REKLAMA

BAW Vala mnie rozwala. To chiński kamper na bazie minivana ze śmiesznym przodem

Na polskich polach namiotowych furorę robi ten, co przyjedzie starą „Niewiadówką” N-126. Chińskim wczasowiczom krajobraz będzie urozmaicał BAW Vala.

BAW Vala mnie rozwala. To chiński kamper na bazie minivana ze śmiesznym przodem
REKLAMA

Vala jest wytworem Beijing Automobile Works - jednego z pionierów chińskiej motoryzacji. Zaczynali oni od licencyjnych wersji radzieckiej Wołgi GAZ-21 oraz UAZ-a-453, a podczas przedwiośnia chińskiej motoryzacji w początkach XXI wieku zajmowali się produkcjami samochodów na bazie m.in. Toyoty czy Jeepa. Obecnie BAW jest raczej drugorzędnym producentem, wytwarzającym głównie pojazdy wojskowe i terenowe. Żeby swojej ofercie dodać nieco kolorytu, pokazali kampera o nazwie Vala.

REKLAMA

Co autor miał na myśli?

Uwagę od razu zwraca nietypowa stylizacja przedniej części nadwozia. Wygląd Vali jest wręcz kreskówkowy - w niemal idealnie płaskim przednim pasie umieszczono okrągłe reflektory otoczone dużym, płaskim kawałkiem chromowanego metalu. Przypomina trochę jakby rysownik narysował Valę jako losowy samochód zaparkowany gdzieś na drugim planie. To ten sam klimat co dziwne, japońskie konwersje zwykłych samochodów na styl retro.

Wygląda to śmiesznie, ale taka konstrukcja może mieć negatywne skutki np. w bezpieczeństwie pieszych w przypadku ich spotkania trzeciego stopnia z Valą. Na razie jednak żadne dane z testów zderzeniowych Vali nie są dostępne.

Więcej dziwnych chińskich wynalazków znajdziesz tutaj:

Bo dostawczaki są zbyt robocze

Kampery w Europie powstają na bazie głównie samochodów dostawczych, zaś w USA na bazie ciężarówek i z zewnątrz wyglądają jak autokary. Vala natomiast powstała na bazie 9-osobowego minivana BAW E-M7, który to jest elektryczną wersją modelu M7. Oprócz dziwnego przodu odróżnia go także dwukolorowy lakier.

BAW E-M7

Długość Vali wynosi 5240 mm, szerokość 1900 mm, a długość 2075 mm. Jeśli dodamy do tego całe wyposażenie kampera wożone w środku, to dostaniemy pojazd o dość wysokiej masie własnej. Mimo to Chińczycy stwierdzili, że do jego napędu wystarczy silnik elektryczny o mocy 122 KM i momencie obrotowym 270 Nm. W efekcie dostaniemy prędkość maksymalną niemalże na poziomie Malucha - 110 km/h. Biorąc pod uwagę, że kampery poruszają się głównie drogami międzymiastowymi - jest to wynik mało imponujący.

Jak to zwykle bywa w przypadku kamperów - najważniejsze znajdziemy w środku

Układ wnętrza Vali jest dość nietypowy dla samochodów kempingowych. Fotele tylnego rzędu poruszają się na długich prowadnicach, a przed lub za nimi można umieścić przenośną skrzynię ze zlewem i schowkiem.

REKLAMA

Na dachu znajduje się podnoszona, namiotopodobna konstrukcja z miejscem do spania - nosi ona nazwę Vana Life. Po prawej stronie samochodu - jak w zwykłych kamperach - znajduje się rozsuwana markiza.

Vala jest dostępna tylko w jednej wersji silnikowej i jednej wersji wyposażenia - kosztuje 248 tys. juanów, czyli ok. 138 tys. zł. Można się śmiać z tego projektu, ale prawda jest taka, że to jedna trzecia kwoty, którą trzeba zapłacić za Volkswagena California.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA