REKLAMA

Koncern naftowy mówi, jak będzie z zapotrzebowaniem. Oni nie muszą się martwić. A świat?

ExxonMobil opublikował swoją prognozę zapotrzebowania na ropę naftową. Wynika z niej, że chyba próżny nasz trud. Za bardzo lubimy ropę naftową, żeby nie spłonąć.

Koncern naftowy mówi, jak będzie z zapotrzebowaniem. Oni nie muszą się martwić. A świat?
REKLAMA

Ktoś mi musi jakoś rozrysować ten system odchodzenia od paliw kopalnych, bo sam nie wszystko ogarniam. W Europie porzucamy spalinowe samochody. W 2035 r. mamy im zrobić pa pa. Nie boli mnie to jakoś strasznie, oprócz tego, że nie jestem jeszcze w stanie przesiąść się na samochód elektryczny. Są dla mnie wciąż za drogie, nie mam gdzie ich ładować, a infrastruktura jest smutniejsza niż impreza z udziałem polityków. I zimy też są przykre. Wiele osób jednak czuje się pokrzywdzonych przez obrany kierunek zmian w motoryzacji. Jak im wytłumaczyć, że tak musi być, żebyśmy niedługo nie spłonęli i nie nabawili się astmy, skoro zapotrzebowanie na ropę naftową ma się więcej niż znakomicie? Chyba jest to dość trudne, bo my się przesiądziemy na auta elektryczne, a paliwa kopalne będą się palić w najlepsze.

REKLAMA

Żegnamy spalinowe samochody w Europie

Dlaczego mamy pożegnać samochody spalinowe w Europie? Bo emitują dwutlenek węgla przyczyniający do zwiększania globalnego ocieplenia oraz żeby nie truły nas spalinami na drogach. Ten drugi cel jest w miarę łatwy do osiągnięcia, przynajmniej częściowo. Nie będzie spalinowych samochodów, będzie mniej szkodliwych substancji. Będą oczywiście pyły z opon i hamulców, ale nie psujmy zabawy w strefy czystego transportu. Problem jest z pierwszym celem.

Jak mamy zmniejszyć emisję dwutlenku węgla, skoro zapotrzebowanie na ropę naftową rośnie i wcale nie zamierza zwalniać?

Nawet 100 mln baryłek w 2050 r.

Swoją prognozę zapotrzebowania na ropę naftową opublikował koncern ExxonMobil. W 2050 r. popyt na ropę naftową ma ciągle przekraczać 100 mln baryłek dziennie. To tyle, co obecnie. Udział paliw kopalnych miksie energetycznym wynosi obecnie 68 proc., a w 2050 r. ma wynosić 67 proc. Trochę trudno może być, ograniczyć zużycie paliw kopalnych, skoro przez kolejne ćwierć wieku, i mimo wielu działań, ma się ono nie zmienić.

Główne punkty ich raportu brzmią tak:

  • w 2050 r. będzie nas 10 mld, co 6 dni ma przybywać 1 mln ludzi
  • zapotrzebowanie na energię wzrośnie o 15 proc., przez poprawę warunków życia
  • emisja dwutlenku węgla spadnie o 25 proc. w 2030 r., ale transport komercyjny i przemysłowy będą odpowiadać za połowę emisji światowej emisji w 2050 r.
  • ropa naftowa i gaz ziemny pozostaną głównymi źródłami energii, ale nastąpi zwrot w stronę odnawialnych źródeł energii

Ta prognoza jest sprzeczna z innymi, publikowanymi do tej pory. Scenariusze spadku zapotrzebowania na ropę naftową są różne, ale jednak przewidują spadek, a nie utrzymanie obecnego poziomu. Reuters informuje, że prognoza zapotrzebowania ExxonMobil jest o 25 proc. wyższa od opublikowanej przez BP. Według BP w 2050 r. zapotrzebowanie na ropę naftową będzie wynosić 75 mln baryłek dziennie. Międzynarodowa Agencja Energii uważa, że można osiągnąć do tej pory zerową emisję netto. Nie oznacza to braku emisji z paliw kopalnych w ogóle, tylko zbilansowanie ich zużycia.

Chyba muszą ustalić pewne rzeczy, bo rozstrzał jest dość duży.

Tymczasem w Europie

REKLAMA

Tymczasem u nas uparcie wmawia się ludziom, że umrzemy, jeśli nie polubimy elektrycznych samochodów. Ja lubię, a i tak umrę. Ta narracja może nie do końca dobrze działać. Bym się nawet nie kłócił i nie czepiał różnych systemowych luk, ale nie wygląda to na plan ogarnięty w najdrobniejszych szczegółach.

Ale też nie czepiam się bardzo. Może tego nie da się usystematyzować, podać liczb i zapewnić nas, że w 2050 r. tempo wzrostu temperatury na naszej planecie będzie wynosić dokładnie tyle, a tyle. Te prognozy różnią się od siebie jak dzień od nocy, to nie jest dopuszczalny margines błędu. Może trzeba tylko chcieć i przeć do przodu, ciągle ograniczając emisję dwutlenku węgla. Tylko jak to zrobić, skoro mało kto chce? Wygląda na to, że świat ciągle bardzo pragnie ropy naftowej i nie zamierza się jej wyrzec.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA