Nissan pokazał nowego SUV-a. Juke nerwowo przełyka ślinę
Nissan właśnie zaprezentował nowego SUV-a o nazwie Kait. Pod swoim zupełnie nowym nadwoziem skrywa nieco przestarzałą technologię.

Żeby wyjaśnić czym jest Nissan Kait, trzeba się cofnąć do Nissana Kicks. Ten zaś jest miejskim SUV-em, który zadebiutował w 2016 r. na wielu rynkach (lecz nie w Europie), po czym otrzymał lifting na rok modelowy 2021. Mimo wprowadzenia nowszej wersji, pierwotna dalej była sprzedawana na wielu rynkach jako Kicks Play. Jednak w końcu ten model przejdzie na emeryturę, a jego miejsce zajmie Kait.
A Kait to właściwie Kicks Play
Pod względem rozmiaru, Kait jest niemal identyczny co Kicks Play - ma 4,3 m długości i 1,76 m szerokości, zaś jego rozstaw osi wynosi 2,62 m. Również stylistycznie Kait czerpie pełnymi garściami ze swojego poprzednika - profil sylwetki i linia okien pozostały w zasadzie takie same. Jednakże, Kait zyskał ostro nakreslone, dzielone reflektory LED, większy wlot powietrza w zderzaku, oraz nieco zmieniony pas tylny ze smukłymi reflektorami połączonymi modną, czarną blendą.

Nissan w oficjalnym komunikacie określił jako "najnowocześniejszy model Nissana w regionie", z drugiej strony ma on wykorzystywać "zespół mechaniczny o sprawdzonej wydajności i renomie". Renomą ma się chwalić np. płyta podłogowa oznaczona jako V, stosowana od 2010 r. - pierwszym modelem, który ją wykorzystywał była Micra K13, do której z czasem doszły m.in. Micra K14, Note E12, czy Tiida C12.

We wnętrzu nie znajdziemy żadnych rewelacji - ot zwykła, poprawnie narysowana deska rozdzielcza miejskiego samochodu, oparta na designie, który użytkownicy Nissanów powinni znać bardzo dobrze. Możemy jednak wskazać plus w postaci fizycznych przycisków, zamiast pójścia w pełnowymiarowy tablet. Jeżeli zaś chodzi o bagażnik, ma on mieć zadowalającą pojemność 432 l.

Pod maską znajdzie się jeden silnik - wolnossący benzynowy o pojemności 1.6 l i mocy 113 KM, mogący również pracować na typowej w Brazylii mieszance etanolu E85. Ma być połączony ze skrzynią automatyczną CVT Xtronic.
Pierwsi dostaną go Brazylijczycy
Jeszcze pod koniec roku Kait zadebiutuje w Brazylii, gdzie ma stanowić konkurencję dla popularnych w tym kraju modeli, takich jak VW Tera, Fiat Pulse, Renault Kardian czy Chevrolet Tracker. Będzie produkowany w zakładach Nissana w mieście Resende.
Jeżeli zaś chodzi o ceny, to mają startować od 117 990 reali za podstawową wersję wyposażenia Active, co w przeliczeniu da nam 80,5 tys. zł. Za tą kwotę otrzymamy m.in. przednie fotele z technologią Zero Gravity, kamerę cofania, tempomat, czy 17-calowe alufelgi. Ciekawostka: dokładnie tyle samo kosztuje wciąż oferowany poprzednik Kaita, czyli Kicks Play, a także kompaktowy hatchback Versa, będący niczym więcej, niż oferowaną niegdyś także u nas Tiidą.
Po debiucie w Kraju Kawy, Kait ma być wysyłany do 20 innych krajów Ameryki Łacińskiej. Czy trafiłby do Europy? Raczej niestety nie, bowiem w segmencie w który celuje Kait, siedzi w zasadzie przyspawany do stanowiska model Juke. A szkoda, bo osobiście wolałbym zwykłego, statecznego Kaita, niż fikuśnego i droższego Juke'a. Ale póki reszta uważa inaczej, to Kait do nas nie trafi.
Więcej o Nissanach przeczytasz tutaj:







































