Wielki sukces Alfy Romeo. Odwieczny rywal pokonany
Najważniejszy model Alfy Romeo w ostatnich latach? Wygląda na to, że była to Lancia Ypsilon nowej generacji. Zaraz, co?
Jak radzi sobie Stellantis w Europie? Tak sobie. Jeśli spojrzeć na wyliczenia przygotowane przez ACEA, rynkowy udział tej grupy z roku na rok zmniejszył się o 7,3 proc, a jedynymi markami, które poprawiły swoje notowania był Peugeot (mikroskopijnie) i Jeep (minimalnie). Cała reszta leci w dół, ale są i zwycięzcy - w tym Alfa Romeo.
Alfa Romeo w końcu na dobre wyprzedziła Lancię. Głównie dzięki Lancii.
Cofnijmy się na chwilę w czasie. Jest rok 2019, kiedy okazuje się, że Lancia - mając w gamie cały jeden model i operując na całym jednym rynku - sprzedaje się lepiej niż Alfa Romeo... na wszystkich europejskich rynkach. Śmiechu było co nie miara, tym bardziej, że różnica była całkiem spora - 29 200 aut sprzedanych przez Alfę i 34 700 aut sprzedanych przez Lancię. Właściwie to 34 700 sztuk Ypsilonów sprzedanych Włochom.
Powody były raczej proste - tanie, proste, sprawdzone auto, do tego w rozmiarze, który Włochom najwyraźniej odpowiadał, a wszystko to pewnie okraszone krajowym patriotyzmem i już, gotowy przepis na sukces.
Nie był to zresztą odosobniony przypadek roczny. Jeszcze w 2023 r. Ypsilon pobił własny rekord sprzedażowy, nawet pomimo tego, że konstrukcja miała 13 lat. Dalej było fajnie, tanio, włosko i w ogóle spaghetti.
Potem pojawiło się nowe wcielenie Ypsilona.
Większe, mocniejsze, szybsze, bardziej zaawansowane, bardziej nowoczesne wizualnie i... znacząco droższe. Najtańszy nowy Ypsilon kosztuje obecnie minimum 22 000 euro, czyli prawie 95 000 zł, podczas gdy wcześniejszy model był o ładnych kilka tysięcy euro tańszy. Dorzućmy do tego jakieś problemy z dostawami, mocne promowanie na początku horrendalnie drogiej odmiany czysto elektrycznej i mamy efekt - Lancia w ujęciu rok do roku zmniejszyła swoją sprzedaż o ponad 27 proc., spadając z poziomu niemal 45 tys. sztuk do niecałych 33 tys. sztuk.
W tym samym czasie wyniki Alfy Romeo z całego 2024 r. również uległy pogorszeniu, ale w mniej dramatycznym wydaniu - o nieco ponad 10 proc., co sprawiło, że zamiast 50 tys. samochodów sprzedała 44 918 aut, znacząco przeskakując tym samym Lancię. Wcześniej wprawdzie również wyprzedzała swojego włoskiego rywala, ale różnica nie była aż tak znacząca.
Z dobrych dla Alfy informacji - Włochom udało się też utrzymać przewagę nad również mocno spadającym (ponad 20 proc. na minusie) DS-em, ale w DS-ie już przyznali, że oni wcale nie chcą dużo sprzedawać, więc w sumie chyba wszystko się zgadza.
Oczywiście należy wciąż - jak to przez ostatnich naście lat - zakładać, że tuż za rogiem czai się model, który w końcu dmuchnie Alfie wiatrem w żagle i pozwoli wrócić do wyników choć trochę zbliżonych do tych sprzed dwóch dekad (momentami nawet ponad 150 000 egzemplarzy sprzedanych rocznie w Europie). Może to będzie 1000-konny konkurent BMW M5, może jakiś rywal dla X5, a może po prostu kolejny model Lancii.
Jak na razie na tym ostatnim Alfa Romeo wyszła chyba najlepiej.