Amerykańskie dzieci do szkoły będzie dowozić Godzilla. Nie zmyślam
Może niekoniecznie chodzi tu o grzbiet potwora o wielkości drapacza chmur, ale pod względem potęgi wiele bohaterowi dzisiejszego wpisu do oryginału nie brakuje. „Godzilla” to nowy silnik V8 Forda, który trafi także do amerykańskich autobusów szkolnych.
Wbrew postępującej elektryfikacji, silniki V8 nadal mają się całkiem nieźle - przynajmniej za oceanem. Jedną z najnowszych propozycji producentów zza Wielkiej Wody jest jednostka, którą w 2019 r. pokazał Ford: to 7.3 V8 nazwane „Godzilla”, stosowane w pickupach serii F oraz Super Duty. Wiadomo także, że ten silnik mieści się pod maską Mustanga, ale producent nie zamierza wypuszczać na rynek seryjnego pony cara napędzanego tym motorem.
W zamian Godzilla zajmie się odwożeniem dzieci do przedszkola
Wszystko dzięki temu, że Blue Bird - producent autobusów (w tym szkolnych) współpracujący m.in. z Fordem i korzystający z jego silników - zastosuje silnik 7.3 V8 w swoich najnowszych pojazdach. Niech Was nie zmyli określenie „najnowszych”, bo nadal mowa tutaj o cegłówkach nieróżniących się zanadto stylistycznie od autobusów z lat 60. XX w. Sam autobus Blue Bird Vision - bo to o nim mowa - jest w produkcji od 2003 r., choć w tym czasie przeszedł jedną większą modernizację (w 2008 r.). Godzilla zastąpi stosowany dotychczas silnik 6.8 V10 Triton i podobnie jak on będzie mogła być zasilana benzyną lub gazem.
Jest to nawet całkiem śmieszne, bo nawet w Stanach Zjednoczonych - kraju, gdzie w autach osobowych popularność diesli jest porównywalna jedynie z popularnością napędu atomowego - niektórzy producenci autobusów piszą wprost, że do takich zastosowań silniki wysokoprężne są lepsze (bo tańsze w eksploatacji). Inna rzecz, że firma Thomas Built Buses, do której przed chwilą zalinkowałem, też ma w ofercie silniki zasilane LPG. Jakiś brak konsekwencji tu widzę. No ale skoro jest popyt, to musi być i podaż.
Wróćmy jeszcze na chwilę do Godzilli
Silnik 7.3 V8, pomimo większej pojemności skokowej od dotychczas stosowanego 6.8 V10, zajmuje od niego mniej miejsca, jest też lżejszy i mocniejszy o 30 KM (teraz do dyspozycji kierowcy autobusu jest nieco ponad 350 KM). To wszystko przekłada się na łatwiejszą aranżację wnętrza, przyjemniejszą charakterystykę podczas jazdy i niższe zużycie paliwa. Z ciekawostek warto zwrócić uwagę na fakt, że silnik Triton miał układ rozrządu z wałkami umieszczonymi w głowicach (SOHC) i z 3 zaworami na każdy cylinder (istnieją też wersje 2-zaworowe, ale nie stosowano ich w autobusach Blue Bird Vision), podczas gdy Godzilla ma wałek rozrządu w kadłubie (OHV) i tylko 2 zawory na cylinder.
Autobusy z nowym silnikiem są już obecne na stronie internetowej producenta i można je zamawiać. Ponieważ jednak w Polsce zapotrzebowanie na amerykańskie autobusy szkolne jest zapewne niezbyt duże, to chciałbym nadmienić, że Ford sprzedaje swój silnik V8 „Godzilla” także solo - jeśli macie wolne 8150 dol. (plus co nieco za transport) i odpowiedni pojazd (polecam jakiegoś kei cara, Poloneza lub SsangYonga Actyon), to wystarczy kliknąć „Buy Now”. Tylko nie zapomnijcie nam potem podstawić efektu prac do jazdy próbnej!