Podziękuj UE, bo już niedługo wyrzucisz skaner OBD2 do kosza. Diagnostyka? Tylko w ASO
Taki scenariusz jest możliwy, wszystko przez tzw. Data Act. To rozporządzenie wydane przez Unię Europejską, które ma normować zasady rozpowszechniania danych przez ich posiadaczy i użytkowników. Grupą, która może niespodziewanie ucierpieć wskutek jego wejścia w życie, są mechanicy samochodowi i ich klienci.

Rozporządzenie w sprawie zharmonizowanych przepisów dotyczących sprawiedliwego dostępu do danych i ich wykorzystywania znane również jako Data Act weszło w życie 11 stycznia 2024 r. Jest on jedną z części europejskiej strategii w zakresie danych, a co za tym idzie, ma się przyczynić do realizacji programu Cyfrowej Europy. Stanowi on dopełnienie rozporządzenia Data Governance Act, który wszedł w życie w 2003 r. i miał za zadanie zwiększyć zaufanie przy udostępnianiu danych, a także zwiększyć ich dostępność.
Czym właściwie jest Data Act?
Data Act stanowi dopełnienie głównie w kontekście tego, kto może tworzyć wartość z danych i na jakich warunkach. Jak deklarują instytucje Unijne, te dwa akty ułatwią dostęp do danych, a także wesprą ich wykorzystanie w ważnych sektorach gospodarki, co ma poskutkować w ustanowieniu jednolitego unijnego rynku danych.
Nowe przepisy mają ułatwić płynne przekazywanie danych między ich posiadaczami, a użytkownikami zachowując poufność. Ustanowione mają być jasne zasady dotyczące dopuszczalnego wykorzystania danych.
Data Act to akt prawny o charakterze międzysektorowym - czyli określa wytyczne dla wszystkich sektorów gospodarki, a nie tylko jednego konkretnego. Wśród kwestii, które ma unormować, można wymienić te z dostępem do danych generowanych przez maszyny - czyli też np. samochody. Wywołuje to pewne obawy w grupie zawodowej mechaników samochodowych, pracujących w niezależnych warsztatów.
A co on oznacza dla polskich warsztatów?
Chodzi m.in. o prawo do udostępniania danych przez ich posiadaczy. Teoretycznie, mechanicy nie mają się czego bać - Już we wstępie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2023/2854 z dnia 13 grudnia 2023 r., czyli właśnie Data Act, a dokładnie w punkcie 5 czytamy:
[Rozporządzenie] Nakłada [...] na posiadaczy danych obowiązek udostępniania danych w określonych okolicznościach użytkownikom i osobom trzecim wybranym przez użytkowników. Zapewnia również, aby posiadacze danych udostępniali dane odbiorcom danych w Unii na sprawiedliwych, rozsądnych i niedyskryminujących zasadach oraz w sposób przejrzysty. Kluczowe znaczenie w ramach dzielenia się danymi mają przepisy prawa prywatnego. Z tego względu w niniejszym rozporządzeniu dostosowuje się przepisy prawa zobowiązań i zapobiega nadużywaniu braku równowagi kontraktowej, która utrudnia sprawiedliwy dostęp do danych i ich uczciwe wykorzystywanie
Kontynuając tą myśl, dalej w art. 5 ust. 1 czytamy:
Na wniosek użytkownika lub strony działającej w jego imieniu posiadacz danych bez zbędnej zwłoki w sposób łatwy i bezpieczny oraz nieodpłatnie dla użytkownika udostępnia osobie trzeciej dane łatwo dostępne wraz z odpowiednimi metadanymi niezbędnymi do interpretacji i wykorzystania tych danych cechujące się taką samą jakością, jaka jest dostępna dla posiadacza danych, w całościowym, ustrukturyzowanym, powszechnie używanym, nadającym się do odczytu maszynowego formacie oraz w stosownym przypadku i jeżeli jest to technicznie możliwe – w sposób ciągły i w czasie rzeczywistym.
I wszystko brzmi bardzo ładnie - każdy ma prawo do udostępniania danych. Jednak jest taki jeden, poważny problem. Jedno, konkretne słowo.
Czyli - interpretacja
Kluczem do funkcjonowania tak ogólnych aktów prawnych jest właśnie interpretacja przez podmioty prawa. Data Act nie zmienia prawa w zakresie dostępu do danych, jednak stanowi swoistą podstawę dla wszystkich nowych przepisów w zakresie dostępu do danych, które zostaną uchwalone.
Wiele obszarów ważnych w motoryzacji, jak chociażby pokładowe dane diagnostyczne wciąż pozostają poza regulacją. Podobnie zresztą, jak kilka podstawowych pojęć. Przykładowo, w art. 4 ust. 2 czytamy:
Użytkownicy i posiadacze danych mogą umownie ograniczyć lub zakazać dostępu do danych, ich wykorzystywania lub dalszego dzielenia się nimi, jeżeli takie przetwarzanie mogłoby zagrozić wymaganiom bezpieczeństwa produktu skomunikowanego określonym w prawie Unii lub prawie krajowym i mieć poważny negatywny wpływ na zdrowie, bezpieczeństwo lub ochronę osób fizycznych. Organy sektorowe mogą zapewnić użytkownikom i posiadaczom danych fachową wiedzę techniczną w tym kontekście
I powstaje pytanie - kto tu jest posiadaczem danych? Może nim być producent samochodu, który ma przecież dostęp do wielu danych zbieranych przez oprogramowanie samochodu. Niestety, sowicie opłaceni prawnicy mogliby znaleźć przesłankę, która zagrozi wymaganiom bezpieczeństwa produktu skomunikowanego, a co za tym idzie - zablokować możliwość udostepnienia jej osobom trzecim, czyt. niezależnym mechanikom.
Ewentualna blokada dostępu do danych dla niezależnych warsztatów oznacza znaczną utratę konkurencyjności wobec tych większych - Autoryzowanych Stacji Obsługi. Większość napraw trzeba będzie dokonywać w ASO, co będzie nie tylko znacznie droższe, ale też - wbrew pozorom - niekoniecznie lepsze. A mówiąc o niezależnych warsztatach, mamy na myśli 20 tys. placówek, które są miejscem zatrudnienia dla pracowników.
Przykładowo, tegoroczna konferencja CLEPA Aftermarket upłynęła właśnie pod znakiem roli danych w motoryzacji. Benjamin Krieger, sekretarz generalny CLEPA, mówiąc na temat udostępniania danych zaznaczył, że przyszłość cyfrowej mobilności w Unii Europejskiej wymaga jasnych przepisów, które zagwarantują łączność z pokładowymi systemami diagnostycznymi.
Zwłaszcza, że Data Act samo w sobie jest rozporządzeniem ogólnym - od niego mają wychodzić kolejne, które będą normować to, co tyczy się konkretnych obszarów działalności. Motoryzacja jest jednym z tych, które niewątpliwie potrzebuje szybkiego zdefiniowania - z zastrzeżeniem, żeby wszystko jednak było robione pod klienta, a nie pod korporacje, co niestety nie jest takie oczywiste.
Więcej o wpływie Unii Europejskiej na motoryzację, przeczytasz tutaj: