REKLAMA

Spróbowałem, czym jest vanlife. Teraz wiem, czego nie można zapomnieć

Wyobraźcie sobie, że jednego dnia budzicie się w mroźnych Alpach, a następnego na słonecznej włoskiej plaży. W vanlife jedynym ograniczeniem są własne zachcianki.

Spróbowałem, czym jest vanlife. Teraz wiem, czego nie można zapomnieć
REKLAMA

Wkrótce zacznie się astronomiczne lato, a wraz z nim upragnione upały. Dla wielu to czas urlopów i zagranicznych wyjazdów. Część osób nie chce ograniczać się do lotu samolotem z punktu A do B. Strach pomyśleć, ile pięknych miejsc czeka po drodze. Jeśli podczas tegorocznego urlopu nie ograniczy was czas, warto przekonać się, czym jest vanlife i wybrać na wakacyjny eurotrip.

Tysiące kilometrów autostrad z takimi widokami to przepis na udany eurotrip.
REKLAMA

Vanlife to styl życia

Założę się, że większość z was słyszy o vanlife po raz pierwszy. Nawet podstawowa znajomość języka angielskiego wystarczy do zrozumienia, co kryje się za tym określeniem. Vanlife to po prostu życie w vanie. Oczywiście nie oznacza to, że od razu trzeba kupować kamper. Co prawda będzie wygodniejszy, choć dla dwóch osób wystarczy też van lub większe kombi.

Na sześcioosobowy rodzinny eurotrip w naszym przypadku mimo wszystko najlepszy okazał się kamper. Szeroka zabudowa na bazie Fiata Ducato zapewniła dużo miejsca, choć każdego poranka w kabinie przechodziło niemałe tornado rozgardiaszu i zagubionych skarpetek. Nie przeszkodziło to, by w 11 dni i 65 godzin jazdy pokonać 4000 km.

Vanlife niesie za sobą jedną kluczową zaletę – brak ograniczeń. Przez niecałe dwa tygodnie przejechaliśmy przez najpiękniejsze zakątki Niemiec, Austrii, Włoch oraz Czech. Każdego dnia decydowaliśmy, czy mamy ochotę spacerować po górskich szlakach, czy kąpać się w morzu. Przez kilka godzin temperatura potrafiła zmieniać się z 18 do 38 stopni Celsjusza. Ale jak się do tego zabrać?

Podczas wizyty w Monachium nie mogło zabraknąć BMW Welt.

Pamiętaj o tym!

Jeśli ten przydługi wstęp zdołał zachęcić was do zmiany nastawienia z: „Co to w ogóle jest” na: „A może warto spróbować”, należy wspomnieć o kilku przydatnych kwestiach mogących uprościć eurotrip. W naszych głowach kluczowym pojęciem zawsze pozostawały parkingi. Nie każde miejsce umożliwia bowiem postój dużym kamperom, ale da się na to przygotować.

W Google Play i App Store można znaleźć aplikacje ułatwiające znajdowanie miejsc parkingowych dla większych pojazdów. My akurat korzystaliśmy z aplikacji park4night. Tego typu rozwiązania pozwalają znaleźć miejsca umożliwiające podpięcie kampera do prądu, uzupełnienie zbiorników na wodę i zrzucenia nieczystości z toalety.

Po kilku wizytach we włoskich miasteczkach nie nadążałem liczyć napotkanych Vesp.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Podczas waszego eurotripu główną rolę, zwłaszcza w tych czasach, będzie odgrywać bezpieczeństwo. Przed wybraniem krajów i miast, które będziecie chcieli odwiedzić, warto poczytać, jak mieszkańcy reagują na turystów, by po powrocie ze zwiedzania lokalnej zabudowy nie zastać włamywaczy, przebitych opon i zbitych szyb.

Kolejnym istotnym elementem jest ekonomia i zarządzanie zasobami. Chodzi o budżet i gospodarowanie wodą, jedzeniem oraz innymi dobrami, których może zabraknąć przykładowo przy pysznej wieczornej kolacji. Warto więc z wyprzedzeniem planować postoje na zakupy i nie szastać pieniędzmi bez uzasadnionego celu.

Nieodłącznym elementem wizyty w wielu państwach Unii Europejskiej wciąż pozostają winiety. By móc legalnie poruszać się po drogach niektórych europejskich krajów, część z nich opracowała system naklejek przyklejanych do przedniej szyby. Są wymagane w Austrii, Bułgarii, Czechach, Rumunii, Słowacji, Słowenii, Szwajcarii oraz na Węgrzech.

Przebycie 4025 km samochodem elektrycznym przedłużyłoby eurotrip o kilka tygodni…

Eurotrip to nowi ludzie

Pozostając w temacie różnorodności krajów, nie w każdym z nich łatwo dogadacie się po angielsku. Warto nauczyć się kilku podstawowych wyrażeń w ojczystym języku kraju, do którego chcecie się udać. Dzięki temu poczujecie się pewniej i sprawicie uśmiech przechodniom, których zaskoczycie wypowiedzianym buongiorno lub bonjour.

Ciekawi was los wcześniej wspomnianych zgubionych skarpetek? Niestety nie znalazłem ich po dziś dzień. Z pewnością mogłem tego uniknąć, gdybym dokładnie pamiętał, co ze sobą zabrałem. Tu z pomocą przychodzą checklisty. Odpalenie notatnika i wynotowanie zabieranych ze sobą rzeczy z dziedzin takich, jak ubrania, artykuły kuchenne, higiena, dokumenty, narzędzia i elektronika, pomoże uniknąć problemów.

Zapewne profesjonaliści wspomnieliby jeszcze o wielu przykazaniach każdego podróżnika. Ten artykuł nie jest i nie ma o tym być. To poradnik, który pomoże zmienić tegoroczne wakacje w niezapomnianą przygodę. Zawsze możecie napisać swoje własne porady w sekcji komentarzy. No więc, jaki kierunek obieracie, by praktykować vanlife?

Dowiedz się więcej o podróżowaniu:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-15T12:30:50+02:00
Aktualizacja: 2025-05-14T12:50:13+02:00
Aktualizacja: 2025-05-14T12:08:15+02:00
Aktualizacja: 2025-05-13T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-13T14:18:13+02:00
Aktualizacja: 2025-05-13T13:55:53+02:00
Aktualizacja: 2025-05-13T13:28:40+02:00
Aktualizacja: 2025-05-12T17:50:44+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA