REKLAMA

Oto prawdopodobnie najmocniejszy Sprinter w Polsce. Ma prawie tyle samo cylindrów co miejsc w środku

Czy da się włożyć benzynowe V8 do Mercedesa Sprintera? Oczywiście. Ale nie musisz sam się na to porywać, możesz po prostu kupić już przerobiony egzemplarz. Jest na sprzedaż w Polsce.

mercedes sprinter v8
REKLAMA

Mercedes Sprinter był samochodem, który na dobre ugruntował pozycję „białych vanów” jako aut, które bywają najszybsze na drodze. Dawne dostawczaki przyspieszały raczej dychawicznie. Były drogowymi odpowiednikami obładowanych worami mułów. Lepiej było nie ustawiać się za Kaczką, T3 czy nawet T4 w większości wersji na światłach. Następująca po zapaleniu się zielonego światła podróż miała nie być szybka, ale za to przebiegała w oparach spalin.

REKLAMA

Mercedes Sprinter dużo tu zmienił

Mercedes-Benz Sprinter 1 (1995-2006)

Gdy pod koniec lat 90. Mercedes zaprezentował rewolucyjnego dostawczaka nowej generacji, nagle okazało się, że zarówno w kwestii osiągów (oczywiście nie w każdej wersji - ale żwawych odmian nie brakowało), jak i komfortu przepaść między autami użytkowymi a osobowymi nie jest już tak duża, jak dawniej. Kto nigdy nie zmykał z lewego pasa przez Sprinterem, ten… chyba naprawdę niewiele jeździ.

Sprinter miał potem swoje lepsze i gorsze momenty, a problemy z rdzą stanowią plamę na opinii tego modelu do dziś. Ale trzeba przyznać, że te Mercedesy można spotkać w przeróżnych rolach i w przeróżnych zakątkach świata. Wożą ludzi między miasteczkami w Turcji albo w Gruzji, dostarczają produkty do fabryki samochodów w Niemczech, nie brakuje ich też za Oceanem.

W Polsce Sprinter też jest bardzo lubiany

Szczególnie przez firmy zajmujące się przewozem osób. Nietrudno spotkać na naszych drogach wersje przedłużone ponad miarę, ze zwisami tylnymi długości półwyspu Helskiego. Pisaliśmy niedawno o porażce projektu najdłuższego Sprintera w Polsce. Miał mieścić 28 pasażerów w dziewięciu rzędach, ale nic z tego nie wyszło i teraz niedokończony wóz można sobie kupić za 10 tysięcy złotych, ale nie bardzo wiadomo, po co.

Na szczęście projekty polskich firm, tunerów i pasjonatów nie ograniczają się do nierozsądnego wydłużania. Bywają też tacy, którzy zmieniają silnik na mocniejszy i legendarny. Czyli Sprinter - już wyjściowo żwawy - staje się jeszcze szybszy.

Oto Mercedes Sprinter V8

mercedes sprinter v8
Źródło: ogłoszenie na OLX, autor: Ania

Seryjnie, do Sprinterów montowano „co najwyżej” motory V6. Ten wystawiony na portalu OLX dziewięcioosobowy egzemplarz z roku 2011 ma jednak na pokładzie silnik 5.0 V8. To jednostka, którą możecie kojarzyć z takich aut, jak klasa S, SL czy CL, a także ML czy klasa R. Słynie z trwałości i świetnej kultury pracy.

Źródło: ogłoszenie na OLX, autor: Ania

Samochód ma automatyczną skrzynię i instalację LPG. „Auto z silnikiem benzynowym 5,0 V8 M113, pancerna jednostka Mercedesa na podwójnym łańcuchu rozrządu (dożywotni), silnik większości znany z niezawodności i prostoty budowy - bez vanosa, zwykły wolnossący 306 koni” - tak wóz opisuje sprzedająca (pisownia prawie oryginalna, ale dodałem kilka przecinków). Wóz jest jednak przyjemnie niepozorny z zewnątrz. Widziałem w życiu, zwłaszcza na szeroko pojętym Wschodzie, kilka Sprinterów mocno przerobionych pod względem wizualnym - zdarzają się pakiet „a la Brabus”, zestawy pełne chromu albo zderzaki tak agresywne, jakby ten wóz miał zeżreć wszystkich w okolicy. Tymczasem 306-konny Sprinter z widlastą ósemką prezentuje się normalnie.

Sprinter V8 kosztuje 109 900 zł

Źródło: ogłoszenie na OLX, autor: Ania

Pani Ania, która wystawiła ogłoszenie, podkreśla, że dzięki modyfikacji, Sprinterem z większym silnikiem jeździ się przyjemnie. „Silnik jest elastyczny i bez problemu można podróżować pokonując wzniesienia bez redukcji i katowania silnika” - napisano. Podkreślono też, że motoru nie trzeba „katować”, a w aucie jest dużo ciszej niż w wersjach z silnikami Diesla. Dzięki instalacji LPG jazda nie jest droga (zużycie: 15-20 litrów gazu na 100 km).

sprinter v8
Źródło: ogłoszenie na OLX, autor: Ania
REKLAMA

Sprinter V8 podobno nie ma też rdzy. Lepiej zjedźcie z lewego pasa, gdy zobaczycie go w lusterku. Nie potrzeba ingerencji Bra-busa (he, he), by stworzyć ostatecznego busa. Choć niektórzy pewnie chętnie by go wydłużyli. Drastycznie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA