Oczywiście, że Volvo zrobi nowego, mniejszego SUV-a. I już tłumaczę dlaczego
Albo niech zrobią to za mnie cyferki z maila, którego niedawno dostałem, które tutaj przekleję.
Oto wspomniane cyferki (i trochę literek):
- Volvo XC60 - 131 091
- Volvo XC40 - 121 905
- Volvo XC90 - 61 327
Co daje nam 314 323.
Oczywiście są to wyniki sprzedaży poszczególnych SUV-ów Volvo, zanotowane do końca września tego roku. W sumie sprzedano 451 128 egzemplarzy Volvo, a więc te trzy modele stanowią niemal 70 proc. całej globalnej sprzedaży Volvo. Tak, wszystkie S90, V90, V90 Cross Country, S60, V60 i V60 Cross Country stanowią zaledwie 30 proc. całości.
Czyli to nie jest już „ta firma od kanciastych kombi”. To jest „ta firma od SUV-ów”.
Aczkolwiek w tym miejscu wtrącę zdjęcie V90 Cross Country, żeby wszyscy mogli na chwilę zadumać się nad tym, jak perfekcyjnie piękne jest to auto.
Co jednak nie zmienia faktu, że nie jest to już sprzedażowo lokomotywa szwedzkiej marki. Jest nią przede wszystkim XC60, a kroku stara mu się dotrzymać najmniejsze aktualnie w gamie Volvo XC40. To o tyle ciekawe, że przy okazji premiery i testów tego auta można było spotkać się z masą komentarzy, że co to ma być - małe, drogie, plączą się tam jakieś trzycylindrowe silniki i nawet manualna skrzynia biegów.
I co? I nic. W zeszłym roku Volvo sprzedało do września 95 475 egzemplarzy XC40. W tym roku podkręcono ten wynik już do 121 905 egzemplarzy i to nawet pomimo globalnej pandemii i załamania wielu rynków. Mało tego, według Volvo XC40 było we wrześniu najlepiej sprzedającym się modelem tej firmy w ogóle.
Czyli mały SUV-y mają sens. Małe SUV-y mają go jeszcze więcej. Więc dlaczego nie zrobić jeszcze mniejszego SUV-a?
Takie właśnie informacje przekazał niedawno serwis Autoexpress. Zgodnie z jego informacjami Volvo po pierwsze planuje wykorzystać projektowaną przez Geely nową platformę SEA (Sustainable Experience Architecture), a po drugie - zastosować ją w mniejszych samochodach. Dlaczego nie sięgnąć po używaną już przez Volvo platformę CMA? Podobno dlatego, że dość trudno jest dostosować ją do mniejszych niż XC40 samochodów w odpowiedni sposób. Czyli zostaje SEA, która takich problemów z kolei nie ma - ma być na tyle modułową platformą, że znajdzie zastosowanie w małych i dużych autach osobowych, a także... lekkich autach dostawczych.
Gdyby ktoś był ciekawy, jak wygląda pierwsze auto na platformie SEA, to proszę bardzo:
Haczyk? SEA jest platformą tworzoną wyłącznie z myślą o samochodach elektrycznych - w przeciwieństwie do CMA czy SPA, które uwzględniały zarówno napędy elektryczne, jak i hybrydowe oraz spalinowe.
Czyli mamy już dwie informacje - będzie małe auto od Volvo i do tego będzie prawdopodobnie wyłącznie elektryczne. Volvo zdaje się też potwierdzać, że nowy samochód będzie SUV-em, co raczej nie dziwi, biorąc pod uwagę popularność tego nadwozia, zarówno globalnie, jak i - a może przede wszystkim - bezpośrednio w gamie Szwedów. Przy czym niekoniecznie będzie to typowy SUV - według prezesa Volvo prześwit i zdolności terenowe nie są obecnie najważniejszymi rzeczami. Wybory klientów zdają się to potwierdzać.
Zagadką póki co pozostaje więc to, czy nowy model faktycznie będzie się nazywał XC20 - na ten temat niestety na razie nie ma żadnych informacji.