REKLAMA

Toyota Aygo X - test. Skandalicznie mało pali, ma dziurę w dachu i jest fajna w mieście

Toyota Aygo X udanie symuluje większy samochód. Jakbym nie miał dzieci, to nawet bym się nabrał. Ależ bym ją chciał tankować.

Toyota Aygo X 2022
REKLAMA
REKLAMA

Toyota Aygo zyskała X w nazwie i urosła, i to całkiem sporo. Sam rozstaw osi zyskał aż 90 mm, a Aygo z X jest wyższe od Aygo bez X o 66 mm. Toyota Aygo X ma aspiracje, żeby trochę namieszać klientom w głowach. Jest wyższa, czyli trochę z niej crossover, bo wyżej też się siedzi. Prześwit zwiększył się tylko o 11 mm, ale istotne jest, że siedzisko fotela poszło do góry. Jest większa, czyli gardzi trochę już paputkami z segmentu A. Podstawowa wersja wyposażenia ma od razu felgi w rozmiarze 17 cali, zupełnie jak w Volkswagenie Passacie. Sprawdziłem, jak wywiązuje się z tej obietnicy większej przestrzeni. Może takie nadmuchiwanie to jest ratunek dla najmniejszych samochodów, które mało kto chce jeszcze robić?

Toyota Aygo X 2022

Toyota Aygo X, czyli symulacja crossovera

Toyota Aygo X chciałaby być niewielkim crossoverem, ale nie jest nim tak do końca. Słabiej sprawdzi się w trasie, ale też pakowanie dzieci na tył tego auta to nie jest super przygoda. Jeśli ktoś liczy na moc rodzinnych zastosowań, to raczej nie pod tym adresem. Tutaj otrzyma wygodne miejskie auto dla dwóch osób, które można ładnie ozdobić, nieco uszczuplając stan portfela.

Toyota Aygo X test

W mieście z samochodem tych rozmiarów żyje się przyjemnie (średnica zawracania to 9,4 metra). Łatwo się go parkuje, krawężniki też nie są straszne. Taka symulacja SUV-a, tyle że za mniejsze pieniądze i jest wygodniej, gdy na ulicy robi się naprawdę ciasno. Nie wiem, po co ludzie kupują te wszystkie wielkie samochody, żeby potem się męczyć przy każdym wyjściu z domu, bo nie ma ich gdzie postawić. Toyota Aygo X ułatwia życie w mieście, szczególnie taka z automatyczną skrzynią biegów. Raz na jakiś czas można też gdzieś ruszyć poza teren zabudowany, ale za codzienne dalekie podróże to bym raczej podziękował.

Jak sprawuje się Toyota Aygo X w trasie?

Przy prędkości 120 km/h auto prowadzi się pewnie i jeszcze nie prosimy o korki do uszu, ale miękki dach robił swoje. Bez niego wrażenia akustyczne powinny się poprawić. To właściwie jest podejście dość chłodne i świeże, żeby do auta do tej pory kojarzonego z pracownikami ochrony, wrzucić mało popularny gadżet (jako opcja dla dwóch najwyższych wersji wyposażenia). Miękki, składany dach z elektrycznym sterowaniem dowodzi, że Toyota Aygo X zrywa z dotychczasowym wizerunkiem. Sprawdziłem, dach nie cieknie.

Toyota Aygo X dach

A w roli auta rodzinnego?

Tylna kanapa to nie jest atut tego auta, miejsca z tyłu ciągle nie ma za wiele. Da się wprawdzie wytworzyć kompromis między miejscem na nogi pasażera z tyłu i tego z przodu, umiejętnie ustawiając przedni fotel, ale nikt nie będzie szczęśliwy. Większe dzieci można rozwozić po mieście, ale codzienne wpychanie w fotelik i na tył, mniejszego pacholęcia albo całego fotelika wraz z dzieckiem, to już jest sprawa męcząca. Otwór drzwiowy z tyłu jest niewielki, a drzwi nie otwierają się zbyt szeroko. Uchylanych szyb nie da się też zablokować tak, jak to się robi w przypadku szyb sterowanych elektrycznie, co dla niektórych może mieć znaczenie.

Toyota Aygo X miejsce z tyłu

O bagażniku można powiedzieć coś pozytywnego, poza tym, że istnieje. Ma pojemność 231 litrów. To nie jest dużo, ale mieści więcej niż siatkę z zakupami. Raczej nie będzie to dziecięcy wózek, chyba że wyjątkowo zgrabny, ale szczerze wątpię, bo miałem kłopot, by zmieścić tam hulajnogę i musiałem wtedy opuszczać oparcie.

Toyota Aygo X test
Toyota Aygo X bagażnik

Doceniam łatwość parkowania niewielkiego samochodu pod przedszkolem, ale co mi po tym, jak ten model średnio nadaje się do wożenia małych dzieci? Samochód jest niewielki, więc nawet sporych rozmiarów ostatni słupek nie ogranicza mocno widoczności. To jest bardziej zaleta małych aut, a nie tylko Aygo X, że wystarczy lekko ruszyć głową, żeby widzieć, co dzieje się wokół samochodu. Jakbym mimo wszystko nie za wiele widział, to do pomocy miałem kamerę cofania, ale o kiepskiej rozdzielczości. To nie znaczy, że nic w niej nie widać, to znaczy, że pewne rzeczy się nie zmieniają, a czujniki parkowania są dostępne w cenniku dość późno. Można się dziwić, że tak mały samochód potrzebuje kamery, ale on przecież nie chce być uważany za mały. Pamiętajmy, to jest modne auto dla modnych ludzi.

Toyota Aygo X 2022

Można mieć wyposażenie dorosłego samochodu

Poza tym nie skąpiono tu też innych systemów wspierających kierowcę. O Android Auto i Apple CarPlay aż nie wypada wspominać, to musi być standard i faktycznie jest tu nim połączenie przewodowe, choć i za bezprzewodowe można w wyższych wersjach dopłacić. W najmniejszym samochodzie Toyoty nie czułem się, jakbym coś tracił w zamian za niewielkie rozmiary, no może dwustrefowej klimatyzacji tu nie było, ale to też jest pewien mit, że ludzie bardzo z tego korzystają. Włączałem sobie aktywny tempomat i asystenta pasa ruchu i jechałem prawie jak dorosłym samochodem. Prawie, bo jednak samochód czuł potrzebę ciągłego korygowania toru jazdy, więc tak zupełnie zrelaksować się nie można było, a kierownicę trzeba było trzymać, a nie tylko dotykać.

Toyota Aygo X wnętrze

Do auta miejskiego automat to konieczność

Przeciwnicy skrzyń CVT znajdą tu wdzięczny temat do narzekań, ale ja i tak bym ją wybrał zamiast ręcznej zmiany biegów. Mały samochód z automatem to jest podstawowy zestaw do miasta, wycie trzeba przeżyć. Silnik wył tu mocno i często, świątynia ciszy to to nie była. Przynajmniej można się poczuć jak kierowca rajdowy, nie przekraczając dozwolonej prędkości w mieście. Taki emerytowany kierowca rajdowy, bo przyspieszenie do setki trwa prawie 15 sekund. Do wyboru mamy silnik 1.0 o 72 KM mocy i to byłoby na tyle, ale spokojnie, to w zupełności wystarcza.

Toyota Aygo X silnik

O wiele gorsze wrażenie od skrzyni wywiera praca trzycylindrowego silnika. Auto na wolnych obrotach wpada w mocne drgania, brak czwartego cylindra jest odczuwalny. Wycie silnika powiązanego z CVT oszczędza zmieniania biegów w mieście, a co daje brak jednego cylindra?

Zużycie paliwa w Toyocie Aygo X

Niskie spalanie. To jest bardzo oszczędny samochód, gdy mówimy o zużyciu paliwa. Bez większego wysiłku schodziłem grubo poniżej 5 litrów w dużym mieście. Przy niskiej prędkości i spokojnej jeździe pewnie da się zejść poniżej 4. Można w tym aucie podejrzeć dzienną historię spalania i zaciekawił mnie tam czyjś wynik na poziomie 11 litrów, bo nie wiem, jak taki rezultat osiągnąć. Chyba przez cały dzień ktoś tylko przeparkowywał to auto w garażu. Nawet po wyjechaniu na drogę ekspresową, zużycie bardzo powoli zmierzało w stronę 5 litrów. Mimo że zbiornik paliwa ma 35 litrów pojemności, to paliwo za nic nie chce się w nim kończyć. Idealne auto na obecne ceny paliw, a nic a nic nie jest hybrydą.

Toyota Aygo X zegary

Mały jest też ekran przed oczami kierowcy, nie same zegary, ale ten od komputera pokładowego. Czytanie wyświetlanych informacji wymagało odrywania oczu od drogi na dłuższy czas. Środkowy ekran był sygnowany przez firmę JBL, jajowaty kształt ozdobiono pomarańczowym kolorem. Na starszy, stosowany przez Toyotę font, mam szczególne uczulenie, ale tutaj projekt graficzny jest całkiem schludny. We wnętrzu jest funkcjonalnie i nie ma poczucia przebywania w tanim aucie, między innymi dzięki wielofunkcyjnej kierownicy w standardzie. Ktoś tu nawymyślał, postarał się i z kształtem deski pomodził. Choć takie szczegóły, że łokieć przy szybie trzeba oprzeć o blachę niestety trochę demaskują niskosegmentowe pochodzenie pojazdu.

Ile kosztuje Toyota Aygo X?

Problemem Toyoty Aygo X może być cena. Wprawdzie cennik startuje od 66 900 zł, ale wersja Executive z automatyczną klimatyzacją to już koszt 81 900 zł i nie jest ona najdroższa. Można zapłacić 85 900 zł za wersję Selection i wciąż stanąć przed decyzją o dołożeniu 5 tys. zł, żeby nie musieć samodzielnie zmieniać biegów. A potem jeszcze kolejne 5 tys. za rozkładany dach i już jesteśmy w okolicach 100 tys. zł.

Toyota Aygo X Lublin

Wprawdzie samochody ostatnio mocno podrożały, ale za 100 tys. zł można kupić sporo przestrzeni więcej, więc trzeba dokonać wyboru, czy auto ma być w miarę ładne, czy ładnie ma się siedzieć na kanapie z tyłu. Hyundai Bayon ma większy rozstaw osi, dużo większy bagażnik, więcej mocy, ale też o 1 metr większą średnicę zawracania. Jest też pięcioosobowy, a nie czteroosobowy, jak Aygo X i w najwyższej wersji kosztuje poniżej 100 tys. zł. Podobnymi cechami możemy uzasadnić wybór Renault Captur.

REKLAMA
Toyota Aygo X opinie

Toyota Aygo X to znacznie większe i ładniejsze auto niż gdy nie miało iksa, ale zyskana przestrzeń trochę gdzieś ucieka. Dwie osoby dorosłe faktycznie jej doświadczają, ale jest delikatny problem, jeśli chcemy zmieścić w niej jakieś dzieci. Coś poszło nie tak, że kupujemy tylko duże samochody, a te mniejsze, wygodniejsze, muszą udawać, że są duże, żeby ktoś chciał je kupić. Stanowczo tankowałbym Toyotę Aygo X i jeździłbym po mieście. Na narzekanie dzieci z tyłu, dałbym radio (z czterema głośnikami od drugiej wersji wyposażenia) głośniej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA