Dieselgate dosięgnął Porsche: aresztowano trzy osoby
Coraz szersze kręgi zatacza afera dieselgate. Porsche, marka należąca do Volkswagen Group, też okazało się nie być bez bez winy. Niemiecka policja aresztowałą w tej sprawie dyrektora do spraw rozwoju układów napędowych Jörga Kernera i dwie inne osoby.

Kerner jest przetrzymywany w areszcie, ponieważ istnieje ryzyko mataczenia - tak przynajmniej twierdzi policja.
Wcześniej pracował w Audi
Zanim trafił do Porsche, Kerner był wysokiej rangi inżynierem w Audi. Odpowiadał za obsługę oprogramowania i elektroniki dla silników i skrzyń zmiany biegów marki. Współpracował ściśle z byłym inżynierem VW Group Wolfgangiem Hatzem, który został aresztowany w zeszłym roku. Między innymi dlatego Kerner stał się obiektem zainteresowania niemieckich prokuratorów.
W ramach dochodzenia w sprawie dieselgate, niemieccy prokuratorzy przeszukali na początku tego tygodnia około 10 lokali w Bawarii i Badenii-Wirtembergii. Efektem tych przeszukań były zatrzymania w Porsche.
Nie tylko Kerner
Oprócz Jörga Kernera, policja zatrzymała także szefa działu badań i rozwoju Porsche, Michaela Steiner'a i nie wymienionego z nazwiska byłego pracownika - twierdzi "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Wszystkim trzem zarzuca się oszustwo oszustwo i ukrywanie prawdziwych danych o emisji spalin.
Porsche nie budowało swoich silników, tylko pozyskiwało gotowe jednostki z Volkswagen Group. Prokurator jednak uważa, że wszyscy trzej producenci zdawali sobie sprawę z tego, że silniki nie spełniają wymagań dotyczących emisji spalin.
Dochodzenie trwa i szybko się nie skończy
Dochodzenie w sprawie dieselgate szybko się raczej nie zakończy. Wcześniej w tym roku prokuratorzy rozszerzyli dochodzenie w sprawie Audi, które opracowało 3,0-litrowy silnik wysokoprężny V6. Został on zamontowany w około 80 000 modelach VW, Audi i Porsche, w których wykryto nielegalne oprogramowanie do fałszowania danych o emisji spalin.
Do tej pory dieselgate kosztowało już Volkswagen Group ponad 30 miliardów dolarów. A to jeszcze nie koniec rozliczania tej afery.
Kto wie, może niedługo a Niemczech też będziemy mogli fotografować wielkie cmentarzyska prawie nowych samochodów, jakie już funkcjonują w Stanach Zjednoczonych w związku z aferą dieselgate.