Tanie klasyki dostępne w Krakowie. Żuk to niejedyny rarytas
Aukcja samochodów w Krakowie przykuła moją uwagę. Właśnie siedzę i namawiam kolegę krakusa, żeby w moim imieniu poszedł i kupił kilka tłustych kąsków.
Mamy w redakcji dziwne hobby, nie zrozumiecie go. Ciągle szukamy ciekawych okazji, ogłoszeń, nietypowych aukcji. Niedawno przeżyliśmy jęk zawodu, bo nie zdążyliśmy na licytację komorniczą Porsche Panamery, ale teraz czekamy, aż zostanie wystawione jeszcze raz w obniżonej cenie, bo w pierwszej licytacji nikt jej nie kupił. Wysłaliśmy raz jednego redaktora, żeby poszedł wylicytować coś od warszawskiego urzędu, ale nie przewidzieliśmy, że udział w aukcji mógł przypłacić zdrowiem, bo napotkał tłumy handlarzy z lawetami, którzy byli niczym zombie. Nie dziwię się im, tłuste BMW F11 śniło mi się po nocach. Z racji tego, że nie ma nas wielu, to postanowiliśmy w przyszłości nie ryzykować życiem i zdrowiem członków naszej redakcji. Dlatego też namawiamy kolegę, żeby poszedł i wziął udział w kilku licytacjach. Jak wygra, to będziemy się cieszyć, a jak przegra, to przynajmniej Autoblog będzie funkcjonował w pełnym składzie.
Zapytacie, ale Pawle, o co tyle krzyku, przecież to zwykła aukcja jakichś porzuconych gratów. Może i tak, ale sami zobaczcie, jakie to graty.
Aukcja samochodów w Krakowie - tłuste kąski
Ustalmy jedną rzecz od razu - te słowa piszę z myszką przy głowie. Dopadł mnie jeden miłośnik klasyków, który mówi, że Żuk to potęga, że Żuk to prosty samochód i że ktoś to na pewno kupi, zrobi i będzie jeździł. Nie ukrywam, że nie jestem miłośnikiem polskiej myśli motoryzacyjnej, a miejsce Żuka znajduje się w punkcie złomowania pojazdów auuaaaaaa. Przepraszam, chciałem napisać, że Żuk to wspaniały samochód dostawczy i przełomowa konstrukcja, która będzie trwać, nawet jak przeminie świat. Do podjęcia jest Żuk, który jak głosi nalepka, brał udział w złombolach. Żuk jak Żuk, powie ktoś taki jak ja, ale miłośnicy klasyków na pewno docenią jego piękno, dostępne za jedyne 1600 zł.
Dobra, mogę już teraz pisać swobodnie. Czas na samochody. Na pierwszy rzut oka dwa absolutnie fenomenalne samochody, które zniknęły z ulic, a sam jarałem się nimi kiedyś. Honda CRX Del Sol i Mazda MX-3. Ideały piękna kształtów, lekkości. Wspaniałe były, ale te egzemplarze, których nie zabili użytkownicy, zabiła rdza, więc spotkać je w ruchu drogowym jest trudniej niż najnowsze Porsche 911 GT3.
Idziemy dalej. Jest Cadillac SRX, czyli tłusty SUV dla miłośników amerykańskich kubeczków po jogurtach, bo z tego materiału wykonano wnętrze tego samochodu.
Mamy Lancię Deltę z 1993 roku. Znajdzie się oczywiście BMW E46, bo na każdej szanującej się aukcji musi być E46. Po prostu. Znajdzie się i piękna Alfa Romeo 166 i oczywiście dawny król dróg - Passat B5. Mamy również coś dla miłośników luksusu - Audi A8 D3 z silnikiem 4.2 za jedyne 1500 zł. Fakt, że trochę wnętrze jest zaszczurzone, ale hej, za 1500 zł nie kupicie dobrego smartfona, a co mówić o samochodzie.
A teraz czas na najlepsze auto zestawienia. Czerwone BMW Coupe 118 z 2013 r. typoszeregu E82. Co za wspaniałość. Kocham je całym sercem. To najdroższe auto w zestawieniu, bo cena wywoławcza to aż 27 100 zł, ale jest wspaniałe. Nie przeszkadza mi nawet to, że ma silnik Diesla.
Pełną listę aut wraz z cenami wywoławczymi i protokołami wyceny znajdziecie pod tym linkiem.
A więcej o licytacjach i aukcjach przeczytacie w naszych tekstach:
Aukcja samochodów w Krakowie odbędzie się 13 lutego 2024 r.
Najgorzej, że trzeba złożyć swoją ofertę w ciemno, nie ma licytacji, tylko otwarcie kopert i ten, kto poda najwyższą cenę, ten wygrywa. Jest tu pewne ryzyko niepowodzenia. Bo z jednej strony można nie doszacować, a z drugiej przeszacować.
Wiem, że niektórzy będą kręcić nosem, że trzeba w te samochody zainwestować, wyrobić im nowe stacyjki i kluczyki, cześć wymaga napraw lakierniczych. Ale za takie pieniądze nie kupicie nawet porządnego roweru, a tutaj mamy samochody, które prawdopodobnie będą w stanie jeździć.
Jacek, no weź wyjdź na pole i obejrzyj dla mnie te samochody.