REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Koronawirus kontra alkomaty. Policja dmucha na zimne i zawiesza masowe kontrole trzeźwości

Obawy związane z koronawirusem dotarły do Policji. Czy powinniśmy obawiać się kontroli trzeźwości i odmawiać dmuchania w alkomat krążący przed setkami ust? Nie, ale Policja i tak ich zakaże.

02.03.2020
13:28
badanie alkomatem czy można odmówić koronawirus grypa
REKLAMA
REKLAMA

Zastępca komendanta wojewódzkiego Policji w Gorzowie Wielkopolskim napisał do komendanta miejskiego. Pismo, które trafiło do internetu, oznaczono jako Pilne i polecono w nim zawiesić prowadzenie masowych badań trzeźwości kierujących pojazdami. Powodem najprawdopodobniej jest koronawirus, choć takie sformułowanie w nim nie pada. Przywołane są tylko zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego MSWiA.

Takie zalecenia mogły trafić do wszystkich komend w krajach, gdyż powstały po wideokonferencji z Komendą Główną Policji.

Można domyślać się, iż chodzi głównie o alkomaty Alcoblow. Usta kierowcy nie mają z nimi kontaktu, ale nie wymienia się w nich elementu, na który wszyscy chuchają.

Koronawirus a badania alkomatem

Alkomaty Alcoblow są znane kierowcom, którzy byli sprawdzani w trakcie policyjnych akcji typu „Trzeźwy poranek”. Fakt, że nie trzeba wymieniać w nich ustnika po każdym dmuchającym kierowcy, umożliwia przetestowanie większej liczby kierujących.

Koronawirus przenosi się drogą kropelkową. Stąd powstała obawa, czy dmuchanie w kierunku ustnika nie zwiększa ryzyka zarażenia, zarówno u Policjantów, jaki i u testowanych.

Portal Interia zwrócił się z prośbą o potwierdzenie informacji zawartych w piśmie do Rzecznika Prasowego Komendy Głównej Policji, który potwierdził, że obecnie stosowane będą tylko alkomaty z ustnikiem.

Policjanci, co oczywiste, w przypadku podejrzenia kierowania pojazdem po spożyciu alkoholu będą badać trzeźwość za pomocą urządzeń wyposażonych w ustniki, które po każdym badaniu są wymieniane w obecności badanego. Urządzenia z ustnikami będą również wykorzystywane do badań podczas prowadzonych działań, natomiast profilaktycznie, aby zminimalizować całkowicie ryzyko narażenia na biologiczny czynnik chorobotwórczy, zaleca się nie używać urządzeń bezustnikowych, podczas akcji zbiorowych badając trzeźwość osób jedna po drugiej - inspektor Mariusz Ciarka (za interia.pl)

Czy to potwierdzenie nie oznacza przypadkiem, że alkomatem Alcoblow można było zarazić się zawsze, nie tylko koronawirusem, a na przykład grypą? Rzecznik twierdzi, że nie.

W naszej opinii użycie tych urządzeń nie stwarza zagrożenia zarażenia chorobami, nigdy takiego przypadku nie stwierdziliśmy, jednak po konsultacji z inspektorem sanitarnym MSWiA wolimy całkowicie rozwiać jakiekolwiek wątpliwości, wobec również licznych zapytań ze strony społeczeństwa w związku z obawami przed wirusami.

Społeczeństwo się boi, a sprawa zarażeń przez alkomat powraca zawsze, gdy zaczynamy kaszleć.

Alcoblow a zarażenie grypą

O alkomatach tego typu pisano już kilka lat temu. W jednym z zimowych sezonów, gdy szalała grypa, stawiano to samo pytanie - czy dmuchając w alkomat można się nią zarazić.

Cytowane były opinie lekarzy. Jedni wskazywali, by nie panikować, ale cytowano też innych, którzy mówili o zwiększonym ryzyku zarażenia, zastrzegając, że wyrokowanie bez znajomości budowy urządzenia jest trudne.

Sam producent Alcoblow nie zgadzał się wtedy z opinią o możliwości roznoszenia choroby za pomocą urządzenia. Konstrukcja stożka pomiarowego, dzięki której wdmuchiwane powietrze przechodzi w stronę jego boków i nie powraca do badanego, ma uniemożliwiać przenoszenie się zarazków. Dowodem mają być przeprowadzane testy i brak odnotowanych przypadków zarażenia się jakąkolwiek chorobą zakaźną podczas przeprowadzanej analizy wydechu.

To absurd - tak wypowiadał się dla Głosu Wielkopolskiego Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu w 2013 r., komentując możliwość zarażenia poprzez Alcoblow. Twierdził, że szybciej grypą zarazimy się w poczekalni u lekarza.

Walka z absurdem, gdy szalała grypa, jakoś nie przekłada się na walkę z absurdem w przypadku koronawirusa. A co, jeśli sami postanowimy nie dać się przebadać alkomatem, nawet takim z wymiennym ustnikiem?

Czy można odmówić badania alkomatem?

Możemy, jeśli spowodowane jest to stanem naszego zdrowia, a nie obawą, że się zarazimy i jesteśmy zupełnie zdrowi. Jednak odmowa dmuchnięcia nie zda się na wiele.

Jeśli odmówimy badania trzeźwości alkomatem, będziemy musieli poddać się badaniu krwi. A takie badanie może być przeprowadzone również w razie braku naszej zgody.

Art. 129i. 1. Badanie w celu ustalenia zawartości w organizmie alkoholu przeprowadza się przy użyciu urządzeń elektronicznych dokonujących pomiaru stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu.

2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się, jeżeli stan osoby podlegającej badaniu uniemożliwia jego przeprowadzenie urządzeniem elektronicznym lub osoba ta odmawia poddania się takiemu badaniu. W takim przypadku ustalenie zawartości w organizmie alkoholu następuje na podstawie badania krwi.

3. Badanie w celu ustalenia zawartości w organizmie alkoholu może być przeprowadzone również w razie braku zgody osoby podlegającej badaniu, o czym należy ją uprzedzić.

Jest koronawirus, to nikt nas nie skontroluje.

REKLAMA

W piśmie mowa jest tylko o masowych akcjach związanych z kontrolą trzeźwości, nikt nie zakazuje kontroli rutynowych. Policja wciąż może kontrolować trzeźwość kierowców, co potwierdza Inspektor Mariusz Ciarka.

Alkomat bezustnikowy nie zagraża naszemu zdrowiu i nie zarazimy się nim chorobami przenoszonymi drogą kropelkową - tak można odczytać odpowiedź Policji. Lecz gdy obywatele obawiają się koronawirusa przenoszonego drogą kropelkową, to bezpieczniej jest go nie stosować. Dlaczego, skoro zagrożenia nie ma? To nie wygląda na walkę z koronawirusem, tylko na walkę z paniką.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA