REKLAMA

Z połączonych sił Renault i Geely powstał koń. Wszystko po to, byście mogli dalej tankować

Grupa Renault sprzymierzyła się z grupą Geely powołując nową firmę o nazwie HORSE (koń), a cała jej nazwa to HORSE Powertrain Limited. Jej celem ma być produkcja zoptymalizowanych napędów spalinowych wykorzystujących różne rodzaje paliw.

Volvo CMA
REKLAMA

Zaledwie parę dni temu pisałem, że Toyota, Mazda i Subaru łączą siły, żeby wspólnie opracować nową generację silników spalinowych napędzanych niekoniecznie benzyną, a tu już konkurencja odpowiada podobnym przedsięwzięciem. Grupa Renault i chińskie Geely (właściciel m.in. marki Volvo) ogłosiły powstanie nowej firmy, której zadaniem będzie również jak najdłuższe utrzymanie przy życiu napędów spalinowych.

REKLAMA
Geely Preface
Takie Geely to nie wygląda źle.

I oni bez najmniejszego poczucia wstydu mówią o dekarbonizacji

Powołali spółkę, której celem jest produkcja pięciu milionów układów napędowych rocznie, ale wszystkich zasilanych paliwami ciekłymi lub gazowymi, które się w tych silnikach będą spalać. Najwyraźniej można produkować silniki spalinowe w celu dekarbonizacji, tylko trzeba używać wielu korporacyjnych wyrażeń, wtedy nonsens tego założenia może gdzieś umknąć odbiorcom. HORSE Powertrain Limited obiecuje, że będzie wytwarzać jednostki napędowe dla całej grupy Renault i Geely, czyli dla takich marek jak Renault, Dacia, Nissan, Mitsubishi, Proton, Geely, Volvo i innych, we wszystkich konfiguracjach z wyjątkiem czysto elektrycznych. Będą to zatem silniki czysto spalinowe, zasilane gazem LPG lub CNG, hybrydy miękkie i klasyczne, hybrydy plug-in czy napędy wodorowe (tu bym się nie rozpędzał zanadto). Czyli w jakiś sposób deklarują – podobnie jak Toyota, Mazda i Subaru – że Europa średnio ich interesuje, a zakaz sprzedaży aut emitujących CO2 już za jedenaście lat na naszym kontynencie planują ominąć tak jak wszyscy, czyli pożegnać nasz kontynent.

Nie znaczy to, że Renault zniknie z Europy

Na pewno pozostanie, podobnie jak samochody z grupy Geely. Tyle że u nas będą one wyłącznie elektryczne, a na większości innych rynków spółka HORSE będzie wytwarzać nadal pożądane tam i legalne napędy spalinowe. Tym sposobem cały świat będzie sobie dalej tankował, a my będziemy ładować.

Renault Clio z LPG pewnie też dostanie układ napędowy od HORSE

Już teraz HORSE jest ogromną firmą

Dysponuje siłą 19 tys. pracowników, siedemnastoma fabrykami, pięcioma centrami rozwoju i możliwością sprzedaży swoich produktów na 130 rynkach światowych. Oczywiście oni jeszcze planują to dalej rozwijać i najzupełniej otwarcie przyznają, że w roku 2040 – pięć lat po wprowadzeniu zakazu sprzedaży aut spalinowych w Europie – nadal ponad połowa samochodów sprzedawanych na świecie będzie spalinowych. I to jest właśnie ta dekarbonizacja, że dalej będą spalinowe. Nic z tego nie rozumiecie i wydaje się to Wam bez sensu? To bardzo dobrze. Dokładnie tak ma być. Ja bym powiedział, że cieszę się z komunikatu o powstaniu firmy HORSE P.L., ponieważ idealnie pokazuje on rozdźwięk między tym, co korporacje planują w Europie, a tym co mają realnie zamiar zrobić na świecie. Ich niezwykłe zaangażowanie w wizję „zero CO2” pojawia się we wszelkich materiałach prasowych, ale gdy przychodzi do realnych działań – zawiązują współpracę w celu jak najdłuższego produkowania silników spalinowych.

I nikt nie powie „halo, ale chyba ten król to jest całkiem goły”.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA