REKLAMA

Nowe, tureckie dostawczaki już do kupienia w Czechach. Tak naprawdę są rosyjskim sposobem na obejście unijnych sankcji

Tenax - taką nazwę noszą nowe samochody dostawcze, które można kupić w Czechach. Choć to zupełnie nowy gracz na rynku, to turecki producent ma za sobą dobrze znanego producenta z Rosji.

Nowe, tureckie dostawczaki już do kupienia w Czechach. Tak naprawdę są rosyjskim sposobem na obejście unijnych sankcji
REKLAMA

Jako pierwsi w Polsce o samochodach Tenax napisał serwis dostawczakiem.pl. Jest to niedawno powstała marka samochodów z Turcji, która na rynku po raz pierwszy pojawiła się w ubiegłym roku. Jest tylko z nią mały problem - w swojej „tureckości” daleko mu do kebabu, a znacznie bliżej do czebureków.

REKLAMA

Czym właściwie jest Tenax?

Na pierwszy rzut oka, to niczym niewyróżniający się samochód dostawczy. Ot, zwykły, może tylko wyglądający lekko nieświeżo wóz do roboty. Dostępne są cztery wersje nadwozia - skrzyniowy C35, skrzyniowy z podwójną kabiną C35D (obydwa także dostępne w wersji pod zabudowę), a także zabudowane V35 z jednym rzędem siedzeń i V35D z dwoma. V35 jest dostępny w trzech różnych odmianach wysokości i trzech długości, z których największa może się pochwalić ładownią o pojemności 13,5 m3.

Tenax C35D, V35 i C35

Jeśli chodzi o jednostki napędowe, to klienci nie mają swobody wyboru. Pod maską znajdziemy tylko jeden turbodoładowany silnik wysokoprężny amerykańskiej marki Cummins o pojemności 2.8 l, rozwijający moc 170 KM i moment obrotowy 360 Nm. Wg deklaracji producenta, spełnia on normę Euro 6e. Moc przenoszona jest na tylne koła, lecz w standardzie Tenax jest wyposażany w 100-proc. blokadę mechanizmu różnicowego.

Tenax V35

Nikogo pewnie nie zdziwi fakt, że zaletą tureckich dostawczaków jest cena - zaczyna się ona od 717 tys. koron bez VAT (119,5 tys. zł) za model C35. Dla porównania; ceny Fiata Ducato w podobnej wersji w Czechach zaczynają się od 740 tys. koron bez VAT - może to niewiele więcej, lecz w przypadku podstawowej wersji trzeba się zadowolić najmniejszym silnikiem 2.2 Multijet, rozwijającym 120 KM, czyli aż o 50 KM mniej, niż Cummins w Tenaxie. Do tego, turecki pojazd otrzymuje w standardzie całkiem niezłe wyposażenie - system informacjyjno-rozrywkowy z 7-calowym ekranem dotykowym, klimatyzację, czy elektrycznie otwierane szyby. Na razie Tenaxy są dostępne jedynie w Turcji i w Czechach, choć eksport na inne rynki UE (być może i do Polski) nie jest wykluczony.

Tenax V35

Tenax to tak naprawdę Gazela

Tenax po bliższym przyjrzeniu okazuje się wcale nie być samochodem skonstruowanym w Turcji. Jest on identyczny z rosyjskim GAZel' NN (new next) - dla ułatwienia nazwijmy go po prostu Gazelą. Z wyglądu Tenax nie różni się dosłownie niczym - nawet nowy znaczek z napisem „Tenax” ma identyczny kształt co logo Gazeli.

GAZel' NN

Sama Gazela to najpopularniejszy samochód dostawczy w Rosji, produkowany w czwartej już generacji od 2021 r. Pierwsza pojawiła się w 1994 r. i zawsze była produkowana w Niżnym Nowogrodzie przez zakłady GAZ - czyli te same, co niegdyś wytwarzały Wołgę, choć z czasem zaczął się ich montaż także w Azerbejdżanie, Białorusi, czy właśnie Turcji. Gazele różnych generacji były nawet oferowane w Polsce, a polski importer montował w modelach drugiej generacji wysokoprężne silniki Andoria produkowane w Andrychowie.

Więcej o samochodach dostawczych przeczytasz tutaj:

Turecko-rosyjska marka krzak

Producent podaje, że jego pojazdy są produkowane w Turcji. Niezłe z nich kłamczuszki - zakłady których adres jest wskazany w danych kontaktowych producenta, są zdecydowanie za małe, żeby mogła w nich odbywać się pełna, seryjna produkcja samochodów, a wystarczą co najwyżej na podstawowy montaż. Sami zresztą możecie to ocenić, gdyż fabryka w niewielkiej miejscowości Söğütlü została uchwycona przez samochód Google i zobaczycie ją tutaj. Do tego, zdjęcia na Google pochodzące jeszcze z czerwca 2023 r. ukazują poprzednią nazwę fabryki, która po przetłumaczeniu brzmi „Zakład montażu pojazdów użytkowych GAZ”, a stojące przed nią samochody opatrzone są charakterystycznym emblematem z jeleniem.

Jak to możliwe, że półtora roczne zdjęcia już są nieaktualne? A no możliwe, bo powstanie marki Tenax to bardzo świeża sprawa. Przedstawicielstwo tej marki w Czechach zostało otwarte we wrześniu 2024 r., zaś oficjalny, turecki profil marki na platformie Facebook powstał... w tym samym roku, tyle że w maju. Najwyraźniej ktoś musiał doznać nagłego olśnienia, które bardzo szybko chciał wcielić w życie. Zrobiono zatem wszystko tak szybko jak tylko się dało, o czym świadczy chociażby logo, wyglądające jak wymyślone w co najwyżej trzy minuty.

REKLAMA

A zatem, malutka jak na realia motoryzacyjne, turecka firemka, z malutką fabryką, oficjalnie bez niczyjego wsparcia, niemal w tym samym momencie ogłasza swoje istnienie, rozpoczyna produkcję, a zaraz potem eksport do państwa w Unii Europejskiej. Jest to oczywiście mało elegancki sposób na ominięcie unijnych sankcji - formalnie przecież producentem jest Tenax Otomotiv z siedzibą w mieście Söğütlü w Turcji. Zaraz, co? Jacy Rosjanie? A dajcie już spokój.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-19T17:09:50+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T18:07:47+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T15:44:06+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T14:11:53+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T13:39:02+01:00
Aktualizacja: 2025-02-17T13:09:43+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA