REKLAMA

Za wcześnie pogrzebaliście Izerę. KPO wyciąga ją z grobu

Wieści o śmierci Izery są przedwczesne. KPO nie pozwala strącić jej do głębokiego dołu, choć nie do końca pozwala jej żyć.

izera panek
REKLAMA
REKLAMA

KPO, czyli Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności, nie przestaje zaskakiwać. Może dlatego, że mało kto go przeczytał. Business Insider wyciąga na światło dzienne jego zapisy związane z Izerą. Wiele osób wieszczy rychły upadek tego projektu, tymczasem sprawa może nie być taka prosta, a co najmniej nieopłacalna. Izera ma być wpisana do KPO, którego przecież mamy już nie zmieniać, tylko realizować, żeby w końcu otrzymać pieniądze. Nazwa Izera w KPO nie pada, ale to nie znaczy, że tego projektu tam nie ma.

Motoryzacja po wyborach:

Co się stanie z Izerą?

Izera, czyli przyszły polski samochód elektryczny, to jedna ze spraw, która wymaga wyjaśnienia wraz z nastaniem nowego rządu. Najprawdopodobniej utworzą je dotychczasowe ugrupowania opozycyjne, niechętne temu projektowi. Chęć zbudowania polskiej samochodowej marki nie jest niczym zdrożnym i całkowicie szalonym, ale za Izerą ciągnie się ogon politycznych skojarzeń i nie do końca dynamiczne tempo realizacji tego projektu. Pamiętam, jak na premierze marki Izera — nie mylić z premierą samochodu Izera — pokazano niezbyt urodziwy samochód, ale mą uwagę zwrócił jeden slajd z prezentacji. Widniało na nim, że od minimum roku, trwają prace nad łańcuchem dostaw. Może nie byłoby to zaskakujące, ale w sytuacji, gdy pomysł był całkowicie w powijakach i właściwie poza skorupą auta i prezentacją nic w nim jeszcze nie było, jednak budziło to pewną refleksję nad realnością wykonania tego przedsięwzięcia. Jaki łańcuch dostaw buduje się do prezentacji w PowerPoincie?

Izera typowana jest do odstrzału, jako symbol planów odchodzącej ekipy. Poświęconych na nią pieniędzy trochę szkoda, ale są i inne przeszkody. Można powiedzieć, że w pewien sposób Izera obecna jest w KPO.

Izera w KPO

W KPO wpisane są punkty do spełnienia. W sekcji nazwanej Wsparcie dla gospodarki niskoemisyjnej znalazł się punkt, który brzmi tak:

Zainstalowane moce produkcyjne nowych pojazdów zeroemisyjnych - 100 000 - II kw. 2026 r.

Zapewne nie przypadkiem właśnie w 100 tys. sztuk rocznie miała powstawać Izera, bo takie zdolności produkcyjne miała osiągnąć fabryka w Jaworznie. Nazwa Izera w KPO nie pada, ale łatwo jest odgadnąć, że to produkcja Izery miała wypełnić ten cel KPO. Nawet gdyby z taśmy nie zjechał ani jeden samochód, można byłoby przedstawiać, że osiągnięto zakładaną zdolność produkcyjną. Można wątpić w to, że podyktowała go Bruksela, raczej wpisać chciał go tutaj polski rząd, starając się o zapewnienie finansowania dla tej inwestycji.

Izera zostanie z nami?

Należy w to wątpić, by nowa władza, chciała kontynuować projekt, który sama krytykowała. W KPO nie jest napisane, że Izera ma powstać. Nie jest nawet napisane, że ma powstać polski samochód elektryczny. Trzeba wykazać zdolność do produkowania 100 tys. niskoemisyjnych pojazdów. A czyje one będą, nie jest już napisane.

Można więc zgadywać, że nazwa Izera zostanie wyrugowana, jako niemiła nowym uszom. Jak bardzo usunięta lub zmarginalizowana zostanie spółka Electromobility Poland, która zawiadywała tym projektem, zależy zapewne od możliwości formalnych. Z KPO nie wynika obowiązek finansowania jej działalności przez spółki skarbu państwa. Spełnienie tego wymogu będzie potwierdzać raport, który ma zawierać:

Firm produkujących może być wiele, żadna nie musi się nazywać nawet podobnie od Izery. Ważne, żeby ich potencjał produkcyjny dobijał do tych 100 tys. sztuk.

REKLAMA

Donald Tusk właśnie w chwale pojechał do Brukseli. O Izerze raczej rozmawiał nie będzie. Omawianie tego, jak będą się nazywać elektryczne samochody produkowane w Polsce, w przyszłości, pewnie zakończy się na: Fajnie, że jesteś, to super, że w końcu wyzwoliłeś te Węgry. To chyba nie spotkanie na tym poziomie szczegółowości. Nowy rząd, którego jeszcze nie ma, nie ma również dużo czasu na drapanie się w głowę. Chyba że czytali już KPO, są przygotowani, wiedzą, co robić, tylko po prostu nam jeszcze nie powiedzieli.

Jako że uparcie nikt nam w temacie motoryzacji nic nie mówi, musimy zgadywać, jak będzie. Zgaduję, że sprawdzone zostaną realne zasoby i możliwości. Spółka Electromobility przecież w końcu wygrała przetarg na teren, na którym chce postawić fabrykę. A potem podejmie się taką decyzję, żeby nie wyszło na to, że Izera wciąż żyje, a jednocześnie, żeby za dużo więcej już nie tracić. Może pieniądze nie będą wcale istotne i utopią to bez żalu, a w w celu spełnienia celu KPO zaproszą Chińczyków. Nie zdziwiłbym się, gdyby w Jaworznie powstała fabryka, ale co będzie produkować i dla kogo, to już zgadywać się nie podejmuję.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA