REKLAMA

Volkswagen skończył produkcję kultowego silnika. Tak, dopiero teraz

Volkswagen oficjalnie zakończył produkcję silnika VR6. Owszem - do tej pory można było jeszcze kupić wozy z tym motorem, ale tylko w Chinach.

vr6 koniec
REKLAMA

Miałem kiedyś Audi A3 z motorem 3.2 VR6. Dźwięk tego silnika był po prostu wspaniały. Zdarzyło mi się przejeżdżać kiedyś przez warszawski plac Trzech Krzyży, czyli miejsce ukochane przez właścicieli supersamochodów i spotterów. Ci pierwsi dodają tam gazu od świateł do świateł, a drudzy robią im zdjęcia. Gdy goście z aparatami usłyszeli dźwięk A3 - ale jeszcze nie widzieli, co nadjeżdża - zauważyłem, że podnoszą obiektywy i ustawiają palce na migawkach, spodziewając się czegoś drogiego i rzadkiego. Na widok starego, czarnego hatchbacka byli rozczarowani. Ale ja czułem dumę.

REKLAMA

Silnik VR6 zadebiutował w 1991 roku

Czasami bywał oznaczany jako V6, ale od typowego motoru tego typu się różni. Mamy tu bowiem sześć cylindrów w rzędzie (stąd „R”), ale pod minimalnym kątem rozwarcia (10 stopni - i stąd to „V”). Cylindry znajdują się pod jedną głowicą, co pozwala zmniejszyć koszty produkcji.

Po raz pierwszy VR6 w odmianie 2.8 „zagadało” pod maską Passata B3 oraz Corrado. Na przestrzeni lat, różne warianty tego silnika pojawiły się w autach niemal każdej marki koncernu VAG, od Skody (Superb) przez Seata (Leon), aż po Audi (wspomniane A3 albo TT) i Porsche (Cayenne). Trafiał nawet do Mercedesa V. Napędzał zarówno minivany i busy (Sharan, Transporter), jak i kabriolety (Eos) i limuzyny (Phaeton). Był ceniony za osiągi, dźwięk i kulturę pracy, ale także za niezłą trwałość i wielką podatność na modyfikacje. Najmocniejsza seryjna odmiana 3.6 miała 300 KM. Po wykonaniu - w uproszczeniu - połączenia dwóch motorów VR6 powstawała nam jednostka W12. Istniał nawet motor VR5 (m.in. Bora, Toledo, Golf), ale to już zupełna egzotyka. Choć polecam wam posłuchać filmików z tym, jak brzmiał.

vr6

Teraz VR6 schodzi ze sceny

Zapewne byliście przekonani, że VR6 nie ma na rynku już od dawna. Rzeczywiście - w Europie takich aut nie ma od lat. VW wyprodukował co prawda prototyp Golfa VI R z taką jednostką, ale w końcu w seryjnej wersji zamontowano 2.0 TSI. Słyszałem też lata temu plotki o tym, że VR6 miał dostać Arteon R. Ale tym razem dwulitrówka też zwyciężyła.

VR6 można było kupić dłużej m.in. w Stanach Zjednoczonych, gdzie napędzał dużego SUV-a pod nazwą Atlas. Teraz ostatecznie odchodzi na emeryturę. Ostatni akt tej historii rozgrywał się w Chinach, gdzie ten nieco dziwny i pomysłowy silnik napędzał Volkswagena Talagona i Audi Q6. To SUV-y, a ten drugi model nie powinien być mylony z elektrycznym Q6 z Europy. To wspomniany Atlas w ciuchach premium. Ostatnie VR6 rozwijało maksymalnie 269 lub 299 KM z motoru 2.5.

12 grudnia z taśmy zjechał ostatni VW z VR6

REKLAMA

„Po 34 latach i prawie 1,87 miliona wyprodukowanych egzemplarzy, kultowy silnik VR6 żegna się. Wciąż pamiętam premierę Golfa VR6 - pierwszego Golfa z sześciocylindrowym, 2,8-litrowym silnikiem o mocy 174 KM. Pokazany podczas Geneva Motor Show w 1991 roku, VR6 zrewolucjonizował pomysł na silnik, łącząc zwartość silnika rzędowego z mocą i momentem obrotowym V6” - napisał Andreas Schleith, menadżer ds. komunikacji w Volkswagenie. „Serdeczne podziękowania dla zespołów, które umożliwiły trwanie tej legendy. VR6 może odchodzić, ale jego spuścizna ryczy” - dodał. Pozostało nam słuchanie filmików ze starymi, ryczącymi autami. Takich motorów już nie będzie. Sześciocylindrowy kompakt, wyobrażacie to sobie jeszcze?!

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA