REKLAMA

Jak to działa: silnik Ford 7.3 V8 OHV z modelu Super Duty

7,3 l to pojemność kojarzona z amerykańskimi autami z lat 60. i 70. XX w. i ewentualnie z nowszymi sportowymi modelami zza Wielkiej Wody. Logiczne jest więc, że Ford zaprezentował zupełnie nowy silnik o takiej pojemności. Wolnossący. Aha, i ma rozrząd umieszczony w bloku. Przepraszam, który mamy rok?

Ford Super Duty 7.3 V8
REKLAMA
REKLAMA

Po kolei: jak już zapewne wiecie, Ford ogłosił niedawno, że w modelach Super Duty z roku modelowego 2020 wprowadzi do gamy silnikowej wariant 7,3-litrowy, noszący oznaczenie fabryczne „Godzilla”. Już samo to mocno zdziwiło (i w wielu przypadkach zachwyciło) komentatorów, a inne detale techniczne tylko wzmogły zainteresowanie. Pora przyjrzeć się temu silnikowi bliżej.

Pytanie nr 1: po co Niebieskiemu Owalowi tak wielki silnik?

Dla ograniczenia zużycia paliwa. Nie, serio. Jak tłumaczy Joel Beltramo, który w Fordzie odpowiedzialny jest za kierowanie działem zajmującym się benzynowymi silnikami V8, zarówno ogromna pojemność skokowa jak i konstrukcja z wałkiem rozrządu w kadłubie oraz dwoma zaworami na każdy cylinder (oczywiście sterowanymi popychaczami) zapewnia idealny kompromis pomiędzy ekonomią, dynamiką a trwałością jednostki napędowej. Jak to możliwe?

Ford Super Duty 7.3 V8

Sprawa sprowadza się do dwóch kluczowych kwestii. Pierwsza to dopuszczalna masa całkowita pojazdu. Im jest ona wyższa, tym częściej i w większym stopniu auto musi korzystać z osiągów oferowanych przez silnik. A że mniejsze i teoretycznie nowocześniejsze silniki zwykle osiągają maksymalną moc i moment obrotowy przy relatywnie wysokich prędkościach obrotowych (mowa o jednostkach wolnossących), to jest to - jak wskazuje Beltramo - charakterystyka niezbyt korzystna dla aut takich jak Ford Super Duty, które do lekkich bynajmniej nie należą. Olbrzymi pick-up Forda należy do kategorii powyżej 14000 funtów, czyli DMC przekraczającego 6,3 tony.

Wszystko to wiąże się z drugim zagadnieniem kluczowym, czyli z optymalnym stosunkiem ilości powietrza do paliwa - celem jest osiągnięciem spalania stechiometrycznego. Jak wskazuje Ford, pojemność 445 cali sześciennych (7292 cm3) jest de facto wynikiem podyktowanym przez oprogramowanie, które zostało nakarmione wytycznymi co do oczekiwanej mocy i momentu obrotowego. Niestety, póki co oficjalne dane nie są jeszcze znane - można jedynie spodziewać się, że auto będzie mieć co najmniej ok. 400 KM i 650 Nm, bowiem dopiero takie wyniki pozwolą na zdetronizowanie dotychczas najmocniejszych w gamie silników 6.2 V8 SOHC (390 KM, 583 Nm) oraz 6.8 V10 Triton (372 KM, 620 Nm). To właśnie ten ostatni motor zostanie zastąpiony nową jednostką napędową.

Ford Super Duty 7.3 V8

To wszystko doprowadziło projektantów do konkluzji, że najlepszym wyborem będzie właśnie silnik z wałkiem rozrządu umieszczonym w kadłubie i jedynie dwoma zaworami przy każdym cylindrze. Rozrząd OHV ma zresztą dodatkową zaletę - dzięki niemu można było zbudować silnik o mniejszej wysokości. W praktyce 7.3 OHV jest węższy i niższy od 5-litrowego V8 „Coyote” montowanego w Mustangu, ale już jego długość jest większa. To w zasadzie stanowi odpowiedź na pytanie „Czy wejdzie to do Mustanga?” - wejdzie, o ile niestraszne nam będzie cięcie ściany grodziowej i znaczne pogorszenie właściwości jezdnych.

Ta jednostka napędowa to festiwal spotkań nowoczesnej i klasycznej technologii.

Blok silnika wykonano z żeliwa a wał korbowy z kutej stali. Wraz z natryskiem oleju na tłoki (stosowanym przy wysokim obciążeniu) ma to zagwarantować wysoką trwałość. Za zasilanie w benzynę odpowiada wielopunktowy wtrysk paliwa. Po stronie rozwiązań nowocześniejszych (ale bez przesady) stoją zmienne fazy rozrządu oraz pompa olejowa o zmiennej wydajności. Oprócz tego „Godzilla” dysponować będzie przepustnicą sterowaną elektronicznie.

Z motorem 7.3 ma współpracować 10-biegowa przekładnia automatyczna - będzie to wyposażenie standardowe. Biorąc pod uwagę opcje oferowane w dotychczas oferowanych Fordach Super Duty i mniejszych pick-upach marki, można ostrożnie szacować, że klienci otrzymają wybór pomiędzy różnymi przełożeniami głównymi. Nie będzie także niczym dziwnym, jeśli wśród opcji będzie można znaleźć wzmocniony alternator lub wręcz dwa alternatory.

Ford Super Duty 7.3 V8

7.3 OHV nie będzie jedynym silnikiem z tej serii - po nim mają zostać wprowadzone kolejne jednostki napędowe zbudowane na tej samej bazie. Pojawiają się nawet pierwsze komentarze wyrażające nadzieję, że Ford pracuje nad... sportową wersją tego silnika. Zapewne nie należy się tego spodziewać, choć przyznam szczerze, że coś w rodzaju Forda Super Duty w wersji Raptor byłoby czymś wyjątkowo godnym uwagi.

REKLAMA

Nie ma co liczyć, że auta napędzane „Godzillą” trafią do Europy.

Przynajmniej jeśli mowa o oficjalnej dystrybucji. Na szczęście oprócz tego pozostaje opcja importu prywatnego. O ile mamy w okolicy jakieś miejsca parkingowe zdolne pomieścić Forda Super Duty.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA