Są wreszcie tańsze wersje nowego Volkswagena Passata. Co dostaniemy za mniej niż 100 000 zł?
W końcu jest. Wyczekiwany przez miliony i uwielbiany przez tłumy. Oto i on, czyli... tani nowy Passat.
![Volkswagen Passat historia nowe samochody ceny volkswagen passat 1.5 tsi](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2019/02/volkswagen-passat-2019-13.jpg)
Przy czym kolejność tani i nowy ma tutaj kluczowe znaczenie. Nowy, a właściwie odświeżony faceliftingiem Passat obecnej generacji zadebiutował już jakiś czas temu - w tym i również w polskich katalogach. Na start Volkswagen przygotował jednak wyłącznie wyższe wersje wyposażenia (Business i Elegance), łączone z 2-litrowymi silnikami.
Ceny zaczynały się więc od 130 190 zł, co nie było w smak tym, którzy szukają dużego, przestronnego auta segmentu D, a jednocześnie wcale nie potrzebują mocnego silnika i lepszego wyposażenia.
I dziś z odsieczą przychodzi on - Passat Essence 1.5 TSI. Z ceną poniżej 100 000 zł.
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2019/08/volkswagen-passat-essence-1.jpeg)
Ok, od 100 000 zł dzieli go tylko 10 zł, które i tak z nawiązką dołożymy przy zakupie (o czym za chwilę). Zerknijmy jednak na cennik, biorąc pod uwagę tylko nowe wersje silnikowe (1.5 TSI 150 KM z przekładnią manualną lub DSG) oraz nową najniższą wersję wyposażenia - Essence:
1.5 TSI EVO 150 KM, skrzynia manualna
- Essence - 99 990
- Business - 110 590
- Elegance - 121 090 zł
1.5 TSI EVO 150 KM, 7-stopniowe DSG
- Essence - 110 390 zł
- Business - 120 990 zł
- Elegance - 131 490 zł
2.0 TDI, EVO 150 KM (110 kW) DSG - 7 stopniowa
- Business 130 190 zł
Pozostałe wersje pozostają raczej bez zmian w stosunku do dotychczasowych cen. Jeśli chcecie poznać cenę odmiany kombi, dodajcie 5300 zł do powyższych wyników.
Co ciekawe, nie ma możliwości łączenia 272-konnego 2.0 TSI z najbiedniejszą wersją wyposażenia. Dlaczego to ciekawe? Bo np. w Skodzie Superb z taką karkołomną kombinacją nie ma najmniejszego problemu. Chcemy iść zawsze pełnym ogniem lewym pasem i patrzeć, jak inni uciekają nam z drogi, ale nie chcemy dopłacać za bezsensowne bajery? Proszę bardzo, tu jest umowa leasingowa. No chyba, że chce pan Passata. To tutaj takich niegodnych połączeń nie dopuszczamy.
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2019/08/volkswagen-passat-essence-2.jpeg)
Jak zresztą widać po lukach w powyższej liście, wersji Essence nie połączymy też z silnikiem 2.0 TSI 190 KM, a także którymkolwiek 2.0 TDI, poza najtańszą i najsłabszą wersją (150 KM, DSG).
Ok, to w końcu esencja Passata. Nie wisienka-na-torcie-passat.
PS. Ciekawostka numer dwa: według konfiguratora, na Passata po liftingu możemy z marszu dostać rabat w wysokości 9000 zł. Co powoduje, że jest - przynajmniej na tym etapie - tańszy o mniej więcej 10 000 zł od Skody Superb. Zaczynam się gubić.
Czym według Volkswagena jest esencja Passata poza tym?
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2019/08/volkswagen-passat-essence-3.jpeg)
Na pierwszy rzut oka odmiana Essence nie wygląda tak źle. Bez żadnych dopłat dostajemy m.in:
- reflektory LED i światła dzienne LED
- tylne światła LED
- podłokietnik z przodu z regulacją wysokości i schowkiem
- regulację wysokości foteli przednich
- kolumnę kierownicy z regulacją w dwóch płaszczyznach
- skórzaną kierownicę multifunkcyjną, z łopatkami do zmiany biegów (tylko z DSG)
- dzieloną tylną kanapę
- aktywny system ochrony pasażerów PreCrash Front
- system Front Assist z funkcją awaryjnego hamowania
- bezkluczykowe uruchamianie pojazdu
- 6,5-calowy ekran radia
- dwa gniazda USB-C
- 8 głośników
- Bluetooth
- tempomat
I to byłoby z grubsza na tyle. Esencja? Bez wątpienia jakaś jej cząstka. Chociaż jest kilka zaskakujących braków. Nie ma chociażby:
- aluminiowych felg - witajcie 16-calowe stalaki
- automatycznej klimatyzacji (!) - poważnie
- dywaników (?!)
- kieszeni w oparciach przednich foteli (i bardzo dobrze, bardzo zbędny wynalazek)
- automatycznie przyciemnianego lusterka wewnętrznego
- podłokietnika z tyłu (?!)
- komputera pokładowego z kolorowym wyświetlaczem (ok, nie jest niezbędny, ale mamy 2019 r., lodówki mają kolorowe wyświetlacze)
- czujnika deszczu i zmierzchu (da się żyć)
- czujników parkowania z przodu i z tyłu
- regulacji lędźwiowej w fotelach z przodu
Zanim jednak rzucicie się do komentarzy, żeby zamordować w nich niewinnego Passata, musicie zwrócić uwagę na jedno. Volkswagen bez wątpienia celowo okroił odświeżonego Passata z tych opcji, żeby w katalogu można było z radością napisać, że auto kosztuje mniej niż 100 000 zł.
W praktyce bowiem wystarczy dokupić pakiet promocyjny Premium, który kosztuje 1790 zł, a w którym znajdziemy:
- czujniki parkowania z przodu i z tyłu
- klimatyzację automatyczną, trójstrefową
- pakiet Siedzenia Komfortowe
- pakiet Światło - czujnik deszczu i zmierzchu
Czyli... tak, wszystko, czego faktycznie brakowało, jest w pakiecie za mniej niż 2000 zł, i nagle Passat Essence robi się całkiem sensowny. Dalej wygląda - szczególnie z zewnątrz - brzydko i smutno, ale to nie ma większego znaczenia, jeśli chodzi o sensowność.
Za to z marketingowego punkty widzenia przebijałby granicę 100 000 zł i nie wyglądałby już tak dobrze. Choć znów - Superbowi to jakoś nie przeszkadza.
Z pojedynczych opcji i mniejszych pakietów możemy jeszcze dokupić:
- Pakiet Światło (czyli czujnik deszczu i zmierzchu) - 200 zł
- Aktywny system ochrony pasażerów "PreCrash Front & Side" oraz Side Assist - 2920 zł
- asystenta świateł drogowych - 630 zł
- hak holowniczy - 4170 zł
- lusterka elektrycznie składane - 870 zł
- Pakiet Światło Plus - 1760 zł
- Przednia szyba podgrzewana - 1520 zł
- Reflektory przecimgielne LED - 860 zł
- Szyba tylna i boczne przyciemniane - 1760 zł
- automatyczna klimatyzacja trójstrefowa - 520 zł
- Pakiet Siedzenia Komfortowe - 1470 zł
- Pakiet Zimowy 1 (podgrzewane fotele przednie i dysze spryskiwaczy) - 1520 zł
- bezkluczykowy dostęp i uruchamianie pojazdu - 2490 zł
- ładowarka bezprzewodowa - 2040 zł (auć)
- App Connect - 990 zł
- bezprzewodowy App Connect - 990 zł, ale tylko w połączeniu z:
- system nawigacyjny Discovery Media - 4350 zł
- kamera cofania - 1960 zł
- DAB - 1040 zł
- pełnowymiarowe koło zapasowe (490-880 zł)
A, jest jeszcze m.in. przewód PREMIUM USB-A na Apple Lighting (70 cm) za 187 zł. Nie żebym narzekał, ale oryginalny przewód Apple'a o takich samych parametrach kosztuje w oficjalnym sklepie 149 zł. I ma 2 metry długości, a nie 70 cm.
Co jednak nie zmienia faktu, że Passata Essence da się naprawdę nieźle doposażyć, choć w pewnym momencie traci to sens i lepiej już zerknąć na droższe odmiany.
A co nie zawiera się w esencji Passata?
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2019/08/volkswagen-passat-essence-6.jpeg)
Oj, jest tego sporo. Za żadne skarby świata (chyba że dokupimy sobie osobno) nie możemy mieć:
- chromowanych listew dookoła szyb z boku
- listw w dolnej części drzwi w kolorze nadwozia (będziemy mieć czarne)
- kolejnej porcji chromów tu i tam
- listw progowych ze stali szlachetnej
- foteli ergoComfort
- różnych wersji listw dekoracyjnych na desce rozdzielczej (tylko opcja New Brushed)
- oświetlenia ambientowego
- podłokietnika z tyłu
- ciekawszej tapicerki
- adaptacyjnego tempomatu
- asystenta jazdy w korku
- komputera pokładowego z kolorowym wyświetlaczem
- adaptacyjnego zwieszenia
Czyli lista możliwa do przeżycia. Choć sam byłbym mocno niepocieszony - jeśli kupowałbym Passata, to z myślą o długich podróżach. A w takich podróżach adaptacyjny tempomat i jak najwygodniejsze fotele to absolutny mus. Tutaj nie możemy tego mieć. Nie i już.
Trochę szkoda, bo o ile chromy i wielkie felgi zdecydowanie nie są esencją Passata, o tyle bez wątpienia kojarzy się on właśnie z tysiącami kilometrów pokonywanych na nudnych autostradach. A właśnie w takich warunkach wygodniejsze fotele i adaptacyjny tempomat mogłyby bardzo ułatwić życie.
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2019/08/volkswagen-passat-essence-5.jpeg)
Jeśli więc kiedyś będę szedł do salonu po nowego Passata, to raczej nie padnie na wersję Essence. Choć dobrze, że jest. Floty i korporacje taksówkowe klikają „lubię to”.