał się elektryczny wariant Ioniqa.
Obie wersje hybrydowe nadal korzystają z wolnossącego, 1,6-litrowego silnika o mocy 105 KM, dwusprzęgłowej skrzyni biegów i silnika elektrycznego. W wersji Hybrid jednostka elektryczna ma 43,5 KM, 170 Nm i korzysta z litowo-jonowego akumulatora trakcyjnego o pojemności 1,56 kWh.
Hybryda plug-in ma nieco mocniejszy silnik elektryczny - jego moc to 60,5 KM, ale moment obrotowy też wynosi 170 Nm. Akumulator trakcyjny ma pojemność 8,9 kWh, a cały układ pracuje pod wyższym napięciem niż w Ioniqu Hybrid - 360V zamiast 240V. Moc systemowa obu hybrydowych Hyundaiów to 141 KM, a moment obrotowy - 265 Nm (na 1. biegu - na pozostałych 235 Nm).
Model elektryczny doczekał się mocniejszego silnika - teraz ma on 135 KM zamiast dotychczasowych 120. Nie zmienił się maksymalny moment obrotowy, który wynosi 295 Nm. Prędkość maksymalna też jest taka jak do tej pory i wynosi 165 km/h. Sporego wzrostu pojemności doczekał się natomiast akumulator trakcyjny, który ma teraz 38,3 kWh (poprzednio 28 kWh). Ma to pozwalać na przejechanie maksymalnie 294 km (według cyklu WLTP). Ładowarka dołączana do samochodu też została wymieniona na mocniejszą - zamiast 6,6 kW ma teraz 7,2 kW.
Dość przydatną funkcją może być nowy tryb jazdy Eco+. Dołączy on do dotychczasowych Eco, Comfort i Sport. Eco+ ma się przydawać głównie w sytuacjach awaryjnych, gdy bezwzględnie trzeba będzie gdzieś dojechać, a będziemy się obawiać o ilość energii w akumulatorze.
Pedał hamulca nie będzie tak potrzebny jak dotychczas.
Przynajmniej w Ioniqu Electric. Zastosowano tutaj rozwiązanie z Hyundaia Kony Electric, w którym do hamowania można wykorzystywać lewą łopatkę do zmiany biegów.
Dokładna data wprowadzenia auta do sprzedaży w Polsce nie jest jeszcze znana, ale będzie to miało miejsce najprawdopodobniej w drugiej połowie roku. Za aktualnie oferowaną wersję sprzed modyfikacji trzeba zapłacić co najmniej 108 400 zł (Ioniq Hybrid), 148 400 zł (Ioniq Plug-in) lub 164 500 zł (Ioniq Electric). Na ceny wersji po lifcie musimy jeszcze poczekać.