REKLAMA

Europejczycy! Przebudźcie się! Kupujecie za mało samochodów elektrycznych (są na to dane)

Europa płonie, lato bije rekordy temperatur, fale upałów zabijają tysiące ludzi – a europejscy klienci w pierwszej połowie roku 2024 strasznie niemrawo kupowali samochody elektryczne. Poza Teslą Model Y nic nie przebiło się do pierwszej 25-tki najlepiej sprzedających się modeli.

Europejczycy! Przebudźcie się! Kupujecie za mało samochodów elektrycznych (są na to dane)
REKLAMA

Sześć milionów osiemset pięćdziesiąt tysięcy samochodów: tyle Europejczycy kupili w pierwszej połowie roku 2024. Było to więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego, ale o niewiele, bo w 2023 r. sprzedało się 6,56 miliona aut w pół roku. Problem jednak w tym, że po spektakularnych wzrostach sprzedaży samochodów elektrycznych na początku lat dwudziestych obecnego wieku wszyscy liczyli, że teraz to już pójdzie gładko i właściwie klienci sami odstąpią od cuchnących spaliniaków na rzecz cudownie bezemisyjnych aut na prąd. Wyszło trochę inaczej.

REKLAMA

Kto miał kupić samochód elektryczny, to już kupił

Udział samochodów na prąd w całości rynku się ustabilizował. W pierwszej połowie roku 2024 wyniósł on 13,85 proc. Czyli średnio co siódmy klient kupujący nowe auto wybrał model napędzany elektrycznością. Ktoś powie: to nieźle. Ktoś inny powie: tak, ale jeśli do 2035 r. ma już w ogóle nie być aut spalinowych, to czy oznacza to skurczenie się całego rynku do 13,85 proc. dzisiejszej wartości. Ja powiem: tak, a w czym problem?

Jedynym elektrycznym samochodem, jaki Europejczycy nadal chętnie kupują, jest Tesla Model Y (101 tys. w 6 miesięcy), co daje jej ósme miejsce na liście bestsellerów z 26-procentowym spadkiem rok do roku. Na drugim miejscu jest Tesla Model 3, która zmieściłaby się do pierwszej trzydziestki najpopularniejszych samochodów w Europie z liczbą 58 400 aut. Potem jest już gorzej, bo trzecie z kolei Volvo EX30 nie dobiło nawet do 37 tys., a to oznacza, że na każde sprzedane EX30 przypadają dwa spalinowe VW Tiguany. Idąc jeszcze niżej trafiamy na MG4 – czwarte miejsce na liście aut elektrycznych dla tego producenta to ogromny sukces. Zresztą dwa z czterech najpopularniejszych samochodów elektrycznych w Europie są produkowane w Chinach. A to wiele mówi o sprytnym podejściu Chińczyków do naszego rynku.

Ogólnie Chińczycy odpowiadają w Europie już za 4,2 proc. rynku, ale wliczając Volvo

Gdyby okroić to do chińskich marek, wskaźnik spadłby do ok. 1,5 proc., za co odpowiadałby właśnie głównie sukces MG. Ta marka sprzedała w Europie 126 400 aut w pół roku, czyli przebili już Suzuki, Mazdę i Jeepa. Ale jeśli wziąć pod uwagę tylko segment Battery Electric Vehicle, czyli BEV (w pełni elektryczne), to Chińczycy mają już 18,2 proc. europejskiego rynku, a w zeszłym roku mieli 13 proc. Wzrost jest więc spektakularny, niepokojący i przypomina, że te śmieszne cła nałożone przez Komisję Europejską nic tu nie dadzą.

Najpopularniejsze modele w Europie to prawie same małe samochody

Nie do wiary jest, że producenci odchodzą od małych samochodów, bo „im się nie opłaca”. Może nie wiedzą co sprzedają albo nie potrafią znaleźć raportu Jato Dynamics? Bo ja dość wyraźnie widzę, że wśród 25 najpopularniejszych w Europie nowych samochodów nie ma nic większego niż kompakt. Największe auto w zestawieniu to Tesla Model Y, ale to inna liga – po niej długo nie ma nic, a potem jest Hyundai Tucson i Skoda Octavia. Tymczasem najpopularniejsze auto w Europie w pierwszej połowie roku 2024 to Dacia Sandero. Jest tania i robi robotę – nie bardzo jest powód, żeby kupować coś droższego. Bardzo dobrze wypadły też: Renault Clio, Peugeot 208 oraz Volkswageny: Golf i T-Roc. W pierwszej dziesiątce jest jeszcze Toyota Yaris i Yaris Cross, Citroen C3 i wspomniana Octavia.

Dosyć zadziwiająco wypada BMW

Bawarska marka zajęła trzecie miejsce na liście producentów za Volkswagenem i Toyotą, ale w pierwszej dwudziestce modeli nie ma ani jednego BMW. Nawet wśród aut elektrycznych BMW zajmuje dopiero 9. miejsce z modelem iX1 (24 tys.). Jeśli zajmują trzecie miejsce w Europie, ale nie mają ani jednego auta w Top 20, to jak udało im się wykręcić wynik prawie 400 tys. aut w pół roku? Sprzedali więcej niż Renault, które w Top 20 ma dwa samochody - Clio i Captura, więcej niż Skoda z Octavią na 6. miejscu rankingu – to co „robi” ten wynik?

Podsumowanie

Europejczycy kupują za dużo samochodów. Nie potrzeba im tyle, w większości wymieniane są auta jeszcze dobre na nowe, które mają krótszy okres użytkowania i są nieopłacalne w naprawach. Proponuję, aby Komisja Europejska wprowadziła ograniczenie w sprzedaży samochodów na kontynencie: 5 milionów na rok, z tego połowa to obligatoryjnie samochody elektryczne. Gwarantuję, że najłatwiej osiągnąć neutralność węglową po prostu nie kupując nowych rzeczy.

Najważniejsze jednak jest – w mojej opinii – spostrzeżenie, jak rozchodzą się oferty producentów z oczekiwaniami klientów. Klienci chcą kupować małe auta, spalinowe lub hybrydowe. Producenci wciskają im ogromne, elektryczne SUV-y lub horrendalnie drogie małe samochody na prąd, a potem płaczą, że to się nie sprzedaje i trzeba zamykać fabryki.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA