REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Straż Miejska w Krakowie walczy z nadmiarem aut, wywożąc losowe samochody

Nie muszą być wrostami, mogą mieć nawet OC. Podobno wszystko odbywa się według procedury, tyle że chyba nie do końca. Ktoś tu szeroko interpretuje Prawo o ruchu drogowym. 

26.01.2024
16:06
Straż Miejska w Krakowie walczy z nadmiarem aut, wywożąc losowe samochody
REKLAMA
REKLAMA

Oczywistą prawdą jest, że należy zmniejszać liczbę samochodów na wszelkie sposoby. Nie muszą być one legalne, ważne żeby były skuteczne – nie dajmy się wpędzić w terror praworządności. Nowohucka Straż Miejska pochwaliła się wywiezieniem na złom kilku samochodów, które ponoć blokowały miejsca parkingowe. Jednak po lekturze komentarzy dowiedziałem się, że chyba nie do końca wszystko było zgodnie z literą prawa. Być może dowiedziałbym się więcej, ale straż miejska miasta Krakowa postanowiła wyłączyć komentowanie pod swoim postem.

Weźmy na przykład tego Escorta

(zdjęcie pobrałem z Facebooka Straży Miejskiej w Krakowie)

Wizualnie wygląda zupełnie normalnie. Owszem, stał pod plandeką, ale nie jest przegniłym śmieciem. Wręcz przeciwnie, wygląda na całkiem zadbane auto. Nie ma rozbitych szyb ani dziurawych opon, na innym zdjęciu widać też jego przód i pod autem nie ma żadnej plamy z płynów eksploatacyjnych. No ale zabrali, choć trudno stwierdzić dlaczego – być może nie miał OC. Ale tablice ma, więc jeśli nawet ktoś nie opłacił składki OC, to przedłużyło się automatycznie. Chyba że auto po drodze zmieniło właściciela.

No ale ten Polonez to już był ubezpieczony

Ktoś sprawdził jego tablice i okazało się, że auto posiadało OC. Mogło więc parkować w tym miejscu. Co więcej, również niewiele wskazuje tu na nieużywanie. Zresztą nawet jeśli stało miesiąc lub dwa, to tak się czasem zdarza – ktoś choruje lub musi wyjechać. Samochód mający ubezpieczenie nikomu nie zagraża i nie „zajmuje miejsca innym”, chyba że przyjmiemy założenie, że każdy parkujący na danym miejscu zajmuje je innym kierowcom. Podobnie jest ze stolikami w restauracji, jak siadasz przy stoliku to zajmujesz go innym.

W siną dal pojechał też taki Hyundai

Teraz te samochody będzie można kupić za jakiś czas w drodze licytacji urządzanej regularnie w Krakowie. Nawet niedawno zapowiadaliśmy nadchodzące wydarzenie (oczywiście jeśli właściciele ich z jakiegoś powodu nie odbiorą). Ciekawe ile aut, które będą wkrótce licytowane, też zabrano w ten sposób? Moim zdaniem to jest świetna metoda na czyszczenie miasta nie tyle ze złomu typu wybite szyby, pocięte opony itp., tylko po prostu ze starych samochodów. Masz 20-letnie auto – straż miejska ci je wywozi, a jeśli nie zdążysz odebrać – zlicytowuje, losowo, żeby zniechęcić ludzi do posiadania takich aut. Przy okazji – nie wiem ile w tym prawdy – przeczytałem, że pewien krakowski radny w porozumieniu z laweciarzem wywozi samochody z terenów prywatnych i stawia na zakazie, a potem domaga się ich odholowania. Interes sam się kręci.

Co trzeba „zrobić”, lub raczej czego zaniedbać, żeby straż miejska wywiozła nam auto?

Nic, możemy zadbać o wszystko, a straż miejska i tak zastosuje art. 50a ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ma on kuriozalne brzmienie: Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza.

REKLAMA

„Stan wskazuje na to, że nie jest używany” – stanem może być np. bezruch. Pojazd stojący w bezruchu nie jest używany, więc można go usunąć. Zatem właściciel Escorta czy Poloneza mogli zadbać i o OC, i o badanie techniczne, ale konstrukcja prawa pozwala zupełnie zlekceważyć starania właścicieli i odholować arbitralnie wybrany samochód, ten, który funkcjonariuszom się akurat nie podoba. Właściciele mają teraz 6 miesięcy na odebranie swoich pojazdów, potem przejdą one na własność miasta i dopiero wtedy nastąpi licytacja.

Na miejscu niektórych właścicieli to bym już kontaktował się z prawnikiem. Ale gorsza wiadomość jest taka, że jeśli pozwą straż miejską do sądu i wygrają, to odszkodowanie dostaną z naszych podatków.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA