REKLAMA

Najdziwniejszy Volkswagen na ciebie czeka. Zapłać jak za Bentleya, dostaniesz dziwnego up!-a

Volkswagen XL1 to jeden z niewielu modeli marki, za którym odwrócimy się na ulicy. Niektórych może ucieszyć fakt, że polska firma ściągająca auta ze Szwajcarii ma taki samochód w swojej ofercie - choć nie wiem, czy ktoś się na niego pokusi.

Najdziwniejszy Volkswagen na ciebie czeka. Zapłać jak za Bentleya, dostaniesz dziwnego up!-a
REKLAMA

Volkswagen bardzo rzadko sili się na jakąkolwiek oryginalność - jego auta na ogół są mniej więcej tak ciekawe i niecodzienne, jak kanapka z żółtym serem i gorzka herbata na śniadanie. Są jednak oczywiście odstępstwa od tej reguły - jak model XL1.

REKLAMA

Najoszczędniejszy samochód świata

Eksperymentalny pojazd o nazwie 1L ("one-liter", czyli "jednolitrowy") został pokazany przez Volkswagena w 2002 r. Chciał być najoszczędniejszym samochodem świata, zużywającym 1 l paliwa na 100 km - zapewnić to miał malutki silniczek o pojemności 299 cm3 generujący 8,5 KM, ciągnący nadwozie z żywic wzmocnionych włóknem węglowym o masie niecałych 300 kg i o ultraniskim współczynniku oporu powietrza wynoszącym 0,159. Mimo planów, pojazd nigdy nie trafił do produkcji seryjnej i po okresie testów został odstawiony do muzeum.

Po siedmiu latach VW wrócił do swoich planów pokazując nowy prototyp - L1. Tym razem postanowiono poeksperymentować z układem hybrydowym, po czym pokazano kolejny koncept, nazwany XL1. Tu już mówimy o aucie, które wprowadzono w 2012 r. do małoseryjnej produkcji. Z modelu sprzed 10 lat przejął zamysł superlekkiego i opływowego nadwozia, tym razem jednak wykonano je w całości z włókna węglowego, zaś pasażer nie siedzi za kierowcą, a obok niego.

fot. auta.ch

Silnik wysokoprężny umieszczono centralnie i jest połową silnika 1.6 TDI, o pojemności 0.8 l i mocy 48 KM. Wspiera go jednostka elektryczna o mocy 27 KM, którego energia jest przechowywana w baterii o pojemności 5,5 kWh, co pozwala na przejechanie 50 km na samym prądzie. Rzeczywiste zużycie paliwa wynosi ok. 1,5-2,0 l ON na 100 km.

Zbudowano ogólnie zaledwie 250 egzemplarzy XL1, choć tylko 200 trafiło do odbiorców prywatnych. Z miejsca został klasykiem i egzemplarze wystawiane w internecie nierzadko osiągają ceny wyższe niż za nowe egzemplarze, które w 2013 r. w Niemczech kosztowały 111 tys. euro.

Galeria: 2 zdjęcia
fot. auta.ch
zdjęcie galerii
zdjęcie galerii

Historia historią, ale ten stan...

W przypadku tego egzemplarza ciężko się spodziewać tak wysokiej ceny - mimo niecałych 70 tys. km przebiegu, jest w niemalże opłakanym stanie.

fot. auta.ch

W ogłoszeniu napisano o "drobnych" uszkodzeniach lakieru, maski i drzwi, które miału powstać przy usuwaniu napisów z pojazdu. Części zamienne mają dostępne wyłącznie za pośrednictwem szwajcarskiej firmy AMAG Import. Do tego szwajcarski przegląd techniczny skończył się w marcu.

W ogłoszeniu podało także przybliżone koszty całkowitej naprawy tego XL1: obliczono je na 122 794 franków, co w przeliczeniu na polską walutę da nam 556,6 tys. zł. Auć.

Zgodnie z zasadami strony, obecna najwyższa oferta jest ukryta dla niezarejestrowanych. Jednak najtańszym obecnie wystawionym w internecie XL1 jest egzemplarz z Niemiec w dobrym stanie za 89 tys. euro (377 tys. zł). Ten model musi być dużo tańszy, bo choćby porównywalna cena byłaby wbrew zdrowemu rozsądkowi - a jego inżynieria czy unikatowość nie mają tu nic do rzeczy.

Więcej o Volkswagenach przeczytasz tutaj:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-05T19:24:47+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T17:21:36+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T16:50:36+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T10:16:41+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T19:40:18+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T17:30:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T13:06:13+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T20:00:23+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T18:30:41+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T18:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-02T20:37:29+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA