Szwedzki inżynier „wymyślił” rondo istniejące od lat. TVN wkręca, że to coś nowego
Rondo Hasselbloma, albo „koło Hassela”, to zdaniem TVN zupełnie nowe rozwiązanie drogowe, które ma być wprowadzone w Szwecji i uczynić cuda w kwestii upłynnienia ruchu oraz bezpieczeństwa. Tyle że ja po takim rondzie jeżdżę codziennie i istnieje ono od lat, nazywa się zaś rondem turbinowym.

Rondo turbinowe wymyślono 27 lat temu w Holandii. To bardzo dobre rozwiązanie, gdzie każdy pas wjazdowy na ruch okrężny prowadzi do konkretnego zjazdu lub zjazdów. Wcześniej wszystkie ronda miały tylko albo jeden pas, po którym jechali wszyscy razem, albo osobny pas wewnętrzny i zewnętrzny, co powoduje duże kontrowersje co do tego jak jeździć po rondzie i czy można objeżdżać je całe lewym pasem (można, tylko nie na egzaminie na prawo jazdy).
Z rondem turbinowym szanse na kolizje na rondzie maleją
Zawsze są, bo nieraz ktoś wymusi pierwszeństwo przy wjeżdżaniu, ale później każdy jedzie swoim pasem i wszyscy dojeżdżają do wjazdu, który wybrali na początku przed rondem. Takie rozwiązanie funkcjonuje w wielu miejscach w Polsce. Ja jako warszawiak mogę tylko powiedzieć, że dzięki turbinowości przejeżdżalne są wielkie ronda w centrum miasta, jak rondo AK Radosław czy rondo Starzyńskiego, upłynnia też ono ruch na Ursynowie, gdzie trzy ronda turbinowe znajdują się w ciągu ulicy Płaskowickiej.
Tymczasem TVN twierdzi, że szwedzki inżynier o imieniu Sebastian właśnie wymyślił takie rondo
Może wymyślił je w Szwecji, bo w innych krajach jest ich pełno od lat. Podobno przepustowość wzrasta o 22 proc., a prawdopodobieństwo stłuczek spada o 72 proc. – albo na odwrót, to bez znaczenia, zapewne te dane i tak są zmyślone. W każdym razie zamieszczono plan takiego ronda Hassela widzianego z góry.

TO JEST RONDO TURBINOWE
Nie ma żadnej różnicy w założeniu. Każdy przed wjazdem wybiera pas zgodny z kierunkiem, w którym chce jechać i potem podąża tym pasem wokół wyspy centralnej. TVN wielokrotnie utrzymuje, że to całkiem nowy pomysł. Jest tak nowy, że znalazłem dokładnie tę realizację na warszawskim rondzie:

Zacząłem więc szukać, co to za opracowanie i o co dokładnie chodziło. Znalazłem aktualizowany dość regularnie artykuł na szwedzkiej stronie, napisany chyba przez samego autora projektu. Okazuje się, że ta koncepcja pochodzi z roku 2021 i dotyczy przebudowy jakiegoś ronda w szwedzkim mieście Uppsala. Trzy lata zajęło szwedzkim władzom ustalenie, czy taka organizacja ruchu jest zgodna z prawem i chyba w końcu się udało, Szwedzi przekonali się do koncepcji znanej od lat w Europie.

Nie wyjaśnia to jednak w jaki sposób Sebastian Hasselblom wymyślił coś, co od dawna istnieje. Nabieram obaw, że przy tym tempie w przyszłym roku Sebastian Hasselblom wymyśli koło, a TVN napisze o tym wpis, twierdząc że ten wynalazek zrewolucjonizuje transport.