REKLAMA

Cios prosto w serce jest bliski. Chińczycy przytulą Volkswagena, tam gdzie boli najbardziej

Chińczycy chcą kupić niemieckie fabryki Volkswagena w Dreznie oraz w Osnabruck. Role się odwróciły i to byłby cios w samo serce.

T Roc kabriolet fabryka w Osnabruck
REKLAMA

Reuters donosi, że źródło bliskie chińskiemu rządowi przekazało agencji ciekawe informacje. Chińczycy są zainteresowani przejęciem niemieckich fabryk Volkswagena. Ich przyszłość stoi pod znakiem zapytania, więc dalekowschodnie koncerny „chętnie pomogą”. 

REKLAMA

Volkswagen w Chinach

W telegraficznym skrócie sprawa wygląda tak. Volkswagen chciałby zamknąć nierentowne obiekty w Dreznie, gdzie powstaje ID.3 oraz w Osnabruck, gdzie montowany jest T-Roc kabriolet. Niestety nie może, bo związki zawodowe nie chcą do tego dopuścić. Chińczycy z kolei bardzo potrzebują fabryk w Europie, bo muszą jakoś obejść najnowsze cła na ich elektryczne samochody. A że mają nieskończone pokłady gotówki i pełną pomoc swojego rządu, to nie widzą przeszkód, żeby kupić sobie fabryki od Volkswagena w Niemczech. Te same, które przez ostatnie dekady były utrzymywane za pieniądze, jakie koncern zarabiał w Chinach. A zarabiał ich mnóstwo.

Volkswagen był jednym z pierwszych międzynarodowych graczy chińskim rynku motoryzacyjnym. Koncern rozpoczął działania w 1978 roku, a SAIC Volkswagen powstał już w roku 1984. To był strzał w dziesiątkę. Chiny chłonęły Volkswageny w każdych ilościach i jeszcze na początku obecnej dekady niemiecki koncern był dominującą siłą na tamtejszym rynku ze sprzedażą na poziomie 3 mln egzemplarzy rocznie. 

Chińczycy nie byli lemingami ślepo kupującymi zagraniczne produkty.

Oni przez cały czas pracowali nad rozwojem własnego przemysłu motoryzacyjnego. Przez wiele lat ich próby były niedostrzegane na świecie, czasami wręcz wyśmiewane. Jednak w ostatnich latach żarty się skończyli. W roku 2023 Volkswagen stracił pozycję lidera. W 2024 roku spadł na trzecią (FAW Volkswagen) oraz szóstą pozycję (SAIC Volkswagen). Nawet po dodaniu do siebie sprzedaży obu spółek, wyprzedza je lokalny koncern BYD, z prawie milionem sprzedanych egzemplarzy. Teraz przyszedł czas zadać Volkswagenowi cios prosto w serce i przejąć aktywa w jego ojczyźnie.

Przejęcie przez Chiny niemieckich fabryk Volkswagena

Reuters podaje, że chińskie firmy zainwestowały w Niemczech już w szereg branż. Na liście jest wszystko od telekomunikacji po robotykę. Ich zdaniem nie ma przeszkód, żeby zainwestować teraz w przemyśle motoryzacyjnym. Tak się składa, że Volkswagen - najpotężniejszy z niemieckich koncernów - ma problemy i chciałby zamknąć kilka zakładów (Drezno, Osnabruck), ale nie może, bo związki zawodowe. Okazuje się, że chyba bardziej opłaca się je sprzedać, niż zamykać. A co na to związki zawodowe? Z tekstu Reutersa wynika, iż im to pasuje. Niby stawiają warunki, że mieliby produkować tam coś z logo Volkswagena, ale umówmy się - czują powiew drugiej szansy. 

Nie wiadomo jeszcze, co się dokładnie zadzieje w tej materii. Źródło Reutersa nie podaje konkretnie, które koncerny z Chin miałyby być zainteresowane placówkami w sercu przemysłowej Europy. Agencja jest zdania, że propozycje zakupu pojawią się od prywatnych podmiotów, ale w rzeczywistości i tak całą grą będzie sterował chiński rząd. 

Póki co Volkswagen wzbrania się przed podaniem wartości swoich obiektów, ale umówmy się - to nie ma żadnego znaczenia. Jestem przekonany, że rząd Xi Jinpinga dołoży wszelkich starań, aby doprowadzić sprawę do końca. Bo ten ruch ma znaczenie symboliczne.

REKLAMA

Ciekawe jak będzie wyglądało spotkanie, gdy przyjdzie do omawiania warunków...

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA