Nowe, elektryczne Twingo trochę nie ma sensu. Gniazdo ładowania Type 2 jest na wylocie
Nowe Renault Twingo w bazowej wersji nie ma gniazda szybkiego ładowania DC/CCS, ma tylko Type 2. Za CCS trzeba dopłacić. Z technicznego punktu widzenia powinno być odwrotnie.
Przerażająca jest szybkość, z jaką zmieniają się standardy gniazd do ładowania samochodów elektrycznych. Wczesne Nissany Leaf z gniazdem Type 1 i ChaDeMo to dziś zupełne dinozaury. Ten drugi standard przez chwilę był popularny w samochodach japońskich, ale obecnie jest coraz rzadziej spotykany. Na kilka lat normą stało się gniazdo ładowania Type 2, czasem rozszerzone o CCS, czyli możliwość ładowania prądem stałym o wysokiej mocy. Obecnie w większości samochodów spotyka się wersję podwójną, czyli Type 2 + CCS. Wygląda to tak:
Samo Type 2, czyli bez tych dwóch otworów na dole, to ładowanie prądem zmiennym o mocy do 22 kW, z jednorazowym wyjątkiem dla Renault Zoe, które w pewnej wersji mogło się ładować prądem zmiennym o mocy do 43 kW.
I tu pojawia się problem. Renault oferuje nowe Twingo tylko z takim gniazdkiem, czyli nie naładujemy go większym prądem niż 22 kilowatów. Za CCS trzeba będzie dopłacić. Tymczasem w rzeczywistości obecność gniazda Type 2 jest dużo droższa dla producenta niż CCS. Samochód ładowany prądem przemiennym z Type 2 potrzebuje wewnętrznej ładowarki. W dodatku w niektórych nowych samochodach jest to element dość awaryjny. Uszkodzenie ładowarki pokładowej, znanej pod skrótem OBC, skutkuje brakiem możliwości ładowania prądem przemiennym, można ładować się tylko prądem stałym DC. To dlatego, że ładowanie prądem stałym jest prostsze i tańsze, a wbudowanej ładowarki nie wymaga w ogóle, potrzebne jest tylko sterowanie mocą prądu, żeby nie usmażyć akumulatorów. Posunięcie Renault z nowym Twingo jest absurdalne: trzeba dopłacać za tańszą możliwość ładowania, a w standardzie oferuje się to, które ma o wiele wyższe koszty produkcji. Na podobną przypadłość cierpią zresztą też liczne hybrydy plug-in, wyposażone tylko w gniazdo Type 2 bez CCS.
Dla jasności: jeśli masz taką wtyczkę w samochodzie...
A przewód na stacji ładowania wygląda tak:
To jesteś ugotowany/a.
Na nowo oddawanych stacjach ładowania w mojej okolicy coraz częściej widzę tylko CCS
Nie ma już ChaDeMo (od dawna), nie ma też samego Type 2 - jest tylko CCS. Jeśli nie masz gniazda takiego jak widoczne na zdjęciu powyżej w swoim samochodzie (tylko samo Type 2 bez dolnych pinów), to nic nie poradzisz, ładowarka jest bezużyteczna. Nowym Twingo nawet nie masz po co do niej jechać. W ogóle mnie to nie dziwi – prąd stały do ładowania jest łatwiejszy i dla producentów samochodów, i dla inwestorów w stacje ładowania. Zdarzały się już przypadki samochodów w Chinach, gdzie dopłaty wymagała kompatybilność z Type 2 i możliwość ładowania prądem trójfazowym przemiennym, a DC było w standardzie.
Wygląda na to, że nadchodzi zmierzch ładowarek Type 2
Jeśli ktoś planuje zakup nowego samochodu elektrycznego – niech unika takiego bez gniazda ładowania CCS. Na ten moment wydaje się, że to jedyny standard, który ma przyszłość. Przewody Type 2 na stacjach ładowania będą znikać, tak jak znika ChaDeMo. W końcu wszystko się zunifikuje i pozostanie tylko możliwość ładowania prądem stałym, co również oznacza powolną rezygnację z możliwości ładowania z gniazdka 230 V w ścianie – a w dalszej perspektywie, również z wallboxa. Chyba, że ktoś zainwestuje we własną stację ładowania DC. Są jak najbardziej dostępne w sprzedaży, trzeba tylko wyłożyć ok. 30 tys. zł i pozyskać milion pozwoleń na ich przyłączenie. Zapowiada się ciekawa przyszłość dla fanów elektryczności.
