Milion Priusów i C-HR-ów musi wrócić do serwisu. W tym prawie 8 tys. aut z Polski
Toyota zaprosi do serwisów ponad milion właścicieli modeli Prius i C-HR. Mamy potwierdzenie, że akcją serwisową zostaną objęte również egzemplarze sprzedane w Polsce.
Według informacji opublikowanej przez amerykańskie biuro prasowe Toyoty kontroli wymaga wiązka przewodów elektrycznych podłączona do sterownika układu napędowego (PCU). To ten element odpowiedzialny za konwersję prądu stałego płynącego z akumulatora, na prąd przemienny, wykorzystywany do napędzania silnika elektrycznego. Fragment wiązki może dotykać osłony modułu i wibracje podczas jazdy mogą doprowadzić do przetarcia osłony przewodów elektrycznych. To może wywołać zwarcie w instalacji, a w konsekwencji - doprowadzić do pożaru.
Autoryzowane stacje obsługi będą zapraszać właścicieli modeli Prius i C-HR objętych kampanią na kontrolę stanu wiązki. W przypadku stwierdzenia przetarcia, wiązka zostanie wymieniona na nową, z odpowiednią osłoną. Jeśli serwisanci stwierdzą, że wiązka nie jest przetarta, zamontują tylko taśmę ochronną, która wykluczy ryzyko przetarcia osłony przewodu.
W Stanach Zjednoczonych akcją zostanie objętych 192 tys. Priusów. W Japonii zaproszenia do serwisów dostanie ponad 550 tys. właścicieli Priusów i C-HR-ów. Według Bloomberga akcją objętych zostanie w sumie 1,03 mln pojazdów. Według autonews.com akcją zostaną objęte samochody wyprodukowane między czerwcem 2015 r. a majem 2018 r. sprzedane w Stanach Zjednoczonych, Japonii, a także w Europie i Australii. Właściciele Priusów sprowadzonych z USA mogą sprawdzić, czy ich auto jest objęte akcją serwisową na stronie toyota.com/recall.
Na liście znalazły się 7942 samochody sprzedane w Polsce.
Poprosiliśmy o komentarz przedstawiciela polskiego importera Toyoty. Oto on:
"Obecna akcja ma dla Europy charakter czysto prewencyjny. Nie zanotowaliśmy tego typu awarii, musimy jedynie sprawdzić czy istnieje jakiekolwiek ryzyko jej wystąpienia. W Europie obejmiemy nią 219 tys aut. Dla Polski oznacza to zaproszenie 7942 użytkowników Priusow i C-HR-ów do naszych stacji serwisowych. Będziemy tego dokonywać sukcesywnie w kolejnych tygodniach i miesiącach, zgodnie z harmonogramem przyjętym do tego typu działań prewencyjnych."
Akcje serwisowe nie są rzadkością.
To kolejna w ostatnich latach akcja serwisowa Toyoty. W 2016 r. firma rozpoczęła ściąganie do serwisu 3,4 miliona aut zagrożonych wyciekami paliwa i usterkami poduszek powietrznych. Ale najgłośniejsza była akcja serwisowa z 2009 r. Mówiono wówczas o przypadkach samoczynnego przyspieszania samochodów Toyoty. Chodziło o pedał gazu blokujący się rzekomo o dywanik. W ramach akcji serwisowej modyfikowano mechanizm tego elementu. Sprawa dotyczyła 4,2 mln samochodów i mocno odbiła się na wizerunku Toyoty.
W Polsce o występowaniu akcji informuje m.in. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na swojej stronie internetowej w zakładce powiadomienia. W tej chwili mozna znaleść tam informacje o 934 akcjach serwisowych dotyczących samochodów. Jak na razie nie zamieszczono tam informacji o najnowszej akcji Toyoty.