Za oszczędzenie złotówki zapłacimy 57 złotych. Szykujmy się na droższe OC
Nie będziemy musieli ponosić opłaty ewidencyjnej, za to w nagrodę dopłacimy sporo do polis OC. Rządzący mają plan, sprytny.

Jest projekt zmian w prawie o ruchu drogowym. Niepozorny taki, wygląda nawet na korzystny. Skupia się na likwidacji opłaty ewidencyjnej. Fajnie jest likwidować, ale te pieniądze na coś szły i iść muszą dalej. Okazuje się, że zmieniono tylko okienko, w którym będzie się płacić i niestety kwotę też zmieniono.
Opłata ewidencyjna - co to jest?
Jest to opłata, która jest pobierana na przykład przy rejestrowaniu pojazdów, wydawaniu prawa jazdy, czy dowodu rejestracyjnego. Jej wysokość wynosi od 50 gr do 1 zł. Nie jest wysoka, ale ma zostać zlikwidowana. Nie będzie przynajmniej takich absurdów, ale to nie znaczy, że można świętować. Pieniądze z opłat ewidencyjnych pomagały finansować CEPiK. Jako że CEPiK bez finansowania żyć nie będzie, pieniądze muszą skądś płynąć.
Tu do gry wkracza prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń, Jan Grzegorz Prądzyński, który informuje, że jak opłata ewidencyjna zniknie, to wzrośnie składka OC. Niby nie jest to logiczne, a jednak jest.
Opłata na CEPiK
Prezes przypomina, że obecnie z każdej polisy OC na rzecz CEPiKu trafia 1 euro. Planowane zmiany przewidują, że to się zmieni. Teraz opłata ma nie przekraczać 1 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Co zdaniem Prezesa spowoduje wzrost opłaty do nawet 57 zł. Kto ostatecznie zapłaci tę kwotę, chyba zgadnąć nie trudno. Jeśli wysokość średniej składki OC to 488 zł, to wzrost będzie spory. A im lepiej będzie się na żyło, czyli zarabiało, to maksymalna kwota, która trafi na CEPiK, będzie rosła.
Opłaty ewidencyjne pobierane przez organy samorządowe i stacje kontroli pojazdów łącznie stanowią 14,5% przychodów Funduszu. Tak czytamy w uzasadnieniu projektu. To chyba trzeba będzie to teraz jakoś uzupełnić. Pewnie teraz się zastanawiacie, dlaczego nie mogło zostać po staremu. Oto odpowiedź, z uzasadnienia dla nowych przepisów.
Cieszcie się, będziecie mieli koszty administracyjne niższe, gdyż tak jest nowocześniej. Tylko składka OC wam wzrośnie. Żeby nie zostawić was z goryczą w ustach, oto kilka spraw, za które nie zapłacimy opłaty ewidencyjnej:
- wydanie karty parkingowej, która obecnie nie jest jeszcze pobierana,
- rejestrację pojazdu,
- wydanie dowodu rejestracyjnego, pozwolenia czasowego i zalegalizowanych tablic rejestracyjnych oraz ich wtórników ,
- wydanie zalegalizowanych profesjonalnych tablic rejestracyjnych oraz blankietów profesjonalnych dowodów rejestracyjnych,
- wydanie nowych blankietów profesjonalnych dowodów rejestracyjnych lub profesjonalnych tablic (tablicy) rejestracyjnej w przypadku utraty lub zniszczenia,
- przeprowadzenie badania technicznego pojazdu oraz odczyt stanu drogomierza pojazdu po wymianie,
- wymianę prawa jazdy na podstawie art. 150 ust. 2 ustawy.
Może i nie robiliście tego często, ale pamiętajcie, 50 groszy zostanie w kieszeni. Oczywiście pozostałe opłaty związane z tymi czynnościami pozostają bez zmian. Jest jeszcze iskierka nadziei, bo wysokość opłaty określi minister właściwy do spraw informatyzacji w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw instytucji finansowych. Nikt mu nie każe dobić do maksimum, ale wiadomo, że pokusa będzie.